Dodany: 03.01.2013 15:12|Autor: Marcos

Książka: Na wschód od Edenu
Steinbeck John

1 osoba poleca ten tekst.

Kain i Abel, Karol i Adam, Kaleb i Aron


Zastrzeżenie na początek: czytałem książkę w oryginale, więc użyję w opisie tłumaczeń imion, jakie znalazłem w Wikipedii.


Od dłuższego czasu miałem "Na wschód od Edenu" na liście lektur. Wcześniej przeczytałem "Autobus do San Juan", "Myszy i ludzi" oraz "Tortilla Flat" i muszę przyznać, że nieco się rozczarowałem.

"Na wschód od Edenu" to epicka opowieść z wielkim rozmachem. Akcja sięga od wojny secesyjnej do I wojny światowej, jednak te konflikty są tylko tłem dla rzeczywistości ówczesnej Kalifornii. Steinbeck nie ukrywa, że jednym z jego celów było zapisanie szczegółowych wspomnień z Doliny Salinas, miejsca jego młodości i sceny większości zdarzeń w powieści. Faktycznie: dolina, jej natura, okolica, miejscowości są opisane niezwykle szczegółowo.

Fabuła podąża głównie za losami dwóch rodzin: Trasków i Hamiltonów. Dominującym motywem jest nawiązanie do biblijnej historii Kaina i Abla. Postacie z imionami zaczynającymi się na literę "K" mają zazwyczaj coś wspólnego z Kainem, a osoby na "A" to nawiązania do Abla. Zaczynamy od historii Adama i Karola Trasków. Dobroduszny Adam jest ojcem Kaleba i Arona. Cathy, ich matka, ma przedziwnie złą osobowość. Abra, narzeczona Arona, twierdzi, że ma w sobie zło, ale jej postępowanie jest zazwyczaj dobre. Bardzo wiele jest postaci nakreślonych z rozmachem: poznajemy ich losy, motywacje, wnętrze dość szczegółowo, ale z zaskoczeniem odkrywamy, że giną w 1/4 książki i nie spotykamy się z nawiązaniami do nich już nigdy później.

Samuel Hamilton to postać rzeczywista, dziadek Steinbecka. Jest on osobą o duszy wynalazcy, dobrotliwym gawędziarzem, ma też w sobie coś z figlarza, będąc tym samym opozycją dla swojej niezwykle religijnej żony, z którą tworzy jednakże całkiem udaną parę. Samuel, mimo swoich licznych talentów, mieszka z rodziną (poznajemy dokładnie dziewiątkę jego dzieci) na wyjątkowo nieurodzajnej ziemi i choć zyskuje wielki szacunek wszystkich okolicznych mieszkańców, spędza życie na krawędzi ubóstwa. Li to służący chińskiego pochodzenia pracujący dla Adama Traska i jedna z najmądrzejszych osób występujących w tej powieści. Ma liczne filozoficzne przemyślenia i często jego wypowiedzi są decydujące dla rozwoju akcji i postępowania wszystkich pozostałych bohaterów. Rozmowa odbyta pewnej nocy przez Samuela, Adama i Li stanowi tło dla wszystkich wydarzeń w powieści.

Co znajdziemy w "Na wschód od Edenu"? Miłość nieodwzajemnioną, miłość odwzajemnioną, osoby uczuciowo stabilne i niestabilne. Dylematy moralne na każdym kroku. Szczęściarzy i pechowców. Podstępnych chytrusów i dobrotliwych naiwniaków. Zabójstwa, bójki i kradzieże. Nocne dyskusje filozoficzne. Pijaństwo, dziwki i narkotyki. Pracę na roli, biznes, wojaczkę i tułaczkę. Rozwój technologiczny i rozwój emocjonalny.

Brzmi jak piękna, epicka kombinacja, prawda? Niestety mam jednak wrażenie, że autor momentami zapomina, dokąd zmierza. Nagle porzuca ciekawie nakreśloną postać. Fakt, że porusza problemy drążące ludzkość od lat nie usprawiedliwia tego, iż niektóre postacie - moim zdaniem - są nierealnie płytkie i niezmienne. Nieuzasadniona i niezmienna miłość Adama, dziwnie umotywowane zachowania Cathy, wszystkowiedzący Li podejmujący zawsze dobre decyzje - momentami miałem wrażenie, że mam do czynienia z bohaterami telenoweli. W ciągu kilkudziesięciu lat nie zmieniają się ani na jotę. Może Steinbeck stara się zasugerować, że wychowanie i dzieciństwo predestynują nas do określonego zachowania... Ale, na miłość boską, bez przesady. Denerwowały mnie też nieustanne zachowania "paranormalne" pewnych postaci. Aron przychodzi coś wyznać, staje mu na drodze Li i stwierdza: "Przyszedłeś to wyznać". Kaleb opowiada o swoich motywacjach Willowi Hamiltonowi, a Will stwierdza: "Wiedziałem, że tak myślisz". To samo w rozmowach Adama z ojcem, Charlesa z ojcem, ale najczęściej we wszystkich dyskusjach z Li. Naprawdę, te wszystkie rozmowy mogły się potoczyć bez bezsensownego przerywania przez inną postać, mówiącą "Wiem, co chcesz powiedzieć". Oczywiście, ani razu się nie zdarzyło, żeby takie przewidywanie cudzych myśli było nietrafione. Mam też wrażenie, że nakreśliwszy jakąś cechę postaci, autor czasem o niej zapomina i nigdy więcej nie porusza tego tematu.

Podsumowując: ostatecznie oceniłem "Na wschód od Edenu" na 3,5. Spodziewam się zarzutów, że nie dojrzałem do tego dzieła, że nie doceniam opus magnum. Pozostałe powieści Steinbecka, które dane mi było przeczytać, oceniam bardzo dobrze. Mam wrażenie, że autor dużo lepiej potrafił zapanować nad bohaterami w krótszych powieściach (zarówno objętościowo, jak i pod względem rozpiętości czasowej fabuły) - nie gubił ich cech, nie robiły się one "płaskie". Co więcej, pozostałe powieści przyzwyczaiły mnie do lekkiego stylu i prostszego języka, a tutaj trzeba się nastawić na ciężką historię, zupełnie niepodobną do "Myszy i ludzi" lub "Tortilla Flat". Nie wątpię, że są osoby, dla których "Na wschód od Edenu" może być świetną lekturą, lecz ja nie byłem w pełni zadowolony.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2548
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: whortonka 10.03.2014 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastrzeżenie na początek:... | Marcos
Nie jest to może najlepsza powieść Steinbecka, ale całkiem przyjemnie się ją czyta i pewnie jeszcze nie raz po nią sięgnę w przyszłości.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: