Dodany: 01.01.2013 14:26|Autor: jasne
Bajki z życia wzięte
Czytając bajki Aleksandra Prokopieva, powiedzenie „życie to nie bajka” powinniśmy wyrzucić z naszego słownika. Jak sam autor zauważa, nawet współcześnie bajki mogą zdarzać się w rzeczywistości i poza kilkoma, wydarzenia opisane w zbiorze opowiadań pt. „Mały człowiek. Bajki z lewej kieszeni” mogłyby mieć miejsce w realnym świecie.
Na wstępie warto zauważyć, że mamy do czynienia z Macedończykiem, jest to informacja dla osób lubiących podróże po mało dotąd znanych w Polsce rejonach literackiego świata. Aleksandar Prokopiev dołącza do szczupłego grona pisarzy i pisarek macedońskich, których dzieła ukazały się w Polsce. Jak dotąd w naszym ojczystym języku mogliśmy zapoznać się m.in. z twórczością Blaže Koneskiego, Vlady Uroševića, Goce Smilevskiego czy Lidii Dimkovskiej.
Czym autor zaskoczyć nas może? Po pierwsze, tytułem. Słowo „bajki” nasuwa jednoznaczne skojarzenia z kolorowymi historiami dla dzieci, zwieńczonymi zazwyczaj szczęśliwym zakończeniem w iście amerykańskim stylu. Zasiadamy zatem do lektury zapominając o tym, że bajki te pochodzą „z lewej kieszeni”. Szybko jednak zostajemy wyrwani z błędnego przeświadczenia. Po lekturze mrocznej bajki o Tomciu Paluchu, który - kierowany niezdrową miłością do własnej matki - dopuszcza się dość okrutnych czynów, wiemy, że nie będziemy mieć do czynienia ze światem Walta Disneya.
Nawiązań do znanych z dzieciństwa historii napotkamy więcej, jest tu łowca ze „Śnieżki”, jeden z zagubionych chłopców z baśni o Piotrusiu Panie, pojawia się również „Historia wigilijna” w zupełnie nowym, bo macedońskim kontekście. Podkreślić należy, że nie są to zwykłe przeróbki, ale opowieści napisane zupełnie na nowo, inspirowane jedynie wydarzeniami lub postaciami ze znanych nam książek. „Mały człowiek” to nie tylko nawiązania do wspomnianych bajek, to również historie inspirowane rzeczywistymi wydarzeniami, w których nawet autor książki odgrywa czasem główną rolę. Akcja raz toczy się we współczesności, innym razem w przeszłości, czasem ma miejsce w Macedonii, a czasem w Bizancjum lub we Włoszech. Każde z opowiadań charakteryzuje się własnym stylem, formą narracji, jedne są długie i mroczne, inne krótkie i lekkie. Taki stan rzeczy może wielu osobom przeszkadzać, ale Aleksandar Prokopiev rozmyślnie żongluje swoimi historiami, porządkuje je w ten sposób, że czytelnik w trakcie lektury nie odczuje zmęczenia i znajdzie czas na chwilę refleksji, a tych chwil może być sporo. Nie udziela natomiast gotowych odpowiedzi, większość bajek ma otwarte zakończenie, w tym też momencie najczęściej zderzamy się z rzeczywistością. Przedmiotem opowiadań są bowiem zagadnienia dotyczące ludzkiego charakteru, charakteru człowieka zwykłego, małego, stojącego na własnych nogach, a nie na postumencie wyrzeźbionym z pięknych idei. „Bajki z lewej kieszeni” stają się pewnego rodzaju diagnozą kondycji ludzkiej, przedstawiając świat uwikłany w partykularne interesy, zbrukany polityką i zwykłą ludzką hipokryzją. W samym środku tego wiru znajduje się mały człowiek, który wszelkimi znanymi mu sposobami stara się utrzymać na powierzchni. Podsumowując, autor skutecznie nami potrząsa i pomaga trzeźwo spojrzeć raz jeszcze na rzeczywistość, w której przyszło nam żyć.
Książkę oceniać można na dwa sposoby. Biorąc pod uwagę każde opowiadanie z osobna albo jako całość. Ja wybieram drugi sposób, a to dlatego, że dopiero gdy dotrzemy do ostatniej strony, pojawiają nam się w głowie pytania, które ukradkiem podsuwa autor, i nie dają spokoju przez dłuższy czas. Ponadto trudno obiektywnie ocenić poszczególne opowiadania, głównie ze względu na ich różnorodność, stąd też każda bajka dostanie inną ocenę, w zależności od osoby, która ją wystawi. Jedno jest pewne: historie opisane w tym zbiorze są uniwersalne, nie zamykają się wyłącznie w kontekście „bałkańskim”, wykraczają daleko poza jego granice, na tym też polega siła tej książki, która swoją drogą została wyróżniona nagrodą Balkanika.
Oddanie się lekturze bajek Aleksandra Prokopieva jest na pewno dobrym pomysłem, w kilka chwil przenosimy się w szalony świat, w którym rzeczywistość i fantazja idą w parze, gdzie śmiech i radość przeplata się ze łzami i obrzydzeniem. Posmakujemy również odrobinę wciąż egzotycznej dla nas, Polaków, Macedonii.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.