"Akademia...", a ... Harry Potter
O czym jest "Akademia..." chyba nikomu opowiadać nie trzeba. Poznajemy szkołę, w której naucza raczej zwariowany pan Kleks. Uczą się w niej tylko chłopcy, których imiona zaczynają się na literę A. Jednym z nich jest Adam Niezgódka. W Akademii przy ulicy Czekoladowej przeżywa wiele zaczarowanych przygód.
Czy czytając cykl o Harrym Potterze zwróciliście uwagę na podobieństwa do "Akademii..."? Ja wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale po przeczytaniu siedmiu części Harry'ego czułam straszny niedosyt. Wtedy wpadł mi w ręce film "Akademia...". Widziałam go już nieraz. Ale tym razem patrząc na niego... myślałam o Harrym, cieszyłam się jego nowymi przygodami, a potem uświadomiłam sobie, że to przecież jest zupełnie inna bajka.
Zarówno bohater książki Brzechwy, Adaś, jak i Harry Potter niespodziewanie trafiają do Akademii Magii. Obydwie szkoły prowadzone są przez starców, postaci bardzo charyzmatyczne, darzone wielkim szacunkiem. Łączy ich również nietypowość ich nazwisk: Dumbledore oznacza "trzmiel" i brzmi tak samo zaskakująco jak Kleks. Obydwaj dyrektorzy uwielbiają dzieci, kochają to, co robią (czyli nauczanie), a poza tym obaj słyną z nietypowych działań. Obaj przez wiele osób uważani są za zwariowanych. Mają długie, siwe włosy i charakterystyczne okulary.
Obydwa światy są kolorowe, magiczne - a jednak ciąży na nich jakiś cień.
"Akademia pana Kleksa" to jedna z pierwszych książek, przy których płakałam. Było to bardzo dawno, a jednak utwór ten ciągle pozostaje mi w pamięci. Również seria książek o Harrym Potterze należy do moich ulubionych. Może noszę w sobie ukryte marzenie znalezienia się w magicznym świecie?
Nie, nie zamierzam oskarżać Rowling o plagiat. Wcale tak nie sądzę. Inspiracje starszymi książkami są czymś naturalnym, a powtarzalność motywów (świat czarów, magiczna szkoła) świadczy o ich uniwersalności. Chyba każdy z nas marzył kiedyś (choćby w dziecięcych zabawach), żeby zostać czarodziejem. Wniosek? Nie tylko Anglicy umieją pisać dobre książki. Czasami warto zajrzeć do rodzimej literatury lub kinematografii, by sprawdzić, czy polskie dzieła nie są lepsze od zagranicznych.
Życzę miłych poszukiwań!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.