Dodany: 05.12.2012 20:06|Autor: NinaX

"Tam gdzie ty"


Max i Zoe Baxterowie od wielu lat bezskutecznie starają się o dziecko. Kiedy kolejna próba kończy się wyjątkowo bolesnym rozczarowaniem, a Zoe mimo tego chce spróbować raz jeszcze, Max postanawia odejść. Udaje mu się odzyskać równowagę w wierze, kościele i Bogu. Zoe z kolei angażuje się w przyjaźń z dawną znajomą, która szybko przestaje być tylko przyjaciółką; w końcu razem z Vanessą postanawia założyć rodzinę, której nie mogła mieć z Maxem. Nie zdaje sobie sprawy, że czeka ją długa walka o własne szczęście.

Picoult w swojej powieści porusza problem in vitro, homoseksualizmu i homorodzicielstwa. Pisząc na ten temat, bardzo trudno jest uniknąć stereotypów, banałów i płytkich, schematycznych rozwiązań. Jej się jednak udało. Duża dojrzałość i wyczucie, porządny research i dobry warsztat pozwoliły Picoult na skonstruowanie prawdziwych bohaterów, z którymi można się identyfikować, wciągającej historii i przekonującego tła społeczno-politycznego. Pisarka bardzo wnikliwie przedstawia ludzkie zachowania na tle zróżnicowanego amerykańskiego społeczeństwa.

Niestety zaangażowanie autorki we własną powieść było tak duże, że niekiedy brakowało jej dystansu i czytelnik bez problemu zauważa, po czyjej stronie skupia się jej sympatia. W pewien sposób determinuje to odbiór powieści i narzuca sposób myślenia o poszczególnych bohaterach. Irytuje fakt, że Picoult potraktowała czytelnika z góry, z pewnym lekceważeniem, odbierając mu prawo do własnej interpretacji.

Dużym plusem jest przedstawienie wydarzeń z punktu widzenia trzech różnych postaci. Dzięki temu możemy je poznać lepiej i pełniej, ich czyny i motywacje zyskują solidne podwaliny, a portrety psychologiczne Zoe, Maxa czy Vanessy są głęboko przemyślane.

Picoult nie uniknęła jednak tendencyjności i wątków wprowadzonych tylko po to, by wybielić czy usprawiedliwić działania bohaterów. Co więcej - niektóre zachowania społecznie naganne w jej powieści zyskują miano wyczekiwanego i szczęśliwego zakończenia. Autorka rozmyślnie skazuje niektóre swoje postaci na zapomnienie, nie poprowadziwszy ich wątków w satysfakcjonujący czytelnika sposób.

Wszystko jednak byłoby do wybaczenia, gdyby nie epilog, który pozostawił mnie w stanie wzburzenia. Po pierwsze, czytając go, miałam wrażenie, że cukier zgrzyta mi między zębami. Po drugie, końcowy rozdział zburzył prawdopodobny portret psychologiczny postaci, tworzony w miarę rozwoju fabuły powieści. Niewytłumaczalne i znaczące zmiany w zachowaniu niektórych bohaterów zaprzeczają wszystkiemu, co na ich temat Picoult napisała wcześniej. Poczułam się oszukana.

Długo zbierałam swoje myśli na temat książki "Tam gdzie ty", a mimo to do tej pory nie pozbyłam się uczucia złości. Mam tylko nadzieję, że w innych swoich utworach Picoult potraktuje mnie - jako czytelnika - z większym szacunkiem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 897
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: