Dodany: 30.11.2012 21:52|Autor: AnnRK

W świecie Elojów i Morloków


Zwykle wyzwania czytelnicze nie są mi straszne. Tym razem było inaczej, bo do przeczytania miałam wybrać książkę z motywem science fiction. Rzadko sięgam po fantastykę, a jeżeli już, przeważnie jest to horror, ewentualnie jakaś bardzo polecana fantasy. Literaturę science fiction omijam zwykle szerokim łukiem, w przeświadczeniu, że zasypałaby mnie gradem nudnych zagadnień z dziedziny matematyki, fizyki czy techniki. Skoro jednak postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu, słowa należało dotrzymać. Wybór lektury okazał się trudny, ale nie niemożliwy. Postawiłam na klasykę, czyli "Wehikuł czasu" Herberta George'a Wellsa. Muszę jednak przyznać, że i niewielka objętość tej powieści nie była bez znaczenia.

Początek był trudny. Hasła typu "płaszczyzna matematyczna" czy "geometria czterowymiarowa" przypomniały mi czasy liceum, kiedy to podczas lekcji matematyki duchem odlatywałam daleko od świata wzorów i brył, a i ciałem nie zawsze byłam obecna. Z jeszcze większą radością uczestniczyłam w zajęciach fizyki czy chemii, więc sami rozumiecie, że przebywanie w towarzystwie Podróżnika objaśniającego znajomym zawiłości wymiarów przestrzeni nie sprawiało mi przyjemności. Na szczęście bohater od słów szybko przeszedł do czynów i nudną przemowę zastąpiła pasjonująca przygoda.

Człowiek to stworzenie, które mimo że pozbawione skrzydeł, zawsze zadzierało głowę do góry i marzyło o tym, by latać. To istota, której naturalnym środowiskiem stała się Ziemia, ale która wciąż chciała zgłębić tajemnice Kosmosu. To niezwykle ciekawski byt, który nieustannie bada swą przeszłość i wciąż myśli o przyszłości. Podróż w czasie jest jednym z niespełnionych ludzkich marzeń. Tak się jednak złożyło, że ktoś dokonał niemożliwego...

Podróżnik w Czasie skonstruował wehikuł zdolny pomieścić człowieka. Lot testowy skończył się tym, że mężczyzna wylądował w roku 802 701, gdy Ziemię zamieszkiwały dwie ludzkie rasy: Elojowie i Morlokowie.

Elojowie z wyglądu przypominali piękne porcelanowe figurki. "Ich kędzierzawe włosy kończyły się nagle nad uszami i karkiem; najmniejszego śladu zarostu nie było na twarzy, uszy zaś mieli prawdziwie maleńkie. Usta także małe, ciemnoczerwone, z wąskimi raczej wargami; małe podbródki kończyły się ostro. Oczy zaś mieli duże i łagodne"[1]. Podróżnik stwierdził, że "cały czas spędzali ci ludzie na zabawie, na kąpaniu się w rzece, na półswawolnych romansach, na spożywaniu owoców i - spaniu"[2]. Jego zdumienie wzbudził fakt, że wśród tego ludu nie było starców, kalek ani chorych. Ponadto w oczy rzucał się brak fabryk czy warsztatów. Wyglądało na to, że człowiek tych czasów mógł się cieszyć niczym nieskrępowaną wolnością. Pozbawiony przymusu pracy i walki o przetrwanie, skupiał się na własnych przyjemnościach.

Żyjący w ciemności Morlokowie przedstawiali mniej przyjemny dla oczu widok. "Nie wystawicie sobie, jak odrażająco i nieludzko wyglądali: blade twarze bez podbródków, wielkie, bez powiek, czerwonoszare oczy"[3]. Dualizm ludzkości stał się niezwykle wyraźny. Podział na lepszych i gorszych jeszcze nigdy nie był tak ostry. Wynalazca szybko doszedł do wniosku, że to rasa Elojów rządzi planetą, spychając mniej doskonałych Morloków do podziemi. Jak bliski prawdy był Podróżnik w Czasie, przeświadczony o wyższości Elojów nad Morlokmi, miało okazać się niebawem.

Nad tą powieścią Wells pracował niemal siedem lat, ostateczną wersję publikując w 1895 roku. Podzielił się w niej swymi obawami co do przyszłości ludzkości, widząc w dążeniu do coraz większego postępu raczej zagrożenie niż powód do tryumfu.

Historia Wellsa doczekała się wielu adaptacji teatralnych, filmowych, a nawet radiowych. Motyw wehikułu czasu przewijał się też przez literaturę, a sama powieść doczekała się kontynuacji autorstwa Stephena Baxtera. "Statki czasu" zostały opublikowane w setną rocznicę wydania pierwszej części. Wells jest uznawany za jednego z pionierów gatunku science fiction. Niektóre z jego powieści doskonale znane są z wersji filmowych, jak choćby "Wyspa doktora Moreau" czy "Wojna światów". Dla mnie powieść o podróży w czasie stanowi dowód na to, że w każdym gatunku literackim jesteśmy w stanie znaleźć coś dla siebie.

"Wehikuł czasu" każe zastanowić się nad tym, w jaką stronę mogłaby potoczyć się ewolucja człowieka żyjącego w świecie wygodnym i bezpiecznym, niewymagającym wysiłku i myślenia. W świecie, który ma być dla człowieka idealnym, lecz może okazać się pułapką.



---
[1] Herbert George Wells, "Wehikuł czasu", przeł. Feliks Wermiński, Wyd. Alfa, 1985, s. 27.
[2] Tamże, s. 44.
[3] Tamże, s. 57.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5907
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: