Dodany: 26.11.2012 21:17|Autor: NinaX

Frakcja ponad krwią, czyli przepis na przeciętność


O trylogii Veroniki Roth usłyszałam już jakiś czas temu. Cykl został szumie okrzyknięty bestsellerowym następcą "Igrzysk Śmierci", co bardziej mnie zniechęcało niż motywowało do czytania. Tak to zazwyczaj bywa, że kolejni następcy popularnego dzieła to marne próby podpięcia się pod czyjś sukces. Policzmy, ile mieliśmy powieści przyrównywanych do "Harry'ego Pottera"? I ile z nich pamiętamy do dziś? No właśnie. To mówi samo za siebie.

16-letnia Beatrice pochodząca z Altruizmu porzuca swoją frakcję, by stać się Nieustraszoną. Jako Tris przechodzi mordercze szkolenie, zawiązuje nowe przyjaźnie i zdobywa nowych wrogów. Jej życie całkowicie się odmienia, to, w co wierzyła ulega przewartościowaniu, a to, kim jest i kim chce być musi zostać zdefiniowane na nowo.

Veronica Roth nakreśliła w swojej powieści wizję nowego świata. Na ile jest on przekonujący, może ocenić każdy z Was, ale ja muszę powiedzieć, że zostałam jedynie średnio przekonana. Zabrakło mi głębszej analizy całości, zabrakło mi ostrości, zagłębienia się w kwestie społeczno-polityczne, w historię. Czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę, a wydarzenia rozgrywające się pod koniec powieści nie mają porządnego i przekonującego uzasadnienia. Właściwie cały konflikt między frakcjami jest sztucznie nakręcony i wyolbrzymiony, wciśnięty jakby na siłę.

Narracja pierwszoosobowa to trudny orzech do zgryzienia i mam wrażenie, że pani Roth nie ustrzegła się problemów. Język Tris jest miejscami pompatyczny, najeżony banałami, a jej wewnętrzne rozważania naiwne i płytkie. Zastanawiam się jednak, ile w tym winy autorki, a ile tłumacza (przełożyli: Daniel Zych, Maciej Nowak-Kreyer).

Historia może nie jest elektryzująca, ale na pewno wciąga i zaciekawia. Bardzo żałuję, że patrzymy na nią tylko oczami Tris, która jest niestety kolejną Mary Su w tego typu literaturze. Płaska, rozchwiana emocjonalnie, pozbawiona wad i głębszych emocji Panna Idealna. Na szczęście z innymi postaciami jest lepiej. Chętnie więc dowiem się, co stało się z Christiną, jak potoczy się historia Caleba i jaka była przeszłość Johanny. Dużo mniej interesuje mnie wątek romansowy, który momentami nieznośnie irytuje banałami i patosem. Tobias był niezwykle interesujący jako Cztery - tajemniczy, naznaczony przeszłością instruktor Nieustraszonych. Niestety połączenie z główną bohaterką nie wyszło tej postaci na dobre.

Brakuje mi w powieści Roth porządnej intrygi, politycznego rozeznania, poświęcenia większej ilości czasu kreacji samego świata przedstawionego - mogłoby to zniwelować nielogiczności i dać powieści szersze horyzonty. Nie mogę natomiast narzekać na pomysł, dynamikę i różnorodność wątków. Odrobinę irytuje wtórność i widoczny brak dojrzałości u autorki. Gołym okiem widać, że to debiut.

Sięgając po tę pozycję, nie robiłam sobie wielkiej nadziei. I słusznie. Gdybym się nastawiła na coś wielkiego, z pewnością doznałabym gorzkiego rozczarowania. A tak - ponieważ podeszłam do książki z rezerwą - mogę powiedzieć, że nie było aż tak źle. "Niezgodną" mogę z czystym sumieniem wrzucić do worka z przeciętniakami, które dają radę i z pewnością sięgnę po kolejne tomy trylogii, by się dowiedzieć, co też stało się z Tris, Tobiasem i postapokaliptyczną rzeczywistością. Być może pani Veronica Roth jeszcze mnie zaskoczy.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1645
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: