Bogowie jak ludzie
W "Bogach jak ludzie" Marcin Wolski opisał historię przybycia na Ziemię istot z kosmosu, mających nadprzyrodzone zdolności i obdarzonych nieśmiertelnością. Bogowie zadomowili się na naszej planecie i zaczęli udoskonalać praczłowieka, a następnie krzyżować się z nim; z owych krzyżówek powstali nadludzie, herosi, o których możemy czytać teraz w mitologiach różnych nacji. Każde kolejne pokolenie nadludzi miało coraz mniej boskich genów, krew uległa rozrzedzaniu.
Grupa naukowców-amatorów badając Olimp odkryła jaskinię zawierającą zapiski Urra (istoty przybyłej z kosmosu) i jego potomków, z których dowiedzieli się prawdy o pochodzeniu ludzi. Jeden z nich, odkrywszy w sobie nadzwyczajne zdolności, postanowił poprzez odpowiednie krzyżówki ludzi z większą niż przeciętna liczbą "genów boskich" otrzymać egzemplarz zero- boga.
Głównymi bohaterami powieści są Adam Szarecki, dziennikarz kulturalny, człowiek niespełniony, ojczym Łukasza - nadczłowieka, i Fred Gray, tajny agent międzynarodowej grupy antyterrorystycznej - "KOMÓRKI", którego zadaniem jest zdobycie informacji na temat projektu "Egzemplarz zero". Rozpoczyna się walka o boga i dominację nad nim...
Historia nadludzi przedstawiona przez Wolskiego nie urzekła mnie, lecz muszę przyznać, że czytało mi się ją łatwo i przyjemnie. Wolski ma to specyficzne poczucie humoru, które cenię u polskich autorów fantastyki, zawierające szczyptę ironii i sarkazmu. Bohaterowie "Bogów..." to ludzie z krwi i kości, wielowymiarowi.
Mimo że ta pozycja pewnie nie zostanie szczególnie długo w mojej pamięci, nie żałuję czasu spędzonego na czytaniu jej :).
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.