Dodany: 26.11.2012 11:15|Autor: Puchata Owca

Czytatnik: Moje przeczytane

2012: Kolory sztandarów - Tomasz Kołodziejczak


Kolory sztandarów (Kołodziejczak Tomasz) - część pierwsza z cyklu Dominium Solarne i dla mnie póki co ostatnia. Przeczytałam, wybitnie się nie zmęczyłam, choć na dalsze części nie mam ochoty.

Trzeba przyznać, że Kołodziejczak stworzył w swoich książkach ciekawe, dopracowane kosmiczne uniwersum z wieloma niezrzeszonymi systemami, cywilizacjami i ogromnym Dominium Solarnym - kolosem próbującym pod sztandarem ochrony, wsparcia i wspólnotowości wchłonąć pozostałe podsystemy.

W jednym z takich niezrzeszonych systemów znajduje się planeta, Gladius, na której żyje nasz główny bohater, Daniel Bondaree. Z zawodu sędzia-egzekutor, czyli ktoś, komu się w kaszę nie dmucha. Wykonuje swe zwyczajne obowiązki do czasu, gdy jego planetę atakuje nieznana dotąd cywilizacja. Przewaga technologiczna wroga oraz, co za tym idzie, kolejne klęski militarne obrońców planety, skutkują powszechną paniką mieszkańców Gladiusa. Wtem pojawia się propozycja pomocy ze strony potężnego Dominium. Oczywiście, nie za darmo.

Główna akcja książki skupia się na próbach powstrzymania inwazji obcych, w tym utworzeniu specjalnej, tajnej grupy uderzeniowej, mającej za zadanie infiltrację baz wroga i znalezienie skutecznego sposobu walki z nim. Równolegle, obserwujemy zachodzące przemiany polityczne - zmagania patriotów, wierzących w powodzenie lokalnych misji wojskowych i wolność planety, wobec rosnącej liczby sympatyków oddania się pod pieczę Dominium.

Całość wydaje się wciągająca, wielopoziomowa. Niestety, akcja toczy się wolno, bardzo wolno. Pomiędzy skokowymi, ciekawymi zdarzeniami, absolutnie nic się nie dzieje. Podczas czytania wiele razy miałam ochotę zamknąć książkę i już do niej nie wracać (zwykle akurat wtedy coś zaczynało się zmieniać, więc choć tyle dobrego). Dodatkowo, główny bohater jest oczywiście totalnym przeciwnikiem Dominium, które winne jest śmierci w jego rodzinie (bo jak tu inaczej zapewnić, żeby przypadkiem nie miał wątpliwości, co do wyboru frakcji). Nie podobała mi się także końcówka pierwszego tomu, kiedy to nasz dzielny tanator Bondaree w przypływie heroizmu rzuca się na niemal pewną śmierć w imię misji i jeszcze zamiast ryzykować sam, ciągnie za sobą przyjaciół i kilku przybocznych. Jak dla mnie niezbyt autentyczne, ale niech będzie.

Jak już pisałam, cykl skończyłam po pierwszym tomie. Być może później robi się ciekawiej, dzieje się więcej. Możliwe, że kiedyś wrócę do lektury i skończę cykl. Póki co, dałam sobie spokój. Choć nie do końca rozumiem fenomen tej książki, polecam spróbować jej samemu. Może akurat podejdzie. Ocena ogólna: fajny świat, fajny pomysł, nie tak fajna narracja.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1405
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: SC10n 27.12.2012 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolory sztandarów - część... | Puchata Owca
Tzn za ile? :o)
Użytkownik: Puchata Owca 31.12.2012 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Tzn za ile? :o) | SC10n
O proszę, recenzja gotowa. Miłego czytania, zwrotów nie przyjmuję ;P
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: