Dodany: 25.11.2012 12:02|Autor: andrzej.krystian

Szok


Interesuję się sportem. Zdarzało mi się, że by obejrzeć zmagania sportowców na olimpiadzie, brałem urlop, by móc obserwować wszystkie konkurencje. Na pierwszym miejscu jest jednak piłka nożna. Oglądałem wszystkie imprezy piłkarskie z mistrzostwami świata i Europy. Kibicowałem drużynom narodowym i ligowym na stadionach. Wyrobiłem sobie pewien obraz piłki nożnej tej obecnej i tej z przeszłości.
Po przeczytaniu zwierzeń Andrzeja Iwana, ten obraz został zniszczony. Owszem, zdawałem sobie sprawę, że bywają ustawiane mecze ligowe, szczególnie przy zakończeniu rozgrywek mistrzowskich, ale sądziłem, że odpuszczanie meczu odbywa się na zasadzie sympatii lub antypatii jednych klubów wobec drugich. Nie sądziłem jednak, że istniał proceder sprzedawania i kupowania meczów i był tak powszechnym zjawiskiem. Odbrązowił się obraz wielu postaci światka piłkarskiego, piłkarzy i trenerów. Nigdy nie przepadałem za Gmochem, ani jako piłkarzem, bo był brutalny, ani jako trenerem, bo był niekompetentny. Ale teraz dowiedziałem się, jak zmarnował okazję, by Polska została mistrzem świata w 1978 roku. A Piechniczek, mający w sumie dobrą sławę, okazał się jako człowiek w wymiarze ludzkim niewiele warty. Sylwetki niektórych znanych piłkarzy też uległy przewartościowaniu, na gorsze.
Tajniki z życia kadry reprezentacyjnej i kadr klubowych, w wielu wypadkach budzą niesmak. Ale tak było i jest we wszystkich dziedzinach życia. Konflikty, intrygi, niszczenie psychiczne człowieka są na porządku dziennym wszędzie.
To są moje refleksje na temat piłki nożnej w PRL.
Szok dopiero przeżyłem kiedy zacząłem dzięki książce odkrywać kulisy sportu po upadku komuny. Pojawiają się wtedy gangsterzy, bo tak ich trzeba nazwać. Świat mafijny wkracza szeroką drogą do sportu. Ludzie, którzy w niecny sposób dorobili się majątku, podczas uwłaszczania i grabienia majątku narodowego, zaczynają wpływać na oblicze sportu. Stają się właścicielami i prezesami klubów. Sport przestaje być sportem, a staje się przedmiotem różnego rodzaju mniej lub bardziej czystych transakcji handlowych. Sportowiec przestaje być człowiekiem, a staje się rzeczą, którą można sprzedać, kupić, kształtować wedle potrzeb ludzi z wielką kasą. Plaga ta rozwija się z coraz większą intensywnością i nie widzę szans, by mogła się zakończyć. Problem ten dotyczy przecież sportu nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.
Osobną sprawą jest sylwetka Andrzeja Iwana, który z nieprawdopodobną szczerością odsłania swoje prywatne życie, życie człowieka opanowanego namiętnością do hazardu i używek. Aż dziw bierze, że w tej sytuacji potrafił być wybitnym w końcu piłkarzem. Nałogi, które go opanowały nie pozwolą mu chyba nigdy zaznać spokoju i sądzę, tak samo zresztą jak autor, że staną się przyczyna jego ostatecznej zguby. Tragiczna to postać.
Inną rzeczą jest język, jakim posługują się bohaterowie opowieści, język wulgarny, okropny. No, ale jeżeli elity życia politycznego posługują się obecnie na co dzień takim samym językiem, to nie można się niczemu dziwić. Swego czasu w BiblioNetce opcjowałem za ostrzeżeniem potencjalnego czytelnika w katalogu, że w książce występują wulgaryzmy, ale bez skutku. Ze względu więc na wulgaryzmy występujące w książce (chociaż przedstawiające prawdziwy sposób porozumiewania się), oceniłem książkę tylko na 4.
Czy coś pozytywnego wyniosłem z tej książki? Chyba to, że obecni w życiu publicznym byli piłkarze Boniek i Tomaszewski, jawią się w pamiętniku jako pozytywne postacie świata piłkarskiego.
Wyświetleń: 2236
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: marcinka 30.11.2012 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Interesuję się sportem. Z... | andrzej.krystian
Również kilka dni temu ukończyłem lekturę tej książki. I bardzo mi się spodobała dałem jej nawet ocenę 5, co nie zdarza się zbyt często. A podobała mi się dlatego, że przypomniała mi odległe czasy, kiedy to zaczęła się moja fascynacja piłką nożną. Latem 1982 roku miałem niespełna 6 lat ale pamiętam dość dobrze mecze Polaków na hiszpańskim mundialu. Co prawda samego Iwana z tych meczów nie pamiętam, (teraz wiem dlaczego :-)), kojarzę go z jego gry w Górniku Zabrze. Mnie nie zaskoczyły opisy korupcji, handlu meczami - to znam od czasów filmu "Piłkarski poker". Najbardziej zbulwersowały mnie kulisy mistrzostw świata w Argentynie (1978) i Hiszpanii (1982), a szczególnie traktowanie piłkarzy kontuzjowanych na tych drugich mistrzostwach. O ile wierzyć temu co pisze pan Iwan, aczkolwiek dla mnie brzmi wiarygodnie.I tak się zastanawiałem, co by było z tymi piłkarzami, jak wygadałaby polska piłka, gdyby urodzili się oni 20-25 lat później, w jakich klubach by grali, co osiągnęli. W książce urzekł mnie również opis dotyczący problemów osobistych Andrzeja Iwana - nałogi, depresja, miałem wrażenie że trochę za mało miejsca temu poświęcił - ale nawet co zostało opisane wystarczyło, aby poczuć do pana Andrzeja sympatię i trzymać za niego kciuki. Reasumując polecam każdemu kto interesuje się piłką nożną a zwłaszcza jej historii i czasów, kiedy polski futbol przeżywał swoje najlepsze chwile, mimo powiedzmy sobie szczerze, podłych czasów.
Użytkownik: agnieszak 01.12.2012 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Interesuję się sportem. Z... | andrzej.krystian
Zachęciliście mnie. Szukałam prezentu dla kuzyna na święta i chyba wiem, co kupię (a sama najpierw przeczytam) :)
Mnie ta książka na szczęście/nieszczęście obrazu polskiej piłki nie zniszczy. Nigdy nie łudziłam się, że to, co niszczy polską piłkę teraz, pojawiło się znikąd. To jak rak, który z pojedynczych komórek rozrósł się w samodzielny, pasożytniczy organizm. A ludzie, którzy wtedy skazili się, dziś nadal roznoszą choróbsko i rządzą polską piłką. Za to ciekawe będzie sprawdzenie, czy mój obraz nie jest zbyt pesymistyczny.
Z kolei ciekawi mnie sylwetka p. Andrzeja Iwana. Zaczęłam go doceniać właściwie dopiero, gdy skończył karierę jako piłkarz, a zaczął pojawiać się w studio jako komentator. Przy tej całej papce, jaką czasami serwują zaproszeni do telewizji goście, odznacza się sporym profesjonalizmem i spokojem. Zawsze wydawał mi się intrygujący jako człowiek.
Użytkownik: marcinka 01.12.2012 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zachęciliście mnie. Szuka... | agnieszak
Mnie zaintrygował jako człowiek dopiero po przeczytaniu książki. Przyznam, że od czasu, kiedy zakończył karierę nie słyszałem o nim, aż nie zobaczyłem jego biografii w księgarni. Przeczytałem krótki opis z tyłu książki i wiedziałem, że chcę przeczytać. Jeżeli kuzyn interesuje się piłką i jeszcze na dodatek nie gardzi książką, to powinien to być wyjątkowo trafiony prezent świąteczny. Ja sam namówiłem do przeczytania tej biografii mojego Tatę, który w młodości był wielkim fanem piłki (miał to szczęście mieć nieco ponad 20 lat w czasach, gdy kadra Kazimierz Górskiego święciła swe największe triumfy), ale książek nie czyta zbyt często.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: