Dodany: 17.11.2012 17:02|Autor: ola069

Requiem dla Kapuścińskiego


"Wiem, że nic nie wiem" – Sokrates
"Nie ogarniam świata" – Kapuściński


Pokora jest cnotą ludzi z otwartymi umysłami. Nie ta pokora, która każe schylać kark i zginać kolana, ale ta, która wynika z wiedzy, doświadczenia, z głębin ludzkiego intelektu. Pokora wobec złożoności świata.

Ryszard Kapuściński to wielokrotnie nagradzany, uznany na świecie publicysta, fotograf, korespondent prasowy; to reporter, ale też erudyta i prozaik, człowiek, który spowodował, że reportaż podniesiony został do rangi gatunku literackiego; as polskiego reportażu, już za życia uznany za legendę; obok Stanisława Lema najczęściej tłumaczony za granicą polski autor.

Ryszard Kapuściński zmarł w 2007 roku w Warszawie. Jeszcze w tym samym roku cieszący się sporą popularnością dziennikarze związani na co dzień z "Przeglądem Powszechnym", Witold Bereś i Krzysztof Burnetko, wydali książkę, która z jednej strony ukazuje sylwetkę wielkiego Polaka, z drugiej - oddaje mu hołd.

Książka została wydana krótko po śmierci mistrza, nie powinniśmy jednak wyciągać pochopnych wniosków, że została napisana w pośpiechu. Jest to rzetelnie przygotowana pozycja, której główna część – wywiady z mistrzem – pochodzi z lat 1991-2001. W tym czasie panowie Bereś i Burnetko skrzętnie gromadzili materiały, gdyż nosili się z zamiarem napisania biografii Kapuścińskiego. Ostatecznie do tego nie doszło. "Nie ogarniam świata" zawiera obszerne fragmenty rozmów, ale nie jest to typowy wywiad–rzeka, lecz interesująca kompilacja fachowego dialogu i rozważań mistrza o zdarzeniach, których był świadkiem. Obrazu dopełnia garść autorskich refleksji młodych dziennikarzy, czyjaś polemika z poglądami pana Ryszarda, fotografie z rodzinnego albumu. W końcowej części – zamiast noty biograficznej – zamieszczone zostało kalendarium jego życia. Wreszcie Bereś i Burnetko na podstawie wypowiedzi ich zawodowego guru, ale też analizy wszystkiego, co Kapuściński sobą prezentował, co zaobserwowali - przedstawiają zasady, którymi kierował się w swojej pracy, a które nazwali swoistym "kanonem rzetelnego dziennikarstwa".

Motyw przewodni wywiadu? To sytuacja społeczno-polityczno-kulturalna na świecie, we wszystkich miejscach, do których Kapuściński zdołał dotrzeć. Pytając o sytuację w Rosji w dobie wielkich przemian dokonujących się w latach 1985-1991, dziennikarze otrzymują sporą dawkę historii, analizę uwzględniającą rolę komunizmu, religii, natury nawet i pesymizmu Rosjan. Dotykając spraw Afryki - Kapuściński mówi o konsekwencjach zakończenia zimnej wojny. Konflikt między Wschodem a Zachodem, paradoksalnie, stwarzał korzystną sytuację dla tego kontynentu, gdyż obie strony szukały sojuszników i partnerów. Mistrz ukazuje mechanizmy przeróżnych podziałów, wynikających z uwarunkowań historycznych, klimatycznych i geograficznych. Podkreśla największe problemy: biedę, brak wody, brak żywności przy jednoczesnym galopującym przyroście naturalnym. Wskazuje także inne dylematy: rasizm, krzywdzące stosowanie (tak, tak - przez nas, Polaków) skrótów myślowych, na przykład tych sprowadzających wszystko, co związane z islamem, islamistami, mahometanami do wspólnego mianownika: fundamentalizm. Kapuściński przedstawia obraz państw afrykańskich, który stanowi mozaikę problemów - ale nie kompleksów, a jednocześnie podkreśla, że region ten absolutnie nie ma możliwości wyjścia z kryzysu i impasu bez uzyskania pieniężnego wsparcia od krajów rozwiniętych… Tych pasjonujących tematów znajdziemy w książce o wiele więcej. Kapuściński wypowiada się o sytuacji Europy po runięciu muru berlińskiego, omawiany jest globalizm, terroryzm i inne bolączki XXI wieku. I nie jest to powierzchowne muskanie tematu. To głęboka historyczno-geograficzno-gospodarcza analiza.

Czy książka po upływie kilku lat od śmierci mistrza utraciła aktualność? Z pewnością nie! Oczywiście, siłą rzeczy nie znajdziemy tu analizy najnowszych wydarzeń, ale pamiętać należy, że wszystko, co dzieje się dzisiaj – ma swoje korzenie w przeszłości.

Z dzieł, które pozostawił Kapuściński wyłania się powoli obraz świata: Europa, Azja, Afryka, Ameryka Poludniowa i Północna. To obraz świata Ryszarda Kapuścińskiego. Nie jest kompletny, widać w nim dziury i białe plamy. Jeśli któryś znajomy pytał mistrza o wydarzenie, w którym ten nie brał udziału, któremu nie przyjrzał się z bliska – Kapuściński odpowiadał: Stop! Nie mogę wydać opinii. Nie byłem, więc nie wiem…

Na okładce autorzy zamieścili fragment ich ostatniej rozmowy: "(...) panowie piszecie tę moją biografię (…) i ja się zgodziłem i zgadzam, ale bardzo mi niezręcznie o tym mówić. Po prostu nie umiem mówić o sobie. Nie lubię. Takie pisanie biografii to zawsze jest jakoś stawianie pośmiertnych pomników, a ja na pomnik to bym jeszcze nie chciał. MAM TYLE JESZCZE DO NAPISANIA"*.

Mistrz świadomy jest istnienia luk i białych plam. Wie, że jego mapa świata jest jeszcze niedoskonała. Jeszcze nie był we wszystkich miejscach, gdzie dzieje się coś ciekawego. Ciągle nie ma dosyć, ciągle jeszcze czegoś nie rozumie, czegoś NIE OGARNIA… Wcale mnie nie dziwi ta jego pokora; w końcu jego duchowym przewodnikiem i ideałem był Herodot – niestrudzony podróżnik, pierwszy historyk i dokumentalista.



---
* Witold Bereś, Krzysztof Burnetko, "Nie ogarniam świata", wyd. Świat Książki, 2007, str. 238.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na swoim blogu oraz na portalach: Lubimy Czytać i Na kanapie]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1350
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: