Rec. Tymoteusz Wronka
Ocena: 6/6
„Utracone serce Azji” to trzecia wydana w Polsce książka Colina Thubrona, zaliczanego do najważniejszych powojennych pisarzy brytyjskich. Tym razem czytelnicy otrzymują relację z podróży po republikach środkowoazjatyckich tuż po rozpadzie Związku Radzieckiego. Mężczyzna rozpoczyna swoją drogę w Aszchabadzie, by przemierzyć wszystkie pięć (przy czym najwięcej miejsca poświęca Turkmenistanowi i Uzbekistanowi) sztucznie wytyczonych przez Stalina republik, które w 1991 roku trochę niespodziewanie uzyskały niepodległość. Obszar ten jest pełen kontrastów, a Thubron potrafi to świetnie rozegrać w swej prozie.
Opowieść brytyjskiego pisarza łączy w sobie kilka elementów. Z jednej strony, dzięki niezwykle plastycznym i pobudzającym wyobraźnię opisom pozwala czytelnikowi dojrzeć połączenie postkomunistycznej rzeczywistości wymieszanej z reliktami dawnej świetności, kiedy obszar Azji Środkowej był jednym z centrów islamu. To tam na ruiny niegdyś pełnych przepychu Samarkandy czy Buchary nakłada się szara teraźniejszość. W kolejne opisy wplecione są rozmowy z tubylcami, zarówno o codzienności, jaki i ich obawach czy nadziejach dotyczących przyszłości. Trzecim elementem, nie mniej ważnym, są odautorskie refleksje i komentarze: może się to przejawiać we wtrąceniach podczas dialogów, ale też rozbudowanych wewnętrznych monologach. Dodać należy, że wszystkie te części składowe przeplatają się i płynnie przechodzą jedne w drugie.
Istotną kwestią poruszaną w rozmowach z napotkanymi ludźmi jest kwestia tożsamości i drogi, jaką mają obrać nowopowstałe kraje. Środkowoazjatyckie ludy identyfikowały się w przeszłości raczej z klanem niż z państwem, więc wizja jednego narodu – tym bardziej że często niejednolitego etnicznie – wydaje im się obca. Nowej tożsamości poszukują więc przez idealizowanie i przejaskrawianie przeszłości lub też na bazie religii; tym, że większość rozmówców podchodzi do islamu z pewnym dystansem. Interesujące jest obserwowanie procesów, które w Europie miały miejsce już dawno temu. Jednocześnie reportaż autora zachęca do własnych dociekań, która z dróg została finalnie wybrana.
Thubron jest idealnym podróżnikiem do zdania rzetelnej relacji z odległych krajów. Nie śpieszy się, nie gna od miasta do miasta, ale przede wszystkim stara się wyczuć charakter miejsca, jak najwięcej czasu spędzić z ludźmi. Dzięki temu jego książka jest wiarygodna i pełna detali, co pozwala rozsmakować się w przedstawianych realiach, a także wyrobić sobie własne zdanie na temat przewijających się przez opowieść postaci czy zdarzeń – co jest możliwe, bo chociaż autor przedstawia własne refleksje, to nie czyni tego w sposób inwazyjny.
„Utracone serce Azji” to książka nieznacznie tylko słabsza od „Po Syberii", przy czym nie jest to wina pisarza, ale materiału, z którym się zetknął. Thubron gościł w regionie w niezwykle ciekawym momencie, tuż po przełomie, gdy otwierają się przed ludźmi nowe szanse… jednak właśnie to niedookreślenie powoduje, że rozmówcy stoją jeszcze w rozkroku, między starym i nowym. Mieszanina zawodu i nadziei nie ma takiej mocy jak gorzka wymowa rozmów z zapomnianymi przez świat mieszkańcami Syberii. Mimo tego nadal jest to książka wybitna, łącząca kunszt literacki z historią regionu i ludzkimi opowieściami nieraz kipiącymi od emocji. Być może dzięki tej książce zapomniane przez ludzi i historię obszary Azji Środkowej ponownie pojawią się na naszej mentalnej mapie.
Tymoteusz Wronka jest autorem bloga
Ględzenie Shadowa oraz redaktorem
portalu Katedra.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.