Dodany: 03.11.2012 14:34|Autor: tomcio

Nie tak czarna dusza


Wreszcie nastąpiło to, czego czytelnicy serii oczekiwali od dawna: demon Jei powraca w pełnym wymiarze. Dotąd opętana przez niego Inazuma pojawiała się na chwilę w krótkich historiach, by dać nam znać, że autor o tym wątku nie zapomniał. I oto otrzymujemy cały album poświęcony niemal wyłącznie temu najczarniejszemu charakterowi serii.

W "Powrocie czarnej duszy" dowiemy się o Jei naprawdę dużo - aż można nabrać wątpliwości: czy nie odziera to trochę z tajemnicy postaci, która robiła na czytelniku wrażenie przede wszystkim tym, że nie sposób było ją zrozumieć? Dobrze jednak, że choć w tym tomie cofamy się właściwie do początków jej historii, nie wszystko jest podane wprost.

Akcja dziejąca się w teraźniejszości jest natomiast na pewno oryginalna i ciekawa - ale nie wciąga z taką mocą, jak w wielu wcześniejszych tomach. Nie chcę mówić, że to kwestia wyczerpania się potencjału serii, bo Stan Sakai jednak co rusz zaskakuje czymś całkowicie świeżym i zachwycającym. W tym przypadku tego czegoś jednak zabrakło. Być może akcja zbyt mocno opiera się na epizodycznych postaciach, które nie są dla wiernego czytelnika cyklu ani trochę istotne? Może gdyby w intrygę bardziej włączyć Królika, Gena czy kapłana Sanshobo i wystawić ich na prawdziwe zagrożenie (wobec obecności samego Jei tarapaty, w które wpadają, są dosyć... banalne), album wzbudziłby więcej emocji. Jest jeszcze jeden problem. Zakończenie sugeruje, że wątek demona można w taki jak do tej pory sposób ciągnąć w nieskończoność. Chyba pora jednak zrobić z tą postacią coś nowego.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 760
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: