Dodany: 24.09.2007 21:59|Autor:

z okładki


"Tak - on był winien i jemu podobni.

Nie dlatego, że szukał ujścia swym popędom w nielegalnych związkach. Lecz właśnie, że pragnął, aby te miały choć pozory  
z w i ą z k ó w,  te chwile zapomnienia, te »wypicia szklanki wody«, jak nazywają inny stosunek swój z kobietą. Wykwint i jakiś instynkt samozachowawczy odtrącał go od tych, co pod latarnią taksują swe nieszczęsne ciało. Nie - On pragnął mieć jakieś złudzenie, gdy obejmował postać kobiecą i tulił się do niej. (...)

Pozostawały mu więc te drogi pośrednie, te szwaczki powracające do domów o zmroku, zmęczone, zdenerwowane od szycia na maszynie, pół dzieci, pół kobiety, często zgłodniałe, marzące o filiżance czekolady, o ciastku z kremem, z łakomstwem wygłodzonego kota. Była to armia bezbronna, tragiczna, głupia, nieopatrzna, świeża, choć już nadwiędła od atmosfery dusznych pracownianych izb".


Lwów pod panowaniem cesarsko-królewskim. Krajewski to zubożały intelektualista, urzędnik podatkowy "pochylony przy biurku, zamiast być w dyplomacji czy gdzie". Nie stać go na ożenek z panną "z dobrego domu", a usługi prostytutek "Pod Złotą Hieną" mu obmierzły, oczarowuje więc kolejne szwaczki i ekspedientki (byle nie być pierwszym) - do czasu, gdy w tramwaju poznaje błękitnooką Franię Wątorównę. W jego skromnej kawalerce ona jest "Porankiem", on - "Tatuńciem"; czują się szczęśliwi. Frania ukrywa jednak mroczny sekret...

[Exlibris, 2005]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1079
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: