Dodany: 02.11.2012 22:43|Autor: hburdon

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Kontort specjalnie polukrowany dla Joya


Do jednej wieczornej lektury już ci się przyznałam, a oto, co wyczytałyśmy dzisiaj w zupełnie innej. :)

1.
Ilekroć P. pisał listy, zawsze udawało mu się zostawić więcej atramentu na sobie niż na papierze, a dziś wyglądał niezwykle elegancko, bo poprzedniego wieczoru się wykąpał, i szkoda by było, gdyby cała jego wczorajsza praca poszła na marne.
P. spuścił nos na kwintę. Lubił pisać listy.
– Może mógłbym pomóc pani B. w kuchni? – spytał pełen nadziei.
– Miło mi oznajmić – powiedziała pani B., wychodząc z kuchni – że właśnie skończyłam pracę. A jeśli chcesz, możesz wylizać łyżkę.
Miała nie najlepsze wspomnienia tego, co się działo, kiedy parę razy P. „pomagał” w kuchni.
– Tylko nie liż za wiele – ostrzegła go – bo nie zostawisz miejsca na tort.
Właśnie wtedy P. po raz pierwszy zobaczył tort urodzinowy. Jego oczy, zawsze duże i okrągłe, zrobiły się takie duże i okrągłe, że nawet pani B. oblała się rumieńcem dumy.
– Specjalne uroczystości proszą się o specjały – powiedziała i szybko poszła do jadalni.
Wyświetleń: 4068
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: Pani_Wu 03.11.2012 02:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Do jednej wieczornej lekt... | hburdon
I ja przyozdobię kontrtort dla Joya kremowymi kwiatuszkami:

2.
Ona to z własnej inicjatywy odłożyła najlepszy kawałek odkrojony z tortu weselnego i zaniosą na talerzu razem z widelcem A.B. Przywiązany do pnia kasztana, skurczony na drewnianej ławeczce pod daszkiem z liści palmowych, olbrzymi starzec, wynędzniały od słońca i deszczu, posłał jej nikły uśmiech wdzięczności i zjadł tort palcami bełkocąc jakiś niezrozumiały psalm.

3.
Jadał tam więc pasztet faszerowany ptaszkami, zajączkami i bażantami, i było z tym dość podobnie jak z wielością światów, które mogą istnieć obok siebie albo jedne w drugich. Ale matka przyrządzała również ciasta, jak to nazywała, po niemiecku; składały się z wielu warstw czy poziomów owoców, przekładanych masłem, cukrem i cynamonem. I od tego przeszła do wynajdywania tortów pikantnych, umieszczając między złożami ciasta raz warstwę szynki, raz plasterki jaj na twardo, innym razem znowu coś zielonego. Nasunęło to Robertowi myśl, że świat jest, być może, rynką, w której podsmażają jednocześnie rozmaite historie, każdą wedle sobie tylko właściwego czasu, ale wszystkie z tymi samymi postaciami. I jak w cieście jaja znajdujące się na spodzie nie wiedzą, co się dzieje z innymi jajami albo szynką, które są ułożone na wyższej warstwie ciasta, tak samo Robert w swojej warstwie wszechświata nie wie, co się dzieje w innej.

4.
Laura prowadzi syna z powrotem do salonu, ponownie wprowadza go do królestwa kolorowych, drewnianych klocków. Gdy zajął się już zabawą, wraca do kuchni, bez wahania bierze tort i ze szklanej patery zsuwa go wprost do kubła na śmieci. Tort wpada do pojemnika, robiąc niespodziewanie dużo hałasu; żółta różyczka rozmazuje się na wklęsłej ściance wiadra. Laura natychmiast odczuwa ulgę, jak gdyby ktoś rozluźnił stalowe linki oplatające jej klatkę piersiową. Może zacząć od nowa. Zegar na ścianie pokazuje dopiero wpół do jedenastej. Ma mnóstwo czasu na zrobienie nowego tortu. Tym razem nie pozwoli okruchem dostać się do lukru. Tym razem najpierw napisze litery wykałaczką, żeby znalazły się dokładnie pośrodku tortu, a róże zrobi dopiero na samym końcu.

5.
Imieniny pani K. odbywały się bardzo uroczyście. Już rano oczekiwał na nią stół ozdobiony kwiatami, na którym stały torty i prezenty. Obie córki ze świeżymi kokardami we włosach, w odświętnych sukienkach, czekały z bijącym sercem na ukazanie się ukochanej rodzicielki, która miała lada chwila zjawić się w sukni z trenem (od rana wówczas nosiło się suknie z ogonami), dzwoniąc breloczkami, które miała przywieszone do łańcuszka od zegarka. Tatko również czekał na nią podkręcając sarmackiego wąsa. Oczekiwana chwila nadeszła, Mama, „śliczna jak poranek, ze swoją różową buzią i wałkiem płowych włosów nad czołem, ukazała się w drzwiach jadalni i obie dziewczynki rzuciły się na nią z pocałunkami. L. odchrząknęła i nabrzmiałym ze wzruszenia głosem zaczęła swoją imieninową deklamację:

Biją razem wszystkie dzwony jak ludowe głosy,
Jęczą, kwilą, modlitwami rwą się pod niebiosy...
(...)
Gdy dziewczynka skończyła recytację, pokój zaległa grobowa cisza. Mama, smutna, odsunęła od siebie filiżankę i kawałek tortu.
- Wiesz, L. - rzekła - że nie bardzo rozumiem, dlaczego wybierasz na moje imieniny takie smutne i grobowe wiersze.
- To panna Maria mi poradziła - odparła dziewczynka - powiedziała, że to takie piękne i wzniosłe.

6.
Wzdłuż i wszerz ogrodu poustawiano stoliki i parasole chroniące przed słońcem, a w głębi - obok bud dla psów - ogromny płócienny dach osłaniał stojący wzdłuż ściany stół przykryty śnieżnobiałym obrusem i zastawiony tacami z mnóstwem różnokolorowych przekąsek. Bar znajdował się obok stawu, w którym pływały powabne rybki japońskie; było
tam tyle kieliszków, butelek, naczyń do koktajli i dzbanów z napojami orzeźwiającymi, że wystarczyłoby ich do napojenia całego wojska. Kelnerzy w białych marynarkach oraz dziewczęta w fartuszkach i czepeczkach przyjmowały gości, częstując ich od samego progu
wielką ilością napojów orzeźwiających: pisco, algarrobina, wódką z maracuyą, a także whisky, dżinem, szampanem, serowymi paluszkami, pieprznymi papitas, śliwkami nadziewanymi boczkiem, panierowanymi krewetkami, lekkimi pasztecikami i przeróżnymi zakąskami wymyślonymi przez limeńską wyobraźnię w celu zaostrzenia apetytu. Wewnątrz
domu odświeżały atmosferę olbrzymie bukiety i kosze pełne kwiatów: róż, tuberoz, gladioli, lewkonii, goździków, oparte o ściany lub poustawiane wzdłuż schodów albo na parapetach i meblach. Parkiet był wywoskowany, zasłony wyprane, porcelana i srebro błyszczące, więc doktor Q. uśmiechnął się na myśl, że pewnie i ceramika prekolumbijska w gablotach
została wyczyszczona. Nawet w holu znajdował się bufet, a w jadalni rozgościły się słodycze - marcepany, mrożony ser, bezy, huevos chimbos i yemas, okrągłe herbatniki, orzechy w syropie, a w środku - imponujący ślubny tort, budowla z gałązek tule, pełna kolumn, brzemienna kremem i wyzywająca, która wywoływała u pań okrzyki zachwytu.
Jednak w głównej mierze ciekawość dam podniecały prezenty, wyłożone do oglądania na drugim piętrze. Uformowała się tam tak długa kolejka, że doktor Q. szybko zrezygnował z oczekiwania, mimo iż sprawiłoby mu przyjemność zobaczyć, jak w tym otoczeniu wyglądała kupiona przez niego bransoletka.

7.
Jajek nie można,
szynki nie można,
takoż nie można
szaszłyka z rożna.
Indyk - katafalk,
kura - agonia,
piwo - gaffa,
morderstwo - koniak.
Mięso cielęce
ani pół deka,
chrzanik - noc w męce,
chyba od lekarstw.
Sosy - satyra,
kabul - testament,
zupy - cholera,
zamęt i lament.
Kawa - dyspepsja,
wizje niedobre,
rum - epilepsja,
cygaro - obłęd.
Ani fistaszków,
ani pistacji,
wszystko prowadzi
do prostracji.
Torciki - zgaga,
mazurki - zgaga,
mazurek szkodzi,
tort nie pomaga.
Pytam lekarza: - Co ?
A na to lekarz: - Gdybyś był bladszy,
Niech pan spokojnie w niebo popatrzy.
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.11.2012 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja przyozdobię kontrtor... | Pani_Wu
2. Gabriel Garcia Marquez - Sto lat samotności

3.

4.

5. Magdalena Samozwaniec - Maria i Magdalena

6. Mario Vargas Llosa - Ciotka Julia i skryba
(Nie dałem do głównego, bo czułem, że dostanę Ciotkę w kontrtorcie, ha! )

7. Konstanty Ildefons Gałczyński - Wielkanoc Gastropaty

Jakaś podpowiedź dotycząca 3 i 4?
Użytkownik: Pani_Wu 03.11.2012 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Gabriel Garcia Marquez... | KrzysiekJoy
3. Skoncentruj się nie na torcie, ale tym, co do tortu jest porównywane. Jak połączyć ze sobą światy? Jak dotrzeć z jednego do drugiego? Na­viga­re ne­ces­se est. A noworoczne fajerwerki nie wybuchają równocześnie.

4. Ten torcik wzorowany jest na życiu i twórczości pewnej kontrowersyjnej pisarki (XIX/XX wiek), przekładany współczesnym kremem, do tego całuski, niekoniecznie jako ciasteczka. Uznałeś, że jest zaledwie dobra.
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.11.2012 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Skoncentruj się nie na... | Pani_Wu
4. Michael Cunnigham - Godziny
Użytkownik: Pani_Wu 05.11.2012 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Michael Cunnigham - Go... | KrzysiekJoy
Świetnie! :)
Użytkownik: Pani_Wu 03.11.2012 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Gabriel Garcia Marquez... | KrzysiekJoy
Pozostałe odgadłeś wyśmienicie!
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.11.2012 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Do jednej wieczornej lekt... | hburdon
O, szkoda, że ja zapomniałem o Paddingtonie. :)

1. Michael Bond - Miś zwany Paddington
Użytkownik: hburdon 04.11.2012 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: O, szkoda, że ja zapomnia... | KrzysiekJoy
A jakże. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.11.2012 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Do jednej wieczornej lekt... | hburdon
No i czyż bez tego tortu mogłoby się obejść?

7.
Po godzinie tort był gotów. Ponieważ wykonanie kremu przekraczało na razie możliwości X., przekrojone warstwy ciasta zostały posmarowane konfiturą. Po wierzchu oblała go X. pozostawioną uprzednio w szklance czekoladową masą, co dało artystyczny efekt brunatnego polśniewania na wszystkich obłościach i krawędziach. Ozdobiony orzechami wyglądał tak cudownie, że przybyłe do kuchni trzy siostry wydały z siebie trzy zgodne okrzyki zachwytu i natychmiast chciały jeść. Trzeba im było dopiero uprzytomnić, że tort jest prezentem imieninowym dla ojca, by natychmiast zmieniły zdanie i z poświęceniem zrezygnowały z degustacji.
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.11.2012 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No i czyż bez tego tortu ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jeśli chodzi o panią Musierowicz, to do konkursu miałem dać fragment pochodzący z "Całusków pani Darling". Jeżycjady tym razem nie brałem pod uwagę.:)
7. Małgorzata Musierowicz - Kwiat kalafiora
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.11.2012 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o panią Musi... | KrzysiekJoy
Wiedziałam, że wiesz, ale nie mogłam sobie odmówić, zwłaszcza że akurat dwa dni przed konkursem oglądałam adaptację filmową (pokićkaną w stosunku do oryginału, ale tort był bez zmian :-).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: