Prywatna akcja czytelnicza - listopad z "Trędowatą"
Od lat odwlekam lekturę "Trędowatej" - tyle lepszych książek, na te gorsze zawsze znajdzie się czas. Swego czasu podszedłem do dziełka Mniszkówny, ale porzuciłem je na rzecz pierwszego tomu "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta i już nie wróciłem. A przecież to powieść zekranizowana w gwiazdorskiej obsadzie (Starostecka, Barańska, Dmochowski, Dymna, Kownacka, Fronczewski), no i wreszcie - to klasyka, znać wypada! A że przy okazji można się świetnie bawić to tym lepiej.
Odwlekałem, odwlekałem - za to zmobilizował mnie Biblionetkołaj, ofiarowując mi piękne wydanie "Trędowatej". Postanowiłem, że każdego listopadowego wieczoru będę czytał po 2-3 rozdziały romansu Mniszkówny. Chętnie też będę dzielił się z Wami cytatami oraz swoimi komentarzami na łamach tego wątku. Trzymajcie za mnie kciuki!