Dodany: 31.10.2012 16:57|Autor:

Książka: Serce Suriela
Wojdowicz Agnieszka
Notę wprowadził(a): @nat@

z okładki


Pierwszy tom ekscytującej sagi o losach Bree Whelan, dziewczyny z rodu aniołów.

Żeby znaleźć się w Nirgali, wystarczy mieć magiczny kryształ farin i przejść przez most... Na północ od rzeki Rondane rozciąga się bowiem świat niezwykłych istot. I choć na pierwszy rzut oka wydaje się on idealny, Bree Whelan szybko dochodzi do wniosku, że to tylko pozory. Co gorsza, Bree ma zgubną skłonność do pakowania się w kłopoty. Jej śladem podążają tajemniczy mnisi Hauruki, a na starych cmentarzach kryją się krwiożercze lesze. Okazuje się, że niełatwo być białoskrzydłą semani - dziewczyną z rodu aniołów - gdy Nirgali grozi zagłada...

[Nasza Księgarnia, 2012]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1667
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: sowa 31.10.2012 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszy tom ekscytującej... | @nat@
Omatko. Co to są "krwiożercze lesze" i jaką mają liczbę pojedynczą?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 31.10.2012 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko. Co to są "krwioże... | sowa
Hm... "Leszy" (ten leszy, jak ten leśniczy) to jest taki słowiański duch lasu, ale z tego, co wiem, to on nie jest krwiożerczy, co najwyżej straszy trochę. Jest też coś takiego, jak "licz" lub "lisz" (z ang. "lich") - postać z niektórych światów RPG - i to jest w uproszczeniu kościotrup ożywiony magicznie przez nekromantę (zwykle powstaje z doczesnych szczątków jakiegoś maga, ale np. w którejś powieści z cyklu Forgotten Realms jest też smoczy licz); ale i one nie są raczej krwiożercze w typowym znaczeniu, raczej ponadprzeciętnie skuteczne w bitwie.
Więc to chyba ani jedno, ani drugie :-).
Użytkownik: sowa 31.10.2012 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... "Leszy" (ten leszy,... | dot59Opiekun BiblioNETki
No więc właśnie... "Leszy" na pewno nie ma l.mn. "lesze" (tylko też "leszy"), poza tym, jak sama nazwa wskazuje (nawiasem mówiąc, po polsku to raczej "leśne licho" chyba, bo "leszy" jest ewidentnie rosyjski), mieszka w lesie. No i straszy, zdecydowanie :-). Czyli teraz obie nie wiemy; krwiożercze lesze (nie mylić z leszcze ;-D) chwilowo górą.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: