Dodany: 22.09.2007 12:55|Autor: tilia8
Papka z nadmiarem "harmonii"
Książki Coelho łączy z tzw. New Age'em jedno: postawienie na harmonię i tejże nadmiar. Ileż razy powtarza w tych eseikach czy cytatach ze wschodnich mądrości: znaleźć wspólny język z bratem, znaleźć to, co wspólne, a nie to, co dzieli, nawet wroga sobie wybierać i szanować, Bóg jest jeden we wszystkich religiach, etc., itp. Co do mnie - sorry, przejadło mi się to. To budyniowata harmonia, która robi z tego świata, świata różnic, odcieni - papkę dla niemowlęcia. Eseiki - czy w ogóle należy im się to miano? - w większości przyprawiały mnie o ziewanie - mdłe jak przesłodzony budyń - z wyjątkiem może dwóch opowiastek, których, co należy zaznaczyć, Coelho nie wymyślił, ale ściągnął, pewnie z "największej biblioteki świata", czyli Internetu, który tak zachwala.
Nadmiar akceptacji też może nużyć. Zwłaszcza jeśli "wrogowie" są do przewidzenia z góry: zły Bush, wojny - tak, jasne, są "be", chyba że w wydaniu Wojownika Światła, a jemu pieczątkę "zatwierdzam" wbić musi Coelho, tak jak w tym jakimś "Regulaminie na przyszły wiek", czy czymś takim - nasz pisarz porywa się tu na programowanie przyszłego stulecia. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ten regulamin nie będzie obowiązywał wszystkich.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.