Dodany: 21.09.2007 21:55|Autor: noart

Wiktoriański kryminał


Powieść Josepha Sheridana Le Fanu jakoś nie pasuje do dzisiejszych czasów, i to wcale nie dlatego, że reprezentuje nurt tzw. prozy wiktoriańskiej. Wydaje się, iż dziś nie czyta się już powieści "jednotorowych", które zdają się nie zaskakiwać niczym nadzwyczajnym w stylu nieprzewidzianych zwrotów akcji itp. i sprawiają wrażenie jednostajnych. A jednak, pomimo owych pozorów, które bardziej są częścią formy tekstu niż samej treści, powieść "Stryj Silas" powoduje, że po niedługiej przerwie w śledzeniu losów bohaterów sięgamy do niej ponownie z nie mniejszą chęcią, niż na początku owej przygody.

Maud Ruthyn jest bardzo młodą dziedziczką, trochę naiwną jak na tamtą epokę, a dziś powiedzielibyśmy: wręcz nieprzystosowaną. W wyniku śmierci ojca - kochającego, acz trochę usztywnionego mężczyzny - zostaje mocą testamentu zmuszona do opuszczenia posiadłości, by udać się pod kuratelę swego nowego opiekuna, którym jest stryj Silas, zamieszkujący majątek Bartram. Recenzja na okładce książki (Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1987) przedstawia Silasa jako postać mroczną, o niepokojącym usposobieniu i zgoła ponurą. Moje osobiste wrażenie podczas czytania dzieła Le Fanu nieco odbiega od takiego odbioru, bowiem akcent położony na postać Silasa wydaje się nie do końca silny i zwracający szczególną uwagę na owe ciemne przymioty. Jest to chyba jedyny minus książki związany z opisem charakterologicznym postaci: główna osoba zostaje niejako ukryta za drzwiami swego pokoju-samotni, w którym mdleje co noc, wywołując tym samym słuszny nastrój grozy w skołatanej duszy panienki Maud. Ta ostatnia z kolei - w przeciwieństwie do swego opiekuna - to wyrazista postać dziewczyny, z jej lękami, prostotą zachowań, ale i kobiecym buntem, jak się później okazuje przy okazji jej kontaktów z bratankiem Dudleyem. Wątek kryminalny, jaki scala relacje między dziewczyną a Silasem, zdaje się przewodnim motywem książki, i takim pozostaje w kluczowym momencie, choć gdyby nie ów wiktoriański nastrój niesamowitości ciemnych pokoi i długich korytarzy wielkiego domu, uleciałby zapewne, zanim byśmy go zauważyli.

Świetna lektura na zimowe wieczory - polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1533
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: