Dodany: 20.09.2007 12:51|Autor: Draf
Zbigniew Nienacki
Skupię się na cyklu "Pan Samochodzik", bo z tego autor jest najbardziej znany. Zapraszam do dyskusji, także o innych książkach tego autora.
Cała seria przygód Pana Samochodzika to magiczny świat, teraz już wspomnień i sentymentów z dzieciństwa i młodości. Jestem już zupełnie dorosłym gościem, dzieciństwo dawno przeminęło, a wciąż wracam do książek Mistrza Nienackiego. Oczywiście jest wielu znakomitych pisarzy, ale mimo wielkich chęci, nie udało mi się znaleźć do tej pory autora, który pisałby w podobny sposób. Nienacki potrafił kreować niepowtarzalny klimat, niepowtarzalne postaci i historie. U niego każde zdanie było przemyślane i skrojone na miarę. Z całą odpowiedzialnością i pewną nawet satysfakcją stwierdziłem niegdyś, że pan Zbigniew wpłynął znacząco na moje postrzeganie życia, stosunek do ludzi, szacunek dla przyrody i historii. Tak się akurat szczęśliwie złożyło, iż miałem przyjemność wielokrotnie odwiedzać Mazury i porównywać literackie opisy z naocznym doświadczaniem piękna tej krainy - miłość do jezior, wsi i mazurskich miasteczek wraz z całą ich otoczką pozostała do dziś.
Wydaje mi się, że dzisiejszy krąg czytelniczy książek Nienackiego tworzą głównie ludzie dorośli, często po 30-tce... Młodsi (bez urazy, bo tylko uogólniam) wolą kino, dyskoteki, gadu-gadu i wysiadywanie na ławkach pod blokami. Książka to raczej obciach, a już takie "śmieszne" rzeczy jak jakiś Pan Samochodzik... Dla osób nie zaznajomionych z tematem sam tytuł serii brzmi wystarczająco zniechęcająco... Kojarzy się z historyjkami dla dzieci o jakimś zupełnie niepoważnym człowieczku. I jak to komuś wytłumaczyć? Wszak pod każdym tytułem kryje się wspaniała historia. A że Winnetou, Fantomas, jakieś niesamowite dwory, nowe przygody i Kapitan Nemo? Nienacki miał skłonność do takiego nazewnictwa i w tamtych czasach nie było to śmieszne. Ale nie było również napuszone i sztuczne, czego nie można powiedzieć o współczesnych seriach, nie tylko książkowych. I w końcu osoba pana Tomasza - niewątpliwie postać bardzo wyrazista, wzór do naśladowania, człowiek którego chciałoby się mieć za przyjaciela. Ponoć wykreowano go na pozytywnego bohatera doby komunizmu. Czy aby na pewno wszystko musimy szufladkować? Bo co wspólnego z komunizmem ma Pan Samochodzik. Chyba tylko okres, w jakim był pisany. Domniemam, że łatkę przyklejono Nienackiemu przez zwykłą zawiść. Ówczesna krytyka wyszydzała go ze wszystkich stron, ale w sumie nie ma się czemu dziwić. W końcu nikt nie potrafił pisać tak jak on...
Współczuję milionom młodych, bo nigdy nie będzie im dane przeżyć tych wszystkich przygód, wspomnienia pozostaną płaskie jak stół. Ale jednocześnie zazdroszczę im, bo - suma sumarum - JESZCZE tego nie przeczytali...