Dodany: 19.10.2012 19:46|Autor: AnnRK
Zbrodnie, których wybaczyć nie można
Większości książek nie da się opisać jednym słowem. Tego problemu nie miałam w przypadku ostatnio czytanej pozycji. Już po kilkunastu stronach nasunęło mi się jedno określenie i z każdą kolejną stroną upewniałam się, że jest ono jak najbardziej na miejscu. Wstrząsająca. Taka jest powieść "Bez wybaczenia" autorstwa Ewy Ostrowskiej.
W Fabianowie popełniono brutalne morderstwo. Ofiarą jest nastolatka. Dziewczyna przed śmiercią była wielokrotnie gwałcona i torturowana. Wszyscy w miasteczku są zszokowani okrucieństwem zbrodni. Matki boją się o bezpieczeństwo swoich córek. Taki przypadek należy potraktować poważnie. Problem w tym, że ustalenie tożsamości ofiary jest sporym problemem. Nikt nie zgłasza zaginięcia dziewczyny, żadna szkoła nie przyznaje się do braku uczennicy w szkolnej ławce, a prokurator robi wszystko, by zajmującemu się śledztwem podkomisarzowi utrudnić prowadzenie sprawy.
Podkomisarz wraz z dociekliwą anatomopatolog postanawia dyskretnie wziąć sprawę w swoje ręce i mimo piętrzących się trudności dociec prawdy. Bohaterowie staną przed poważnym wyzwaniem, gdy okaże się że w całą aferę zamieszani są synowie znaczących osobistości Fabianowa.
Ewa Ostrowska jest autorką ponad trzydziestu książek dla dzieci i młodzieży. Czytelnikom dorosłym znana jest z powieści obyczajowych i thrillerów. W swych powieściach nie stroni od trudnych, bolesnych tematów. "Bez wybaczenia" to nieźle napisany thriller psychologiczny. Wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do końca. Mimo iż od początku wiemy, kto jest sprawcą okrutnej zbrodni, w żaden sposób nie zmniejsza to emocji towarzyszących lekturze.
Autorka potrafi przekonująco przedstawić emocje targające bohaterami. Strach zgwałconej dziewczyny, bezduszność psychopatycznego nastolatka, jego ironiczny śmiech, cierpienie matek tracących swe dzieci, żądza zemsty, wyrachowanie skorumpowanych przedstawicieli władz, zimne kalkulacje, palące wyrzuty sumienia, wszechobecny ból, te emocje - i wiele innych - nie mogą pozostać bez wpływu na czytelnika. Sposób, w jaki psychopatyczny młody mężczyzna omotał swoich kolegów do tego stopnia, by gotowi byli oni popełnić morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, naprawdę przeraża. Takie bezduszne postępowanie, żądzę krwi, zadawania bólu bezbronnej ofierze trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób. Czytelnik jest świadkiem przemiany grupy nastolatków w sadystyczne potwory. Świadomość tego, iż są to potwory bezkarne, chronione pozycjami, wpływami i pieniędzmi swych ojców, zaburza poczucie bezpieczeństwa zwykłych mieszkańców. Trudno o sprawiedliwość w tak skorumpowanym świecie.
"Bez wybaczenia" nie jest powieścią dla każdego. Mroczna, przygnębiająca atmosfera, brutalne opisy zbrodni, rozpacz i przerażenie skrzywdzonych ludzi oraz okrucieństwo młodych psychopatów co wrażliwszych czytelników mogą pozbawić snu na kilka kolejnych nocy, podobnie jak dzielnego podkomisarza zajmującego się sprawą. "Obraz zmasakrowanego szczupłego ciała, pozbawionego twarzy, gdyż twarz ofiary została zmiażdżona i była jakby wepchnięta w czaszkę; wklęsła misa wypełniona dawno zakrzepłą krwią, z wyłupionymi gałkami ocznymi, posiniałymi mięśniami, galaretowatą masą, zębami wbitymi w kości potylicy, prześladował Damiana Halickiego nawet w dzień, a jego sny zmieniał w koszmar"*.
Język powieści jest mocny, postaci wyraziste, targające nimi emocje - dobrze wyczuwalne. Mam jednak kilka zarzutów. Dialogi brzmią niekiedy sztucznie. Zwłaszcza rozmowy matek skrzywdzonych dziewczynek wydają się zbyt drętwe, gładkie, przepełnione niepasującym do sytuacji patosem. Niektóre sceny są mocno przesadzone. Nie chcąc psuć innym lektury, jako przykład podam tylko jedną scenę, w której nastolatek pałęta się pod domu z ludzkim jelitem zwisającym z szyi. Pisarka chciała szokować i z pewnością jej się to udało, ale przesada bywa zgubna, o czym zapominają niektórzy autorzy horrorów, tych wzbudzających raczej rozbawienie niż strach.
Uważniejsi czytelnicy dopatrzyli się też innych wpadek autorki, jak choćby nagła zmiana imion niektórych bohaterów w trakcie powieści. Z jednej strony są to niedopatrzenia irytujące, z drugiej - wstrząsająca fabuła sprawia, że nie psują one wrażenia. Ja przeczytałam tę książkę ze wstrzymanym oddechem, zupełnie odrywając się od otaczającego mnie świata.
---
* Ewa Ostrowska, "Bez wybaczenia", wyd. Skrzat, 2009, s. 44.
[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.