Dodany: 19.10.2012 00:04|Autor: Migrator

Podróż w głąb samego siebie


„Kamienne mury i żelazne drzwi są dla ciała. Nie mogą zatrzymać ducha”*.

Niewielu ludzi kojarzy Jacka Londona z ambitną literaturą. W powszechnej świadomości jest on wiązany z powieścią przygodową, skierowaną głównie do dorastających chłopców. Mając na uwadze bogaty dorobek tego autora, nie sposób zgodzić się na to, aby jego twórczość była tak łatwo szufladkowana. Niejednego czytelnika mógłby zaskoczyć intelektualny zawrót głowy w „Martinie Edenie”, nieco mdły sentymentalizm z „Księżycowej Doliny” czy alkoholowe wynurzenia zawarte w „Johnie Barleycornie”. I choć wszystkie wymienione powieści są godne uwagi, to „Kaftan bezpieczeństwa. Włóczęga wśród gwiazd” jest tą, która zasługuje na nią najbardziej.

Jej bohaterem jest Darrel Standing, profesor agronomii na uniwersytecie kalifornijskim. Standing to także człowiek, który w afekcie pozbawił życia innego członka akademickiego grona. Zza więziennych krat opowiada historię, której czas i miejsce nie są łatwe do określenia. Być może rozgrywa się ona na wielu płaszczyznach; możliwe też, że jedyną jej areną jest umysł głównego bohatera. Z uwagi na brak pokory ducha, ciało Darrela jest regularnie wystawiane na katusze przebywania w tytułowym kaftanie. Jedyny ratunek udaje mu się odnaleźć w całkowitym wyzwoleniu własnych myśli.

Podejmując włóczęgę wśród gwiazd, należy się przygotować na całą paletę wrażeń. Gdyby spojrzeć z osobna na poszczególne rozdziały, można by dojść do wniosku, że „Kaftan bezpieczeństwa” stanowi zbiór opowiadań. Wraz z Darrelem Standingiem London zabiera nas w czasy Chrystusa, francuskich muszkieterów, a nawet na bezludną wyspę. Mogłoby się wydawać, że nie jest to podróż, z której chętnie powraca się w więzienne mury.

Jednakże w obrębie lochów San Quentin, w pojedynczej celi głównego bohatera, czeka nas prawdziwa intelektualna uczta. I nawet jeśli w poszczególnych rozdziałach odnajdujemy Londona, jakiego znamy z jego utworów przygodowych, to całą powieść cechuje ton refleksji nad życiem. Różnorodność poruszanych motywów, jak na niespełna trzystustronicową powieść, prezentuje się wręcz imponująco: samotność człowieka, miłość mężczyzny do kobiety, życie po życiu, wyższość ducha nad ciałem – to jedynie najważniejsze z nich.

London nader plastycznie opisuje epoki, po których wędrujemy ze Standingiem, szczególne uznanie należy się jednak autorowi za brutalny realizm, z jakim udało mu się oddać funkcjonowanie systemu penitencjarnego na przełomie XIX i XX wieku. W porównaniu ze współczesnym standardem odbywania kary pozbawienia wolności obskurne cele, okrutne kary dyscyplinarne oraz bezwzględność i samowola personelu San Quentin mogą wydawać się zatrważające.

„Kaftan bezpieczeństwa” z pewnością nie należy do kategorii lektur lekkich, łatwych i przyjemnych. Akcja nie toczy się wartko, dialogów jest jak na lekarstwo, zaś narrator przywodzi na myśl zgorzkniałego gawędziarza. Mimo to książka ta ma w sobie coś, co sprawia, że trudno przestać o niej myśleć jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony.



---
* Jack London, „Kaftan bezpieczpieństwa. Włóczęga wśród gwiazd”, przeł. M. Andrzeykowicza (gruntownie zmieniony i poprawiony), wyd. Brama, 1992, s. 57.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2706
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: