Dodany: 17.10.2012 13:38|Autor: misiak297

Książka: Przyjaciele na zawsze
Steel Danielle

2 osoby polecają ten tekst.

Tym razem nie romans


Danielle Steel chyba nikomu przedstawiać nie trzeba - nawet jeśli ktoś nie czytał, to pewnie wie, że książki tej autorki stawiamy na półce "romanse". A jednak te powieści - jeśli wierzyć rankingom - wciąż są chętnie kupowane, a wręcz - jeśli wierzyć wydawcom - trafiają na szczyty list bestsellerów. Mimo wszystko dla wielu to niewymagająca literatura dla pań, którą zaskakująco często się krytykuje bez wcześniejszego przeczytania właśnie przez tę etykietkę. Ale o tym, że etykietka czasem może być krzywdząca i niesłuszna, przekonuje najnowsza powieść Danielle Steel, która z pospolitym romansidłem nie ma wiele wspólnego.

"Przyjaciele na zawsze" to opowieść o losach przyjaciół jeszcze z zerówki. Każdy z tzw. Wielkiej Piątki jest inny, każdy ma inne plany na przyszłość: Billy Norton chce być uznanym piłkarzem - konsekwentnie podąża drogą, którą wyznaczył mu surowy ojciec. Seanowi O'Hara marzy się walka z przestępczością. Piękna Gabby Thomas od najmłodszych lat jest przygotowana do roli gwiazdy. Andy Weston - perfekcjonista z natury - zawsze musi być najlepszy. Z kolei dobroduszna Izzie Wallace ma problem z wyborem drogi życiowej. Obserwujemy bohaterów od wczesnego dzieciństwa aż po trudną dorosłość. Nie zawsze będą beztroscy - los niejednokrotnie wystawia ich na ciężką próbę. Czy ich przyjaźń przetrwa? I jak oni sami odnajdą się w dorosłym życiu?

Co chyba najważniejsze, w "Przyjaciołach na zawsze" Steel odchodzi od utartego, być może męczącego, a być może pożądanego (bo zawsze wiemy, czego się spodziewać) schematu: ona piękna, bogata, życie jak w Madrycie, potem tragedia, która burzy lukrowany świat, i mozolne odbudowywanie wszystkiego od nowa. Nowe szczęście, nowe życie jak w Madrycie i znowu tragedia - i znowu szczęście, happy end. Tym razem bohaterowie wywodzą się z typowej amerykańskiej klasy średniej - ich rodzice w większości są zwyczajni (żadnych książąt, multimilionerów, zmanierowanych gwiazd kina), zamożni, ale bez przesady - matki tym razem nie są obwieszone klejnotami jak choinki ozdobami na Boże Narodzenie, a ojcowie nie jadają lunchów w Ritzu. Z rodziną jako wartością, ostoją też różnie bywa - rodzice się rozwodzą, wchodzą w nowe związki, kontakt z rodzeństwem bywa trudny. Właściwie tylko przyjaciele mogą zawsze na siebie liczyć.

Wchodzenie w dorosłość jest trudne. Bohaterowie czują się coraz mniej bezpiecznie w świecie, są za to coraz bardziej zagubieni (Steel wyraziście to stopniuje: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu). To wszystko odbija się również na rodzicach (którym autorka też poświęca nieco miejsca). Steel przedstawia współczesny świat jako arenę wyścigu szczurów, którego młodzi ludzie - chcąc nie chcąc - padają ofiarą. System wartości stawiający na pierwszym miejscu karierę wywiera olbrzymią presję, jaką nie wszyscy są w stanie znieść. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Przecież "Byli pokoleniem wysokiego ryzyka. Grali o bardzo dużą stawkę"[1].

Zdziwiłby się ten, kto oczekiwałby romansu miodem i mlekiem płynącego. "Przyjaciele na zawsze" to właściwie powieść bardzo smutna Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Sporo tu przemocy, rozczarowań, frustracji, wątłych więzi rodzinnych, a także śmierci. Co zaskakujące, Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Właściwie "Przyjaciele na zawsze" to nie romans. To po prostu powieść psychologiczno-obyczajowa z tych, które raczej dobijają czytelnika niż dają nadzieję i ukojenie. I dobrze by było, gdyby Steel poszła w tym kierunku - choć raczej nie osiągnie poziomu Joy Fielding, Jody Picoult czy Joanny Trollope.

Bo największym jej wrogiem pozostaje styl, który skazuje te powieści na powierzchowność, a jednocześnie sprawia, że szybko i lekko się je czyta. Steel zamyka zdarzenia w prawie telegraficznych skrótach, opowiada zamiast opisywać, co pozostawia wrażenie, że mamy do czynienia z bajką dla dorosłych. No, ale zwykle dorośli czują się za duzi na bajki - nawet te od lat 18 - może więc przeszkadzać łopatologiczne tłumaczenie tego, czego nawet niespecjalnie lotny czytelnik doskonale sam się domyśli (brakuje tylko dopisku: "a morał z tej bajki wypływa taki"). Może też irytować styl - pełno tu powtórzeń (trudno rozstrzygnąć, czy za sprawą autorki, czy tłumaczki). Wszystkie niedostatki ilustruje ten krótki fragment:

"Swobodny styl życia brata był zupełnym przeciwieństwem pojmowania życia przez Seana i jego zamiłowania do prawa i porządku. Chłopiec nadal [czyli, jak widzi czytelnik, nic się nie zmieniło, więc po co o tym pisać?] marzył o wstąpieniu w przyszłości do policji, a ostatnio oświadczył, że po college'u chce pracować w FBI lub CIA. Podejście braci do życia [trzy razy "życie"] różniło się więc diametralnie [widzimy. A nawet jeślibyśmy nie widzieli, mówi o tym pierwsze zdanie tego fragmentu]"[2].

Irytujące są też powtórzenia informacji, które czytelnik zdążył już sobie przyswoić. Tak jakby Danielle Steel nie wierzyła w inteligencję odbiorcy i dlatego pewne fakty przytaczała dwa razy. Jak w przypadku wytłumaczenia nieobecności państwa Westonów na jednym z wesel:

"Rodzice Andy'ego nie przyjechali. Matka dyżurowała pod telefonem, a ojciec był w Los Angeles, gdzie występował w telewizji, promując swą nową książkę"[3].

Ok, przyjęte. Szkoda, że ich nie było, ale płakać nie będziemy. Na płacz się zbiera dopiero kilka stron później:

"Lubiła ich oboje, żałowała, że nie mogła być na weselu. Musiała dyżurować pod telefonem, a Robert często pokazujący się w mediach, wyjechał do Los Angeles, aby wystąpić w programie telewizyjnym"[4].

Aż chciałoby się zakrzyknąć: wiemy! Może to z pani pamięcią jest coś nie tak, pani Steel, skoro zapomniała pani, że pisała o tym kilka stron wcześniej?

"Przyjaciele na zawsze" mogą zaskakiwać - z jednej strony autorka (niestety albo stety, jak kto woli) pozostała przy swoim lapidarnym, poprawnym i łatwo przyswajalnym stylu zdolnej licealistki, z drugiej - wyszła poza konwencję romansu i w gruncie rzeczy stworzyła przejmującą powieść, która może wzruszać i skłaniać do zastanowienia. I za to wyłamanie się z gatunkowych standardów, zaprzeczenie etykietkom należą się Danielle Steel wyrazy uznania.



---
[1] Danielle Steel, "Przyjaciele na zawsze", przeł. Małgorzata Szubert, wyd. Świat Książki, 2012, s. 170.
[2] Tamże, s. 39.
[3] Tamże, s. 65.
[4] Tamże, s. 73-4.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3055
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.10.2012 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Danielle Steel chyba niko... | misiak297
Czy to ta najnowsza? Jeśli tak, to noszę się z zamiarem zafundowania jej teściowej na gwiazdkę; powiadasz, że warto?
Użytkownik: misiak297 18.10.2012 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to ta najnowsza? Jeśl... | dot59Opiekun BiblioNETki
Najnowsza:) Tak, myślę, że warto:) Sam mamie Lutka niniejszą pozycję sprezentuję pod choinkę:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: