Dodany: 18.09.2007 08:03|Autor: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki

"Inżynierowie dusz"


"Pierebroska" - rosyjskie słowo, które brzmi niewinnie, nawet ciepło i tak serdecznie, jak rosyjskie zdrobnienia (o, są w nich mistrzami!). A tu chodzi o eksperyment, który - dzięki Bogu, a może dzięki "lirikom" (pisarzom) - nie doszedł do skutku. Wielki, imperialny zamysł zmiany środowiska poprzez odwrócenie biegu syberyjskich rzek.

Pewnie po takim wprowadzeniu wielu czytelników będzie zniechęconych. Ale nie, to nie opis nudnych raportów w dziennikarskiej formule. Frank Westerman zabrał się do pracy "con amore", a więc nie od strony technicznej (sam jest z wykształcenia agronomem, a dopiero później dziennikarzem), lecz... literackiej. Pasjonuje się bowiem nasz Holender ze znajomością rosyjskiego twórczością jednego z dobrze znanych w Rosji pisarzy, u nas chyba właściwie nieczytanego, Konstantego Paustowskiego. Osoba to kontrowersyjna, konformistyczna, służalcza i buntownicza.

Kanwą tej opowieści jest zatoka Kara Bogaz Gol u wybrzeża Morza Kaspijskiego, czyli wielki naturalny zasobnik siarczanu sodu, który stał się pierwszą wielką budową socjalizmu. Paustowski napisał na ten temat panegiryk, nakręcono nawet film, który jednak nigdy się nie ukazał.

Westerman nie prowadzi prostej opowieści, zderza dwa światy: techników i intelektualistów w wydaniu radzieckim. Sięga po chwyty typowe dla współczesnego reportażu, wreszcie jeździ śladami swoich bohaterów.

Trochę w tej opowieści za dużo dydaktycznej informacji, ale zapewne inaczej się nie da przedstawić fragmentu historii imperium socjalizmu. Trochę za mało zderzenia z dzisiejszą rzeczywistością. Fragmenty poświęcone Turkmenistanowi są chyba średnio przekonywające, ale to już należy pozostawić ocenie czytelników.

Nie wzbudził mojej sympatii koniunkturalny, rozchwiany duchowo, starzejący się i coraz bardziej buntowniczy pisarz, a to oznacza, że został przedstawiony na tyle plastycznie, że można wejść z postacią opowieści w dialog estetyczny. Pozostali bohaterowie są nieco płascy, wszyscy jak gdyby drugoplanowi. Wiem, to jest opowieść dziennikarska, ale ja mam poprzeczkę ustawioną znacznie wyżej. Tak mnie ukształtowali Kapuściński, Torańska, Szejnert, Hugo-Bader, Adamiecki i inni.

Mamy więc oto kolejną odsłonę historii tego niezwykle egzotycznego, tragicznie doświadczonego kraju. Sprawnie napisana, niezbyt agresywna opowieść wypełnia pewną lukę w naszej wiedzy o tym, co na Wschodzie. Utwierdza mnie przy tym w przekonaniu, że o tym kraju można pisać bez końca.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1197
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: