Dodany: 15.09.2007 13:57|Autor: montano

Kpiący Makbet


Nienawidzę odczytywać jednej książki „przez” drugą, babrać się w intertekstualności, tropić podobieństwa i różnice między pisarzami. Jednak tym razem nie oparłem się pokusie przeczytania Shakespeare’a „przez” Gombrowicza, który to pomysł zaproponował Markowski w „Czarnym nurcie”. Oryginalność i twórcze możliwości tej myśli zafascynowały mnie do tego stopnia, że postanowiłem spróbować. Czy eksperyment ten pozwoli mi obnażyć rzeczywistość "Makbeta"? Przekonamy się.

Makbeta zżarła ciemność - aby rozjaśnić nieco to zdanie, należy zdefiniować pojęcie „ciemności”, które zapożyczyłem od Gombrowicza: „"Kosmos" dla mnie jest czarny, przede wszystkim czarny, coś jak czarny rozbełtany nurt pełen wirów, zahamowań, rozlewisk, czarna woda unosząca tysiące odpadków, a w nią zapatrzony człowiek – zapatrzony w nią i nią porwany – usiłujący odczytać, zrozumieć, powiązać w jakąś całość…”*. Szczególnie ostatnie zdanie powinno być bliskie Makbetowi, jeśli na Trzy Wiedźmy spojrzymy jak na wysłanniczki „czarnego nurtu”. Najbardziej fascynująca w jego postaci jest stanowczość, pogarda i pycha z jaką brnął w ów mrok. Nigdy nie cofnął raz powziętej decyzji. Kpił sobie z bogów i losu, brał się z życiem za bary. Ujawnia się to szczególnie w ostatnich scenach tej sztuki, kiedy to świadomy swej pomyłki w interpretacji słów Wiedźm, rzuca się do walki – „Mam jeszcze miecz i w tarczy mam osłonę: Dopóki walczę, nie wszystko stracone”**. Makbet staje się postacią heroiczną, a może nawet tragiczną.

Doskonałym posunięciem Shakespeare’a było nadanie żelaznej konsekwencji postępkom króla Szkocji. Ślepy opór Makbeta, jaki z tego wyniknął, obnażył „czarny nurt” rzeczywistości, natchnął prawdą jego słynny monolog, którego siła stała się naprawdę druzgocąca. Jednak ukoronowaniem tej sztuki są słowa Odźwiernego, które pulsują mrokiem, ociekają absurdem, wywlekają cały człowieczy prymitywizm. Scena ta należy do moich ulubionych w twórczości Stratfordczyka.

Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że powyższy tekst dokonuje bardzo fragmentarycznego wglądu w sztukę Shakespeare’a. Zająłem się w nim tym, co mnie najbardziej interesowało, pomijając cały proces „ewolucji” charakteru Makbeta i postać jego żony (warto zwrócić uwagę, że dokonuje się w niej przemiana odwrotna w stosunku do tej, która zaszła u króla Szkocji – początkowa stanowczość zamienia się w niepewność, by ostatecznie przybrać postać obłędu), a także inne interesujące wątki. Po prostu niemożliwością jest wyczerpać sens tego dzieła, co powinno skusić tych, którzy jeszcze nie zanurzyli się w mrokach „Makbeta”.

__________
* W. Gombrowicz „Testament. Rozmowy z Dominique de Roux” (Wydawnictwo Literackie, 2004)
** W. Shakespeare „Romeo i Julia. Hamlet. Makbet” (Wydawnictwo Znak, 2006, tłum. S. Barańczak)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9372
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: