Dodany: 04.10.2012 01:33|Autor: miłośniczka

Książka: Maria Awaria - Bezwstydnik
Peszek Maria

4 osoby polecają ten tekst.

Mania bezwstydnie, Mania minimalnie


Wczoraj na półkach sklepów muzycznych pojawił się nowy album Marii Peszek. Podobno mocny, bezkompromisowy, przejmujący, piękny. Kontrowersyjny, jak cała postać autorki, jak jej poprzednia płyta. Czy tak jest naprawdę, nie wiem, nie słyszałam ani jednego utworu, ta (niewątpliwie) przyjemność wciąż jeszcze przede mną. Za to ostatnio bardzo często spędzam wolne godziny przy dźwiękach z płyt „Miasto mania” i „Maria Awaria”. I o ile pierwszy album mnie wycisza, o tyle drugi działa jak dawka kofeiny, i to w kawie wzbogaconej o szczyptę chili. Wyjaśniać tego szczegółowo nie będę, recenzja to nie kartka z pamiętnika…

Sięgnęłam również po zbiorek poezji i tekstów Marysi, zatytułowany „Maria Awaria – Bezwstydnik”. Hmmm… Jakże inaczej brzmią teksty z drugiej płyty artystki wtedy, kiedy czyta je mój wewnętrzny narrator, bez świetnej muzyki Smolika oraz tego wspaniałego instrumentu, jakim jest głos Peszek. Poezję śpiewaną często interpretuje się inaczej niż oryginalny wiersz. Nie ubogaca się tym wiersza, nie daj Boże, po prostu przedstawia się go innemu zmysłowi, percepcja wzroku jest w końcu dość daleką od percepcji słuchu. Teraz, kiedy widzę wszystkie teksty zapisane równiutko w tomie utworów, wciąż nasuwają mi się nowe i nowe sposoby ich interpretacji. Niektóre z nich są wzbogacone o wersy, jakich nie usłyszymy w piosenkach, choćby słynny, krótki „Reks”:

na słowo seks
odezwał się reks
pod stołem siedział
z nami pospołem
zawył z tęsknoty
do mojej cnoty
z całej swej psiej istoty
szukał miejsca
na psoty
ignorował koty
polował na stonogi
odrzucał pierogi
reksio do nogi
przerobię na pierogi
przestań molestować
cnotę mą testować
merdać tym drugim ogonem
świrować[1]

Intymność u Peszek przestaje nosić znamiona intymności, bezwstydnie odsłonięta, odarta jest już nawet ze wstydu, bo staje się czymś oczywistym, naturalnym, wręcz zwierzęcym instynktem. Jest w tym umiłowanie siebie, własnego ciała, dbałość i szacunek dla swoich pragnień, potrzeba bliskości i czułości… Wiersze (i piosenki), mimo iż ubogie w słowa, nieprzegadane, nierozgadane, wręcz skąpe, aż kipią uczuciami, kipią znaczeniami, jest w nich ogrom treści. To taka skondensowana poezja; nie od dzisiaj wiadomo, że piękno tkwi w umiarze. I minimalizmie (o czym wie każdy, kto choć raz zatopił się w haiku).

„Hedonia”

nie mam najmniejszych złudzeń
co do przyszłych przebudzeń
choć bardzo bym chciała
jak inni by chcieli
po śmierci obudzić się
w nieba pościeli
ciało pielęgnuję
bo jest domem duszy
i gdy jest mi dobrze
moja dusza mruczy
więc zamiast tu stygnąć
w strachu przed wiecznością
ja wolę bezwstydnie
namakać czułością[2]

I jak pięknie można mówić o tęsknocie!:

marznę bez ciebie
zamarzam powoli
się kulę
nad ranem tulę
twoją koszulę
czule
zawijam się w dywan
twym zapachem się okrywam
kocham się ze snami
które noc zamiast ciebie da mi[3]

Bardzo interesujące, a co za tym idzie – zasługujące na uwagę są także krótkie myśli Marii, jakby wyrwane z kontekstu, niektóre na pewno ulotne i tylko piórem uchwycone, utrwalone na jakimś papierze, świstku, kawałku biletu, rachunku w restauracji. Bo tak sobie wyobrażam frazy takie, jak wspaniałe:

tako rzecze we mnie frustrat[4]

czy:

retusze niszczą duszę więc nie nie nie
nie retuszuj mnie[5]

Nie podoba mi się natomiast Maria Awaria wyzierająca z tekstów pisanych do „Elle”, bo i te znalazły się w tomiku-bezwstydniku. Jest to Maria zbyt obscenicznie atakująca wręcz swoją prywatnością; świadomie prowokująca, ale tak do bólu, do niesmaku, zgagi i zniechęcenia. Czasem jakby bez pomysłu, na siłę, byle dobić do terminu, do określonej ilości znaków, zdążyć przed jakimś deadline. Nie ma już pikantności, jest „pieprz na maksa”, po którym pozostaje pragnienie wypicia całej studni. Dobrze, że takie pragnienie mogą zgasić krótkie frazy-myśli i piosenki.

Ale, ale! Byłabym bardzo niesprawiedliwa, gdybym nie przyznała, że jeden z tak potępianych przeze mnie tekstów uwiódł mnie całkowicie. Z tego - piosenkę z dobrą muzyką poproszę! Byłaby jedną z moich ulubionych, królowałaby w moim odtwarzaczu! Specjalnie dla tych, których ciekawość udało mi się wzbudzić, pozwolę sobie zacytować go w całości:

„Twaróg”

jak już będę stara to założę kapcie
dam rosnąć do woli na dziko paznokciom
jak już będę stara powiem światu wara
od mych spraw przyziemnych i zmarszczeń codziennych
zaprzyjaźnię się z twarogiem modlitwą i czasem
kłaść się będę spać przykryta snów moich atłasem
jak już będę stara
nie będę musiała
o nic się już starać
będę zrzędzić mędzić jak to stara baba
i jak alibaba odgadnę to słowo
co otwiera ciemną słodycz sezamową
jak już będę stara to założę kapcie
całkiem się pomarszczę i zamienię w babcię
a święty spokój zaleje mój pokój
się kochanie tylko w snach
sex pogrzebie czasu piach
i przed przemijaniem strach
a na razie jak truskawek
chce mi się niecnych sprawek
się kochać kocham
się kochać chcę
i pokucie mówię nie[6]

A zdjęcia? W pewnej recenzji tomiku przeczytałam, że są, najoględniej mówiąc, nie najlepszej jakości. Owszem. Zgodnie z zasadą „retusze niszczą duszę więc nie nie nie, nie retuszuj mnie”… Są bardzo naturalne, ukazują zmarszczki, niedoskonałości, słabe światło. Sądzę, że taki zabieg jest celowym. Cały tomik to jedno wielkie obnażenie. Piękne obnażenie, do szpiku kości, do głębi duszy, ale z szacunkiem, akceptacją własnego ciała i myśli, siebie. Gdyby zdjęcia artystki były wyretuszowane jak fotografie panien pozujących do popularnego magazynu dla męskiej części publiczności, wyczuwałoby się w tym zgrzyt, fałsz. A tak… jest pięknie. Nic dodać, nic ująć. Pięknie.

spierdalam w sen[7]



---
[1] Maria Peszek, „Maria Awaria – Bezwstydnik”, Kayah Production & Publishing, 2008, str. 10.
[2] Tamże, str. 72.
[3] Tamże, str. 54.
[4] Tamże, str. 11.
[5] Tamże, str. 39.
[6] Tamże, str. 65.
[7] Tamże, str. 79.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5919
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: misiak297 04.10.2012 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj na półkach sklepó... | miłośniczka
Szkoda, że ta recenzja nie dostała się do polecanych - jest tego warta:)

Dla mnie muzyka Marii Peszek również jest czymś wyjątkowym. Peszek uwodzi nie tylko przemyślanym, często dosadnym tekstem - ale również głosem, jak dla mnie - wybitnie erotycznym:)
Użytkownik: miłośniczka 04.10.2012 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że ta recenzja ni... | misiak297
Rób sobie smaka, rób, bo wkrótce Ci ten tomik podrzucę. :)
Użytkownik: misiak297 04.10.2012 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Rób sobie smaka, rób, bo ... | miłośniczka
Właśnie wsłuchuje się w jej nową płytę, zachwycony. Niech żyje youtube:) I Peszek oczywiście:)
Użytkownik: miłośniczka 12.10.2012 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie wsłuchuje się w j... | misiak297
Hihi, też przesłuchałam na youtube. :) Jaki utwór spodobał Ci się najbardziej? Mnie zdecydowanie "Sorry Polsko"! Powalił na kolana, rozłożył na łopatki. Jaki pięknie adekwatny do naszej aktualnej rzeczywistości! :)
Użytkownik: misiak297 12.10.2012 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, też przesłuchałam n... | miłośniczka
Wiesz, mnie wszystkie utwory naprawdę się spodobały, co się naprawdę rzadko zdarza. Od "Sorry Polsko" zacząłem. Uwiódł mnie "Pan nie jest moim pasterzem" (genialny tekst), przygnębiła "Amy", wstrząsnęły: "Nie ogarniam", "Piktobloq", "Żwir", "Zejście awaryjne". W ogóle chodzę po domu i nucę co i rusz coś nowego z tej płyty, a Lutek się wkurza, bo mu się nie spodobała (zbyt dużo agresji brzmieniowej jak na niego).
Użytkownik: sowa 12.10.2012 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że ta recenzja ni... | misiak297
Przecież sam możesz ją polecić - w tej sprawie pod każdą recenzją jest przyciski "Polecam" :o).
Użytkownik: misiak297 12.10.2012 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież sam możesz ją po... | sowa
Faktycznie:) Tylko czy dzięki temu recenzja trafi na stronę główną?:D
Użytkownik: misiak297 18.11.2012 00:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj na półkach sklepó... | miłośniczka
I po raz kolejny podpiszę się pod Twoją recenzją - świetnie oddaje również moje odczucia po książce. A te zdjęcia - pomysłowe, pełne takiego subtelnego erotyzmu - świetne dopełnienie dla podobnych w swej wymowie tekstów (Maria Peszek w wannie z rosołem - cudo!). Książka bardzo mi się podobała:)
Użytkownik: miłośniczka 18.11.2012 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: I po raz kolejny podpiszę... | misiak297
Cieszę się. :)
Użytkownik: EPA! 20.02.2014 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczoraj na półkach sklepó... | miłośniczka
Wiesz, że jestem miłośniczką (nomen omen ;) ) Twoich recenzji. Ta w pełni oddaje moje odczucia po przeczytaniu tego tomiku poezji? - nie, raczej "myśli nieuczesanych" , zmysłowego, intymnego - jak przystało na bezwstydnik - słowotoku...
Użytkownik: miłośniczka 21.02.2014 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, że jestem miłośnic... | EPA!
Jak miło słyszeć takie słowa! :) Dziękuję.
Widzę, że "Bezwstydnik" oceniłaś nawet lepiej niż ja. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: