Dodany: 03.10.2012 23:38|Autor: zuzankawes

Książka: Gdzie mól i rdza
Pollak Paweł

1 osoba poleca ten tekst.

Polowanie na emerytów


Wrocław bez wątpienia staje się miastem ukochanym przez pisarzy kryminałów. Wydawać by się mogło, że po Marku Krajewskim nikt nie odważy się (lub nie zechce) osadzić akcji swojej powieści we Wrocławiu. Nic bardziej mylnego. I chyba nietrudno zrozumieć powody, dla których autorzy właśnie tu umiejscawiają przygody swoich bohaterów - klimat miasta przyciągnął już niejednego i niejedną, i sprawił, że o Wrocławiu się myśli, tęskni się za nim i pragnie się do niego wracać (chyba że jest się szczęśliwie jego mieszkańcem).

Wśród autorów, którzy pokusili się o umieszczenie akcji we Wrocławiu jest m.in. Paweł Pollak, pisarz i tłumacz literatury szwedzkiej, znany z powieści „Kanalia” i „Niepełni” oraz zbioru opowiadań „Między prawem a sprawiedliwością”. W jego najnowszej powieści, kryminale „Gdzie mól i rdza”, czytelnik wraz z głównym bohaterem - komisarzem Markiem Przygodnym poruszać się będzie po ulicach Wrocławia.

Historia rozpoczyna się dość banalnie. Komisarz policji z problemami małżeńskimi prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa. I tu właściwie kończą się banał i schemat. Ofiara, emeryt, znaleziona zostaje we własnym fotelu: zabita zatrutą strzałą z łuku, a następnie oskalpowana. Nikt nie ma ani wątpliwości, że za morderstwem nie stoją Indianie, ani pojęcia, kto dokonał tak nietypowego zabójstwa.

Wśród podejrzanych na pierwszym miejscu jest pielęgniarz ofiary. Wszystkie tropy prowadzą jednak donikąd, i komisarz Przygodny jest w ślepym zaułku, zwłaszcza że z czasem ofiar przybywa, a do gry wkracza sam… Jezus. A dokładniej jedno z jego wcieleń w postaci pacjenta szpitala dla psychicznie chorych.

Paweł Pollak jest mistrzem intrygi. Myli tropy i rzuca podejrzenia na kolejne postacie, tak że czytelnik winą za zbrodnię będzie obarczać coraz to nową postać. I będzie coraz mniej pewny swoich wyborów. Właściwie aż do samego zakończenia autor prowadzi czytelników niczym stado owieczek ku nieznanemu celowi. To robi wrażenie, zwłaszcza na czytelniku, który o niejednym morderstwie już czytał i „rozpracował” niejednego zabójcę. Pollakowi udało się sprytnie przechytrzyć moje umiejętności obserwacji i dedukcji i podać w wątpliwość dosłownie wszystkie moje hipotezy.

Autor zrobił jednak coś więcej. Zastosował w konstrukcji kryminału klamrę. To, co wydawało się oczywiste na początku, zostało wywrócone do góry nogami na końcu powieści, a wydarzenia, które miały miejsce w rzeczywistości, nabrały nowego kształtu i innego wymiaru. Paweł Pollak udowodnił tym samym, że chociaż nie zawsze to, co podpowiada nam umysł i wcześniejsze doświadczenia, ma zastosowanie w nieznanych dotąd sytuacjach, sugerujemy się tym, pozwalając wystrychnąć się na dudka.

Kolejna rzecz, która zwraca uwagę, to bohaterowie. Ciekawi, świetnie wykreowani, przyprawiający o ciarki lub doprowadzający do łez. Mnie szczególnie spodobał się zgryźliwy patolog, przypominający momentami Maria Ybla z „Ofiary Polikseny” Marty Guzowskiej. Ale to oczywiście tylko jedna z wielu występujących tu barwnych postaci, bo nie sposób nie zauważyć choćby dziennikarza, Jerzego Kuriaty, który bombardować będzie czytelnika interesującymi wywodami na tematy damsko-męskie. Wszystko to czyni powieść lżejszą w odbiorze i przede wszystkim zabawną. Autor, jak sam przyznaje, miał niezły ubaw podczas pisania tej książki. I taką samą frajdę będą mieć też czytelnicy, co w stu procentach poświadczam. Nie spodziewajcie się jednak, że jest to kryminał z przymrużeniem oka. Nic podobnego. To rasowy, współczesny kryminał, którego autor postanowił nieco rozluźnić ciężką atmosferę.

Mam nadzieję, że zgodnie z zapowiedzią Pawła Pollaka powstawać będą kolejne powieści o parze Kuriata - Przygodny, równie fascynujące co pierwsza część ich przygód. I choć przysłowie mówi, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, jakoś pewność mam, że wiosna przyjdzie i tak…


[Recenzja pochodzi z mojego blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 815
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: