Dodany: 01.10.2012 22:42|Autor: AnnRK

Seks i narkotyki w życiu nastolatki


Życie dwunastoletniej Baby dalekie jest od tego, czego moglibyśmy życzyć nastolatkom w jej wieku. Dziewczynka jest owocem związku dwojga nastolatków, gdy się urodziła, jej rodzice mieli po piętnaście lat. Rok później mama zmarła. Baby nie bardzo wie, jak do tego doszło. Wychowywana przez ojca heroinistę, dziewczynka nie ma szans na normalne, beztroskie dzieciństwo. Jules co jakiś czas ląduje na kolejnym odwyku, podrzucając córkę do rodzin zastępczych czy sąsiadów. Jego chwilowe powroty do życia bez narkotyków nie gwarantują dziewczynce ojcowskiego zainteresowania. "(...) od kiedy Jules przestał ćpać, przestał też mnie kochać w taki sposób, w jaki kochał mnie wtedy, kiedy brał. Żałuję, że na odwyku nie powiedzieli mu, że spędzanie ze mną czasu, tańczenie, jedzenie ravioli i picie coli na dworze z żółtozielonych kubków jest zupełnie w porządku. Żałuję, że nie powiedzieli mu, że to wszystko nie było częścią heroinowego nałogu"[1].

Baby jest w wieku, w którym szuka się własnej tożsamości, swojego miejsca w społeczeństwie. Częste przeprowadzki sprawiają, że nie ma ona stałej grupy przyjaciół. Nowe koleżanki odstrasza agresywne i niezrozumiałe zachowanie Julesa. Wzorce, które dziewczynce udało się zaobserwować, są raczej kiepskie, nic więc dziwnego, że trafia ona na ludzi, którzy podobnie jak ona zostali poturbowani przez życie. Przez jakiś czas przyjaźni się z Theo, chłopcem bitym i poniżanym przez samotnie go wychowującą matkę. Theo to kolejny skrzywdzony przez dorosłych dzieciak, który z rzeczywistością próbuje sobie radzić przywdziewając maskę agresywnego cwaniaka. W końcu Baby trafia do środowiska prostytutek. Tam poznaje mężczyznę o wiele mówiącym imieniu Alphonse. Nietrudno zgadnąć, jak potoczą się jej dalsze losy.

Jedynym "normalnym" przyjacielem nastolatki jest Xawier, chłopiec, który mieszka w ładnym domu, ma kochających rodziców i w perspektywie porządne życie. Czas pokaże, czy związek chłopca z dobrego domu z nastoletnią prostytutką ma szanse.

Książka kanadyjskiej pisarki Heather O'Neill "Kołysanka dla małych kryminalistów" dotyka ważnych spraw. Los dzieci wychowywanych w rodzinach niepełnych, patologicznych, dzieci skrzywdzonych przez nieodpowiedzialnych, niedojrzałych rodziców, nastoletnich narkomanów, nieletnich parających się prostytucją - to tematy, które warto poruszać jak najczęściej. Tak wielu dorosłych nie zdaje sobie sprawy, jaką odpowiedzialność biorą na siebie, wydając na świat bezbronną istotę, dla której staną się wzorem postępowania. Do pewnego momentu dziecko nie zdaje sobie sprawy z tego, że można żyć inaczej, że rodzic narkoman nie jest rodzicem idealnym, że nie w każdym domu rządzi alkohol czy agresja. "Nagle zdałam sobie sprawę, że chcę, żeby wszystko było jak wtedy, kiedy byłam młodsza. Gdy jesteś wystarczająco mały, nie masz pojęcia, że twoje mieszkanie jest obskurne i tandetne. Połamane krzesło to po prostu krzesło, a dmuchawiec wyrastający z pęknięcia w chodniku to ogród. Wierzysz, że piosenka, którą tata śpiewa ci na dobranoc to najbardziej tragiczna opera świata. Kiedy jesteś mały, nie przychodzi ci do głowy, żeby chcieć czegoś ponad to, co oferują ci rodzice"[2]. Te słowa skojarzyły mi się z losami bohaterów "Pokoju" Emmy Donoghue. Pięcioletni Jack mieszka ze swoją mamą w Pokoju. Nigdy stamtąd nie wychodzi i nie ma pojęcia, że poza Pokojem toczy się jakiekolwiek życie. Raz w tygodniu przychodzi Nick, człowiek, który dostarcza mamie żywność i kilka podstawowych produktów. Jack akceptuje swoje położenie, nie zdając sobie sprawy, jak jest tragiczne, jak dalekie od tego, w jakim znajduje się większość jego rówieśników. Nie wie, że można żyć inaczej. Całą wiedzę o świecie czerpie z programów telewizyjnych i opowieści mamy. Ten przykład pokazuje, jak duży wpływ na postrzeganie świata mają opiekunowie dziecka.

Baby znajduje się w trudnym położeniu. Kocha ojca, który nie potrafi dać jej tak potrzebnego dziecku ciepła, jest bystra, ale w szkole nie jest jej łatwo, trafia do rodzin zastępczych, które wbrew nazwie rodziny jej nie zastąpią, ląduje w poprawczaku, co jest dla niej ciężkim przeżyciem. W dorosłe życie wkracza zbyt szybko, zbyt brutalnie. Szukając miłości, trafia na dorosłych, którzy doskonale potrafią manipulować zagubionym dzieciakiem. "Wszystko, na co mogą liczyć dzieci, to to, że dorośli będą dla nich mili. Wszystko, co mogą zrobić, to błagać o litość"[3]. Takie słowa w ustach dziecka przerażają.

Heather O'Neill swą debiutancką powieścią zachwyciła już wielu czytelników. "Kołysanki dla małych kryminalistów" okazały się bestsellerem m.in. w Kanadzie, rodzinnym kraju pisarki, gdzie zdobyły jedną z ważniejszych nagród literackich. Opisana w powieści historia dwunastolatki przygnębia, choć autorka daje czytelnikowi cień nadziei na to, że może ona mieć szczęśliwe zakończenie. W przypadku takich książek bardzo ważne jest pokazanie, że zmiany są możliwe, że nawet najbardziej parszywe życie można zostawić za sobą i nie oglądając się wstecz rozpocząć nowy etap. Wbrew ostrzeżeniu znajdującemu się na okładce: "Tylko dla dorosłych! Książka zawiera słowa i treści uznawane za niecenzuralne"[4] uważam, że jest to pozycja, którą można podsunąć również starszym nastolatkom.



---
[1] Heather O'Neill, "Kołysanki dla małych kryminalistów", przeł. Barbara Gryczan, Wydawnictwo Pierwsze, s. 122.
[2] Tamże, s. 190.
[3] Tamże, s. 313.
[4] Tamże, tekst z okładki.

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1015
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: