Dodany: 24.09.2012 19:31|Autor:

nota wydawcy


W 1306 roku, w targanej konfliktami wewnętrznymi Norwegii, Lavrans z żoną Ragnfridą i córeczką Krystyną osiedlają się na gruncie Jørund w pięknej górskiej dolinie w Gudbrandsdalen. Od tej chwili śledzimy ich historię toczącą się w epoce rozgrywek politycznych, walki o władzę oraz dominującej roli Kościoła. Opowieść jest tak plastyczna, że razem z jej bohaterką przenosimy się w ten nieistniejący już świat, w którym liczyły się prawda, honor, męstwo i głęboka, szczera religijność. Z kart powieści przenika szmer strumieni, stukot kopyt, zapach morza i ciepło promieni słońca zachodzącego nad norweskimi fiordami. Poznajemy realia trudnego codziennego życia na ziemskim dworze i obyczaje tamtych czasów.

"Krystyna córka Lavransa" to historia miłości, w której szczęście – choć osiągalne – bywa niezmiernie krótkotrwałe. To przede wszystkim historia kobiety, która wbrew tradycji epoki, nakazującej córce bez cienia sprzeciwu poddawać się woli ojca w kwestii małżeństwa, odważnie walczy o własne wybory i samodzielne kształtowanie życia. Krystyna zmienia się, dojrzewa, poddaje się namiętnościom, grzeszy i upada, ale chwilę później podnosi się i znów stawia czoło losowi – z pokorą i determinacją wypływającą z mocno ugruntowanej wiary i wrażliwego sumienia.

[Akcent, 2011]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2533
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: reniferze 22.04.2013 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: W 1306 roku, w targanej k... | Kaya7
Ech.. wyobrażałam to sobie inaczej.. miała być wielka saga, porywy namiętności, szalone rozterki, druzgoczące mój spokój ducha.. a jest takie pitu-pitu, które nie wciąga, nie porusza, nie przekonuje. Krystyna nie wzbudza sympatii jako osoba, ani zainteresowania jako książka. Skończyłam, zapomniałam, nie wrócę.
Użytkownik: cysiau 22.04.2013 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech.. wyobrażałam to sobi... | reniferze
Aż tak źle? Mnie wciągnęła niesamowicie - nie mogłam się oderwać. Zresztą chyba nie ja jedna, bo książka ma wielu miłośników (milośniczek?), co oczywiście nie świadczy o tym, że każdemu się musi podobać:) Mogę natomiast zrozumieć, że Krystyna nie wzbudziła Twojej sympatii jako osoba, bo i mnie, muszę przyznać, przez większość czasu bardzo, ale to bardzo denerwowała.
Użytkownik: reniferze 22.04.2013 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż tak źle? Mnie wciągnęł... | cysiau
Większość bohaterów była dla mnie płaska - albo dobry, albo zły, albo głupi, albo mądry. Żadnej wieloznaczności, niuansów.. historia jako taka ciekawa - ale sposób, w jaki ją napisano, w ogóle mnie nie przekonał. Nikogo nie polubiłam, do nikogo się nie przywiązałam, nie czekałam na nic - po prostu się nudziłam :(.
Użytkownik: cysiau 22.04.2013 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Większość bohaterów była ... | reniferze
Jak to dobrze, że ludzie mają różne gusta!
A ja właśnie uważam, że bohaterowie byli bardzo ciekawi i wielowymiarowi. Po pierwsze sama Krystyna - z jednej strony szaleńcza miłość do Erlenda, z drugiej ciągłe do niego pretensje, z jednej głęboka religijność, z drugiej łamanie wszystkich zasad wpajanych od dziecka, ciągłe poczucie winy, a jednocześnie wydaje mi się, że buntowała się przeciwko przyjętemu pojęciu grzechu. Co do Erlenda - ciągle zastanawiałam się, jakie motywacje nim kierują (chociaż, jak pomyślę, to chyba bardzo proste), czy jest lekkomyślny, czy jednak odpowiedzialny, rozsądny, głupi, odważny, tchórzliwy. Nawet Szymon Darre, którego bardzo lubiłam i dobrze mu życzyłam, w pewnym momencie nie wzbudzał we wmnie takiej sympatii, jak wcześniej, czyli nie był jednakowy przez całą książkę. Bardzo zaiteresowało mnie też małżeństwo rodziców Krystyny i żałowałam, że ich historia nie jest bardziej rozwinięta.
Oczywiście nie zamierzam Cię przekonywać do polubienia powieści, ale jakoś Twoja wypowiedź wzbudziła we mnie chęć polemiki:)
Użytkownik: reniferze 23.04.2013 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to dobrze, że ludzie ... | cysiau
Kiedy czytam Twoje słowa, w pełni doceniam tą powieść, i rozumiem, że mogła się podobać.. ale mnie znudziła do imentu :). I wiem, że jestem w mniejszości, ale nic na to nie poradzę :).
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.03.2018 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W 1306 roku, w targanej k... | Kaya7
Przestrzegam przed spoilerami, które Świat Książki umieścił na obwolutach wydania z 2015 roku! Przy I. tomie pierwsze tylko zdanie opisu z obwoluty zdradza CAŁOŚĆ historii pierwszego tomu właśnie, pozostałe 3 zdania opowiadają z grubsza aż do końca historię całego cyklu. II. tom ma w miarę nieszkodliwy opis, ale na obwolucie tomu III. znajdziemy himalaje spoilerowania - pierwsze zdanie wrzuca nas dokładnie w środek książki, opowiadając kluczowe wydarzenia jeszcze przed kropką, dodatkowo częściowo błędnie (np. określenie "wkrótce" na okres 4-5 lat). Drugie zdanie opisu zdradza nam z kolei wydarzenia ostatniej ćwiartki książki. Wygląda to zresztą tak, jakby np. tłumacz miał w kilku zdaniach streścić powieść osobie przygotowującej opis na obwolucie, a potem nawet nie sprawdził, czy czegoś nie poplątano albo nie wyłożono kawa na ławę. Wstyd!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: