Mam mieszane uczucia co do tej książki. Niby podręcznik survivalowy po świecie żywych trupów, a z drugiej coś pomiędzy sf a horrorem. I właśnie ten kompromis jakiś taki mdły. Ale na rynku trzeba szukać niszy żeby można było sprzedać kolejną książkę, a raczej niewiele osób sięgnęłoby po kolejny horror zombie. I właśnie za to podziwiam autora - zastosował sprytny sposób, by się sprzedać.

Co do treści to czyta się bardzo fajnie i gładko. Napisane wszystko bardzo logicznie i pomysłowo. Czasem trochę przynudzał, ale część podręcznikowa ogólnie dobra. Zaś najbardziej podobał mi się ostatni rozdział, czyli opis epidemii na przestrzeni wieków.