Dodany: 20.09.2012 11:05|Autor: Incrusta

Bardzo smaczna książka upieczona z mistrzowskim wyczuciem


Właściwie nawet nie wiem, dlaczego zdecydowałam się poszukać tej książki w bibliotece. Działałam impulsywnie, chcąc się jedynie upewnić, że mnie ona nie zachwyci, skoro tyle wokół niej emocji. Takie było moje założenie. Ileż razy się zawiodłam na tych rzekomo niesamowitych dziełach, które dla mnie były po prostu ciekawe. Nie wniosły do mojego życia "ochów" i "achów".

Przyznam szczerze. Nie cierpię szumu wokół książek. Nie lubię czytać czegoś, co jest zachwalane. To psuje mi całą przyjemność. Nie mam już tego upragnionego spokoju, a zarazem odrobiny napięcia, które dać może tylko dobra, bardzo dobra lektura.

Spotkanie z powieścią pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk okazało się doświadczeniem niesamowitym, ponieważ podchodziłam do niej z nutką pesymizmu i znudzenia. Nawet pierwsze sto stron nie dało mi satysfakcji, jak się tego spodziewałam. Drażniła mnie ta zmienność, raz wiek XIX, raz koniec XX. A jednak książki nie odłożyłam, nie potrafiłam tego zrobić. Magia już działała. Od pewnego momentu nie mogłam doczekać się kolejnych rozdziałów, raz z utęsknieniem patrzyłam, ile stron mi pozostało, by poznać Gutowo 1995 roku, a już za chwilę narzekałam w duchu, już mi pilno było do tego uroczego XIX-wiecznego klimatu.

Pierwszy tom "Cukierni pod Amorem" opowiada o kilku pokoleniach mieszkańców Gutowa. Punkt wyjścia stanowią wykopaliska archeologiczne w 1995 roku, podczas których dokonane zostaje niezwykłe odkrycie. Córka właściciela cukierni jest tym nie tylko zainteresowana - zaczyna też poszukiwać odpowiedzi na temat rodzinnej tajemnicy. Dzięki temu przenosimy się w czasy dużo dawniejsze, sięgające ubiegłego stulecia, i poznajemy niepowtarzalną historię, urzekającą i uroczą, gdzie nie brak zarówno goryczy, jak i słodyczy.

Czytając pewną opinię na stronie poświęconej książkom, znalazłam informację, iż każdy odnajduje się w losach któregoś z bohaterów tej powieści. Taką moją bohaterką jest Wanda. Jestem bardzo ciekawa, się teraz stanie z tą dziewczyną. Urzekła mnie, nawet nie wiem dlaczego, bo ma dość małą rolę w przedstawionej historii. Mam nadzieję, że kolejne tomy wyjaśnią mi, jak się dalej potoczyły jej losy.

Klimat "Cukierni pod Amorem" urzekł mnie bardzo, lecz nie znaczy to, iż nie znalazłam żadnych minusów (albo chociaż jednego minusa). Zdarzało mi się momentami po prostu nudzić, ale ostatecznie i tak powieść mnie zachwyciła. Moim zdaniem, autorka dokonała wielkiego dzieła, nie dość, że napisała taką czarującą historię, gdzie właściwie wszystko zdaje się realne, nie ma wyłącznie szczęśliwych zakończeń (choć też ta mnogość niezadowolenia i niespełnienia wszystkich kłuła leciutko), to jeszcze nie pozwoliła oderwać się od lektury. Językiem mogę tylko się zachwycać. Podobało mi się także zachowanie kolorytu epok opisanych w powieści. Jest w tym wszystkim ogromny czar i magia, której się oczekuje od każdego słowa pisanego. Z "Cukiernią pod Amorem" nie da się nie zaprzyjaźnić. Ma wszystko, co powinna zawierać dobra powieść, napisana jest z wielkim wyczuciem. Spokojna i melancholijna, wprowadza też jednak nutkę gwałtowniejszych emocji.

Dawno już nie kończyłam czytać książki żałując, że to koniec. Byłam nawet zaskoczona, nie spodziewałam się, iż autorka urwie swoją opowieść w takim momencie. Gdybym mogła, zaraz zaczęłabym czytać kolejną część. Bardzo się cieszę, że jednak miałam okazję poznać tę książkę. Boję się tylko, czy kolejne powieści (nie mam tu na myśli dalszych tomów "Cukierni pod Amorem", a powieści w ogóle), które będę czytać nie staną się dla mnie nieciekawe, czy będę potrafiła dostrzec ich wartość po tak dobrej lekturze. A przed panią Gutowską-Adamczyk pozostaje tylko chylić czoło.


[recenzję opublikowałam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1825
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Pingwinek 20.07.2013 04:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie nawet nie wiem,... | Incrusta
Odnaleźć się w losach którejś z bohaterek to chyba za dużo powiedziane, ale mnie urzekła Gina... Wyjątkowa kobieta! Mam z niej coś w sobie, ale zarazem ją podziwiam i chciałabym posiąść więcej jej cech ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: