Dodany: 16.09.2012 21:59|Autor: homo-legens

Książka: Trociny
Varga Krzysztof

3 osoby polecają ten tekst.

Mizantropia po polsku


Krzysztof Varga, pisarz i felietonista, dał się do tej pory poznać w swojej twórczości jako człowiek krytyczny wobec kultury masowej, dotkliwie wytykający wady naszemu społeczeństwu i dosyć bezkompromisowy w postrzeganiu życia intelektualnego Polaków. W dużej mierze właśnie w takim klimacie osadzona jest jego najnowsza powieść – "Trociny".

Bohaterem, a właściwie antybohaterem "Trocin" jest Piotr, około pięćdziesięcioletni komiwojażer, podróżujący po Polsce z polecenia nieokreślonej korporacji w celu spotykania się i dokonywania transakcji z klientami. Istotny fabularnie szczegół – jest miłośnikiem muzyki dawnej, co w jego mniemaniu czyni go lepszym i bardziej wartościowym od statystycznych zjadaczy chleba. Czytelnik zastaje go w niekomfortowej sytuacji, a mianowicie w momencie, gdy tkwi w pociągu relacji Poznań – Wrocław, który rozkraczył się w szczerym polu. Zabijając czas, Piotr zaczyna spisywać swoje myśli, bez żadnych zahamowań wylewa z siebie wszystko, co mu przyjdzie do głowy, włącznie z opisem dramatycznych wydarzeń dni poprzedzających feralną podróż. Z goryczą wyrzuca z siebie nienawiść do świata, ludzi oraz Polski, rozprawia się ze swoją przeszłością, bliskimi i współpracownikami, a oprócz tego obficie dorzuca przemyślenia na temat kultury, natury ludzkiej czy przemian cywilizacyjnych w czasach, w których przyszło mu żyć. Cała powieść stanowi gorzką tyradę, koncentrat zawiści i zrzędliwości, destylat ironii, zgryźliwości i mizantropii.

Książka jest niezwykle ponura i przygnębiająca. Uprzedzam, że w błąd wprowadza zapowiedź z okładki, gdzie czytamy: "Jest to obraz zniekształcony, karykaturalny i nieodparcie śmieszny"*. O ile z dwoma pierwszymi przymiotnikami jestem w stanie się zgodzić, o tyle z trzecim mam pewien problem. Wprawdzie są momenty, kiedy powieść ociera się o groteskę, ale dla mnie była smutna i przerażająca, jeżeli już pojawiał się śmiech, to... pogrzebowy. Ot, taki nerwowy chichocik, który przypadkiem wyrwał się na stypie. Varga doskonale radzi sobie z obraną konwencją – niezwykle plastycznym i wyrafinowanym językiem (!), w oparach turpizmu, snuje opowieść o obyczajowej zgniliźnie, rozkładzie więzi międzyludzkich, polskiej brzydocie i prymitywizmie polskiego społeczeństwa. Piętnuje prowincjonalizm mieszczuchów, żenujące pozy przyjmowane przez współczesną młodzież, fasadowy katolicyzm i wątpliwy kręgosłup moralny Polaków. Jeżeli sądzisz, drogi Czytelniku, że ta powieść jest przesadzona i ciężkostrawna, to... masz absolutną rację. Ale, paradoksalnie, to jest jej siła – osobiście nie wierzę, że w tej historii nie odnajdziesz chociaż jednego mechanizmu swojego myślenia. Jak napisałem na początku, Piotr to antybohater, postać jest przerysowana i odpychająca, ale jego opowieść skupia jak w soczewce wszystkie bolączki Polski i Polaków. W jego poglądach, jak w lustrze, każdy z nas, mniej lub bardziej dokładnie, może się przejrzeć.

Pisarstwo Krzysztofa Vargi jest niezwykle... gęste. Przez pierwszą połowę książki praktycznie na każdej stronie autor strzela celnie, nie daje wytchnienia szarym komórkom i temu rodzajowi "sumienia", który odpowiada za nasze społeczne postawy. Doskonale oddaje pewne mechanizmy myślowe za pomocą nawet krótkich obrazów: w tym kontekście szczególnie zapadła mi w pamięć historia Szczękaczowego psa, za której pomocą Varga pokazuje, jak głęboko tkwi w polskiej duszy antysemityzm i ksenofobia. Mniej więcej w połowie tomu historia nieco traci dynamikę, gdyż nacisk w dużym stopniu przeniesiony zostaje na charakterystykę relacji Piotra z jego bliskimi i współpracownikami. Jeżeli miałbym wskazać wadę tej powieści (oprócz nieustannie lejącej się z kart żółci, co w pewnym momencie aż odpycha), to jest nią właśnie pewne spowolnienie w drugiej części, powodujące spadek napięcia. Niewątpliwym atutem "Trocin" jest niezwykła aktualność: rozmyślania Piotra zaczynają się od dnia śmierci Amy Winehouse, dotykają problemów jak najbardziej współczesnych, takich jak tabloidyzacja mediów czy szał na portale społecznościowe; w pewnym momencie w myślach głównego bohatera przewija się także Anders Breivik. Jestem pewien, że dla osób czytających tę książkę obecnie będzie ona równie ciekawa za lat kilka czy kilkanaście, jako nietypowy zapis współczesnych realiów.

"Trociny" to powieść trudna w odbiorze, która z pewnością nie każdemu się spodoba. Można oceniać ją różnie, chociażby przez pryzmat naszych własnych odczuć: estetyki, patriotyzmu czy religijności. Ale jeżeli potraktujemy ją czysto literacko, jasne stanie się, że mamy do czynienia z prozą na bardzo wysokim poziomie. Świetnie napisaną, angażującą emocjonalnie, a do tego dotykającą (raniącą?) bardzo głęboko.



---
* Krzysztof Varga, "Trociny", Wydawnictwo Czarne, 2012, tekst z okładki.


[Recenzję opublikowałem również na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2254
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: mivael 08.06.2013 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzysztof Varga, pisarz i... | homo-legens
Zgadzam się w zupełności. Pierwszą wadą jest to, że książka jest skrajnie pesymistyczna, a główny antybohater Piotr idealnie wkomponowuje się w obraz polskiego społeczeństwa jako naczelny, typowy krytykant, który sam nie dąży do żadnych zmian, ale na wszystko złorzeczy. Drugą wadą tak jak wskazałeś jest to że książka w pewnym momencie siada. Za dużo rodziców, dzieciństwa, byłej żony za mało tych smaczków pokroju krytyki idiotycznych, polskich powiedzeń. Przez to robi się nieco nudno i melancholijnie. Do tego zakończenie, które do książki zupełnie nie pasuje. Tak czy inaczej polecam.
Użytkownik: anna-sakowicz 01.07.2013 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzysztof Varga, pisarz i... | homo-legens
Właśnie jestem po lekturze. Wrzuciłam swoją recenzję. Odczucia mam podobne, chociaż co jakiś czas wybuchałam śmiechem, bo jednak Varga obnaża również polskie absurdy. Książka bardzo specyficzna, na pewno nie każdemu przypadnie do gustu.
Użytkownik: misiak297 09.02.2014 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzysztof Varga, pisarz i... | homo-legens
Bardzo dobra recenzja świetnej książki.

Według mnie Varga jest jednym z najciekawszych polskich pisarzy współczesnych. Jako dobry obserwator bezlitośnie piętnuje "polactwo", wszystkie nasze przywary narodowe, ale robi to w taki sposób, że właściwie trudno się z nim nie zgodzić. A do tego ta żywa narracja, ten pazur, który sprawia, że od książki nie sposób się oderwać. Na plus liczy się jeszcze zaskakujące zakończenie.

Ja wiem, czy w tej książce jest przesada? Oczywiście, Piotr ma skłonność wsadzania wszystkich "do jednego worka", ale trudno mi się oprzeć wrażeniu, że jego spostrzeżenia są niezwykle celne (wywód o tabloidach i upodobaniu do śmierci, albo o postępującym maskowanym ateizmie - no po prostu mistrzostwo!). Nie czułem też tego, żeby książka była ciężka (choć niewątpliwie skłania do refleksji, zastanowienia). To narzekanie Piotra wcale mi nie przeszkadzało.

Wielokrotnie się zaśmiewałem przy lekturze, choć był to taki śmiech przez łzy.

"Trociny" są naprawdę godne polecenia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: