Dodany: 15.09.2012 21:29|Autor: tomcio

Wracają emocje


Naturalną dla cyklu o Usagim formą są krótkie historie, schematyczne, niepowiązane ze sobą nawzajem. Ich narracja jest zawsze sprawnie poprowadzona i nawet jeśli nie w każdym przypadku emocjonujemy się nimi tak, jak pierwszym tomem serii - wciąż jest to solidna robota. Ja najbardziej w dorobku Stana Sakaiego cenię jednak momenty, kiedy decyduje się on na formę dłuższą, wiąże ze sobą wątki z pozornie odległych fabuł, tworzy intrygę tak skomplikowaną i wciągającą, jak pierwsza odsłona "Ostrza bogów". Dlatego też po lekkim zobojętnieniu wywołanym przez wcześniejsze pozycje ("Matka gór" i "Opowieść Tomoe" są jedynie przyzwoite) przywitałem "Most łez" z na nowo odzyskanym entuzjazmem.

Tym razem (a może jednak: po raz kolejny) Usagi naraża się gildii zabójców - na tyle mocno, że na Królika zostaje wydany wyrok śmierci, do zrealizowania natychmiast. W ślad za roninem wyrusza więc Shizukiri - tragiczna postać, której niewesołą sytuację poznamy dokładnie w specjalnie jej poświęconym opowiadaniu. O zatargach Usagiego z gildią mowa natomiast w "Resztkach ze stołu śmierci". Choć jest to dość zwyczajny epizod, zasługuje jednak na szczególne pochwały dzięki przewrotnemu finałowi, do którego odnosi się znamienny, poetycki wręcz tytuł.

Jakby tego było mało, do Królika, tego zdeklarowanego samotnika, dołącza Mayumi, biedna dziewczyna, która zapragnęła światowego życia u boku dzielnego wojownika. Usagiemu oczywiście takie towarzystwo nie w smak, więc będzie usiłował się go dyskretnie pozbyć. Na moście, od którego zaczerpnął tytuł cały tom, dojdzie w związku z tym do zwrotu akcji, który zaważy na wymowie całej historii. Warto nadmienić, że wplątana w nią będzie także dawno nie widziana Chizu, a finał tego galimatiasu z pewnością nie zostawi obojętnym żadnego fana serii.

Dodajmy jeszcze przeważający argument: wraca Jei (choć ciągle w ciele Inazumy)! Oko w oko z demonem staną Gen i Bezdomny Pies. Warto się samemu przekonać, jak bohaterowie wybrną z tej raczej beznadziejnej sytuacji.

Kolejny tom zawiera ponadto odcinki wydane specjalnie z okazji jubileuszu cyklu. Ciekawy to dodatek, choć bez niego album chyba mało by stracił. Nie dla tych sympatycznych, lecz błahych smaczków warto dać się porwać "Mostowi łez".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 954
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: