Dodany: 30.08.2012 20:15|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Dla wszystkich ten sam tunel?...


Powieść sklasyfikowana jako science fiction, ale co to za SF Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu?

Rzecz traktuje o parze naukowców – Joannie Lander i Richardzie Wrighcie - zajmujących się badaniem „doświadczeń granicznych”, czyli tego, co „widzą” i „słyszą” ludzie przeżywający śmierć kliniczną – te wszystkie światełka w tunelu, postacie w bieli, własne ciało na stole operacyjnym i lekarze usiłujący przywrócić je do życia itd. W Szpitalu Miłosierdzia, gdzie pracują, grasuje „specjalista” od zjawisk paranormalnych Maurice Mandrake, pod którego wpływem wszyscy uratowani nabierają przekonania, że otrzymali „wiadomości z Tamtej Strony” albo jeszcze lepiej, powierzono im zbawczą misję. A ponieważ, w odróżnieniu od Joanny, nie ma innych zajęć, na ogół dociera do pacjentów przed nią, odbierając jej szansę zobiektywizowania relacji. Aby udowodnić, że opowieści te są w dużej mierze efektem manipulacji Mandrake’a, Richard planuje serię doświadczeń, polegających na farmakologicznym symulowaniu śmierci klinicznej i wykazaniu, że powstające w tym czasie obrazy są przejawem specyficznej aktywności mózgu, a nie „spotkania z innym wymiarem”. Relacje ochotników są jednak niespójne; co prawda żaden z nich nie opowiada o Jezusie ani zmarłych krewnych, witających go na końcu tunelu, ale Joanna i Richard mają wrażenie, że przynajmniej niektórzy doznają nieprzyjemnych wrażeń, lecz nie umieją ich sprecyzować lub celowo wypierają z pamięci. Joanna sama poddaje się eksperymentowi i w czasie „zawieszenia świadomości” trafia w miejsce, które wydaje jej się znajome. Kolejne wizje pozwalają jej sądzić, że istnieje jakiś związek między nimi a jej dawnym nauczycielem angielskiego, panem Briarleyem. Joanna odnajduje staruszka, lecz ten cierpi na chorobę Alzheimera. Pomocna okazuje się jego siostrzenica Kit, a także mała pacjentka z nieuleczalną chorobą serca, Maisie Nellis, zafascynowana historią katastrof; dzięki nim Joanna orientuje się, że miejscem, które odwiedza, jest… Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Napisana jest naprawdę fajnie, wciągająco, z podkreśleniem roli literatury jako klucza do wielu warstw naszej świadomości – za pośrednictwem bohatera drugiego planu, nauczyciela literatury - pana Briarleya (którego postać odmalowana jest niezwykle wiarygodnie; jego wypowiedzi przyprawią o dreszcz każdego, kto miał do czynienia z chorym na Alzheimera i nie chciałby już nigdy więcej słyszeć czegoś podobnego…).

Na blisko 900 stronach wyłapałam zaledwie kilka niezręczności i błędów („widać, że nigdy nie zawitałeś w Kansas”[1]; „zasztyletowała go termometrem do mięsa”[2]; „Raszpunka” [3]) i gdyby nie ów nieszczęsny koniec, Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu, jak nic postawiłabym piątkę…



---
[1] Connie Willis, „Przejście”, przeł. Piotr Budkiewicz, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2003, s. 160.
[2] Tamże, s. 309.
[3] Tamże, s. 361.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 777
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: