Dodany: 30.08.2007 18:14|Autor: Laila
Jedno tylko: obojętność
I to wszystko, co wynikło dla mnie z lektury "Sodomy i Gomory" Prousta, kolejnego tomu "Poszukiwania". Ze względów formalnych trochę o treści: narrator dalej zajmuje się bywaniem w świecie, tyle że teraz do opisów intryg salonowych dołącza te prosto z alkowy, czyli inaczej mówiąc dość często zajmuje się orientacją seksualną innych. Włączając w to Albertynę, kochaną czy też nie (bo wciąż nie może się zdecydować), którą obsesyjnie podejrzewa o homoseksualne skłonności.
Treść nie była podana zbyt porywająco, ale na tyle przyzwyczaiłam się już do czytania Prousta, że nie miałam z lekturą większych trudności. Nawet, jeśli się nudziłam, to szło mi dość szybko. Raczej bezemocjonalnie i obojętnie podeszłam do tego wszystkiego. I to mój jedyny i jednocześnie dyskwalifikujący zarzut co do tej książki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.