Dodany: 01.08.2012 08:51|Autor: ciszej
takie sobie czytadło
Do pewnego momentu książkę czytało mi się lekko i przyjemnie,ot historia jaka i mnie mogłaby się przydarzyć.
Czarujący nowo poznany chłopak,nieco za szybko wkracza w życie głównej bohaterki oraz zamieszkuje w jej mieszkaniu.
Kiedy jednak on przekracza granicę i Miranda przyłapuje go na czytaniu swoich pamiętników,stwierdza że za bardzo się pośpieszyła i zrywa z Brendanem.
Wielkie jest jej zdziwienie kiedy kilka tygodni później siostra Mirandy Carry oznajmia jej że się zakochała,wybrankiem okazuje się być właśnie Brendan.
Główna bohaterka jest dla mnie bardzo niewiarygodną i irytującą postacią,ponieważ niby pała niechęcią do swojego byłego chłopaka a mimo to godzi się przyjąć go razem z siostrą pod swój dach.W końcu nie mogąc znieść niesmacznych aluzji Brendana zamiast wyrzucić chłopaka na bruk sama przeprowadza się na kilka tygodni do przyjaciółki.
Podobnie w czasie rozmowy z matką,kiedy ta oznajmia Mirandzie że jest ona najbardziej silną i samodzielną z trójki rodzeństwa,ma dobrą pracę a wobec tego cały majątek odziedziczą jej brat i siostra,dziewczyna nie wybucha tylko potulnie zgadza się na wszystko.
Zakończenie książki również było tak rozczarowujące i naiwne jak sama bohaterka.Nie jest to według mnie niestety powieść najwyższych lotów