Dodany: 29.07.2012 15:49|Autor: kliva

Lipcowinki 2012


Tegomiesięczny bilans trochę mnie zdziwił – tylko 8 książek. W sumie... wakacje, człowiek się rozleniwia i nawet czytać się nie chce. Ocena w tym miesiącu 2 dni wcześniej, gdyż uciekam na obóz w góry. Chodzenie po górach – czysta przyjemność. A i poczytać będzie kiedy – w końcu 12 godzin autokarem jednak trzeba jechać.
1. Trupia Farma: Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie (Bass Bill, Jefferson Jon) Ocena: 5,5
Świetne. Po prostu. Dowiedziałam się wiele rzeczy, których każdy normalny człowiek nie chciałby wiedzieć np. z jakiej odległości czuć zapach rozkładających się zwłok. I inne smaczki. Książka ciekawie napisana każda sprawa to oddzielna historia. Polecam przyszłym antropologom!

2. Książę Czwartek (Nix Garth) Ocena: 4
Się wygrało, się czyta. To nic, że jakieś... 3 lata temu? Stała na półce i się kurzyła, więc postanowiłam, że zdmuchnę kurz, przeczytam i odłożę na drugi regał z już przeczytanymi. Fabuła bez rewelacji. Pół książki zastanawiałam się co było w poprzednich tomach (które notabene też kiedyś, gdzieś się czytało). A drugie pół irytowałam się na czcionkę. Zdecydowanie najgorszy typ jaki do tej pory czytałam.

3. Liceum Avalon (Cabot Meg (Cabot Meggin; pseud. Carroll Jenny lub Cabot Patricia))
Powtórka. Jakoś mnie naszło, bo w telewizji film akurat leciał. Pytam się też jak można tak zmieniać zakończenie. Czy wyobrażacie sobie, że w filmie Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

4. Wspomnienia kaliszanki (Piątek Wanda) Ocena: 4,5
Głównie dlatego, że autorką jest babcia. Tak, właśnie, moja własna. Tata wpadł na pomysł żeby uszeregować jej wspomnienia. Ciekawe. Zawiodłam się tylko w jednej kwestii – nawet nie zdążyłam się urodzić. Ba, ledwie tata zdążył. A już miałam ochotę na porywającą książkę biograficzną.

5. Nana (Zola Émile) Ocena: 3,5
Sama książka nie byłaby aż taka zła, gdyby nie fakt, że ciężko się ją czytało. Zupełnie nie wiem dlaczego – fabuła była, humor też, bez przesady z opisami... Problem w tym, że nijak nie dało się jej połknąć „ot, tak”.

6. Światło (Urbanowski Stanisław (pseud. Anachoreta Tulku lub Stanisławski Eremiasz)) Ocena: 4
Tata dostał tą książkę na ulicy. Trochę się zdziwiłam, bo zazwyczaj tak nie pozyskuję książek. Po lekturze zorientowałam się, że taki styl promowania się ma po prostu autor. Samej treści nie było za wiele – ledwie 90 stron. Zawierały one głównie opisy spotkań z potencjalnymi czytelnikami. Do tego garść przemyśleń nie do końca jasnych. Z książki można wynieść niewiele, ale jak komuś się nudzi w lipcowe po południe to jak najbardziej można.

7. Konrad Wallenrod (Mickiewicz Adam) Ocena: 2,5
O co tutaj chodziło? To jedno pytanie towarzyszyło mi przez całą lekturę. Jeśli z książki wyżej nic nie wyniosłam to z tej jeszcze mniej. Nie dość, że krótkie, pisane wierszem to opowiada o Konradzie. Tyle. O, jeszcze wiem, że jego dziewczyna umarła z rozpaczy. Pomijam fakt, że to medycznie niemożliwe. Chciałam dać Mickiewiczowi szansę. Niestety – to była ostatnia.

8. Mort (Pratchett Terry) Ocena: 5,5
Kolejna miła lektura, chyba najlepsza w tym miesiącu. Czasem mam ochotę olać te wszystkie ambitne książki i zacząć czytać coś, co wiem, że mi się spodoba. Niestety – chcąc być obytym w literackim świecie, przez niektóre lektury też trzeba „przejść”. Nie mniej jednak – takie smaczki to dobra odskocznia. Zdziwiło mnie też trochę końcowe postępowanie Śmierci – nie znałam go od tej strony. Mimo wszystko – 2 dni śmiechu dobrze człowiekowi robi.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1219
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: