Dodany: 24.07.2012 21:57|Autor: kj

Książka: Igrzyska śmierci
Collins Suzanne

3 osoby polecają ten tekst.

O fenomenie „Igrzysk śmierci”


Zdążyliśmy przywyknąć do tego, że młodzież co kilka lat przechodzi okres fascynacji nowym tytułem literackim. Wniebowzięte nastolatki zaczytują się daną serią książek, później idą do kina na kolejne ich ekranizacje, gdzie wzdychają do aktorów odgrywających główne role. A w tym czasie specjaliści od marketingu głowią się nad uzyskaniem jak najwyższych dochodów. Chwilę później rynek zostaje zasypany wzorowanymi na danym tytule mniej lub bardziej udanymi kopiami. I biznes się kręci. Tak się stało z serią o Harrym Potterze, sagą „Zmierzch”, i tak też się dzieje z trylogią „Igrzyska śmierci”.

Historia w niej zawarta rzeczywiście jest skierowana głównie do osoby młodej. Mamy tutaj romans, przygodę, spektakularne akcje, a nawet polityczną intrygę. Pojawia się również całkiem zgrabnie wpleciony motyw antyutopii. A element ten rzadko bywa tak silnie wyeksponowany w książkach przeznaczonych dla młodzieży. Najwyraźniej przemija czas czarodziejów i wampirów, bo autorka „Igrzysk śmierci” - Suzanne Collins inspiracje literackie czerpie z zupełnie innych źródeł. A mianowicie z mitu o Tezeuszu i Minotaurze oraz coraz częściej pojawiających się w telewizji tzw. survival reality shows. Nie da się ukryć, że autorka jest również uważnym obserwatorem zachowań typowych dla celebrytów. Spostrzeżenia te błyskotliwie wykorzystała, aby uwiarygodnić stworzone przez siebie postaci, które nie dość, że biorą udział w grze o życie, to jeszcze stają się gwiazdorami ekranu. Wyraźnie ukazują to sceny w czasie programu u Ceasara Flickermana, kiedy bohaterowie powieści udzielają wywiadów, usiłując zdobyć serca widzów i potencjalnych sponsorów.

Główną bohaterką, a jednocześnie narratorką „Igrzysk śmierci” jest piętnastoletnia Katniss Everdeen – dziewczyna jak na swój wiek wyjątkowo dzielna, ale nieco niezdecydowana. Niejednokrotnie jesteśmy świadkami jej wewnętrznych rozterek, licznych wątpliwości i targających nią emocji. Ale taki jest urok narracji prowadzonej w pierwszej osobie i to w dodatku - w czasie teraźniejszym.

Gdy ją poznajemy, Katniss żyje w najbiedniejszym, dwunastym dystrykcie państwa o nazwie Panem. Czas, w którym rozgrywa się akcja to najprawdopodobniej niedaleka przyszłość bądź alternatywna rzeczywistość. Niestety nie zostało to doprecyzowane przez autorkę. Kraj Panem składa się z dwunastu dystryktów, a każdy z nich cechuje się konkretną formą pracy. Dystrykt, w którym mieszka Katniss słynie z wydobycia węgla. Bieda jego mieszkańców jest zestawiona z przepychem, w jakim żyją mieszkańcy tzw. Kapitolu, będącego metropolią, a także sercem Panem oraz siedzibą bezlitosnego prezydenta Snowa. Życie kręci się tam wokół dylematów takich jak zabawa, przyjęcia, moda czy chirurgiczne poprawianie urody. Społeczność Kapitolu jest przedstawiona niemal idealistycznie – jak dzieci nieświadome tego, co dzieje się w pozostałych, ubogich częściach kraju. Autorka częściowo tłumaczy ten fakt ogłupieniem społeczeństwa tytułowymi igrzyskami śmierci, corocznie organizowanymi dla uciechy ludu i dla odwrócenia jego uwagi od palących problemów Panem.

Katniss już na samym początku tej historii zostaje postawiona wobec sytuacji, w których musi dokonać trudnych wyborów. Ważnych dla niej samej i dla jej bliskich. W trakcie lektury całej trylogii jesteśmy świadkami, jak Katniss - dziewczyna ze Złożyska (najbiedniejszego miejsca w dwunastym dystrykcie), która aby utrzymać matkę i ukochaną siostrę, nielegalnie poluje w pobliskim lesie - staje się uczestnikiem Igrzysk, później buntowniczką i wreszcie twarzą rewolucji.

O dziwo, pomysł na powieść opowiadającą o krwawej walce nastolatków na odizolowanej od reszty świata arenie wcale nie jest taki nowy. Autorka jednak nie ustosunkowała się do zarzutów o plagiat. Już w 1999 roku podobny pomysł zawarł w książce pt. „Battle Royale” Japończyk Koushun Takami. W 2001 roku jego historia została zekranizowana, a film promowano hasłem „Czy mógłbyś zabić swojego najlepszego przyjaciela?”. Ten krwawy thriller ukazuje niedaleką przyszłość, w której kryzys gospodarczy, a także anarchia wśród młodzieży doprowadzają do wprowadzenia ustawy Battle Royale. Na jej mocy uczniowie z wylosowanej klasy trafiają na bezludną wyspę, gdzie zmuszeni zostają do okrutnej gry.

Motyw grupy młodych ludzi wyrwanych wbrew swojej woli z własnej społeczności i zamkniętych na odrębnej wyspie/arenie nieoczekiwanie stał się bardzo popularny. Zapewne z racji rosnącej popularności „Igrzysk śmierci” już na 2015 rok zaplanowano premierę amerykańskiej produkcji filmowej utrzymanej w stylu podobnym do japońskiej „Battle Royale”. Mówi się, że amerykański remake miałby wyreżyserować Quentin Tarantino, mający podobno słabość do japońskiego pierwowzoru.

Chociaż trylogia „Igrzyska śmierci” stanowi zamkniętą całość i szanse na jej kontynuację są żadne, zainteresowanie tą serią wcale nie maleje. Dużą rolę w jej promocji odegrała pierwsza adaptacja filmowa. Zdjęcia młodych aktorów wcielających się role Katniss, Peety i Gale’a wciąż nie schodzą z pierwszych stron magazynów o gwiazdach. Ogromne zainteresowanie budzi też każdy nowo obsadzony aktor, który ma odegrać daną rolę w szykowanej następnej filmowej części serii, pt. „W pierścieniu ognia”. W Stanach Zjednoczonych można już mówić o fenomenie. W Polsce trylogia Suzanne Collins również cieszy się dużą popularnością, ale do szaleństwa, jakie miało miejsce w przypadku „Harry'ego Pottera” czy sagi „Zmierzch”, niestety jeszcze trochę brakuje.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4475
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: