Dodany: 23.07.2012 12:22|Autor: lusesita

Nie tylko papier...> Czytniki

1 osoba poleca ten tekst.

czytniki - czy to skomplikowane?



Od jakiegoś czasu rozmyślam nad kupnem czytnika. Po przeczytaniu opinii, opisów i zestawieniu moich potrzeb, najbardziej pasuje mi podstawowy Kindle.
Jednakże, teraz zaczynają się pytania i obawy. Ponieważ nie jestem osobą techniczną, zastanawiam się czy cały proces „przedostawania” się książki na czytnik jest prosty do ogarnięcia. Rozumiem, że przez Internet kupuje się plik, ale co dalej się z nim robi, aby można spokojnie usiąść i zacząć czytać. Martwi mnie, że niektóre formaty trzeba będzie konwertować na mobi – nie wiem czy to jest trudne i czy muszę montować jakieś specjalne programy aby to zrobić. Słyszałam, że Amazon konwertuje dla swoich użytkowników pdf na mobi – czy to prawda? Gdzieś natrafiłam na wzmiankę o jakimś pdf ID, o jakiś zabezpieczeniach i trochę mnie to przeraża.
Z drugiej strony mam też inne obawy. Co jeśli czytnik się zepsuje albo ”zniknie”? Straty z tym związane mogą być ogromne, jeśli ma się dużą bibliotekę. Czy zakupione książki trzymacie tylko na czytniku, czy może gdzieś na mailach albo komputerach?


Wyświetleń: 11809
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 30
Użytkownik: henia04 23.07.2012 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rozmy... | lusesita
Bardzo się sprzedawcy starają, żeby cała obsługa czytnika była maksymalnie prosta, bo dzięki temu więcej będziesz kupować :).
1. Kupowanie. Jeśli masz Kindla, to możesz kupować w KindleStore, bezpośrednio z czytnika w zasięgu sieci WiFi. Znaczy klikasz w tytuł, klikasz, że tak, zgadzasz się, żeby się pojawiło na Twoim czytniu i się pojawia. Tak już, od razu - jeśli sobie w ustawieniach Kindla przypiszesz np. kartę kredytową do konta w Amazonie. Dziś właśnie kupiłam "My" Torańskiej w Merlinie i byłam strasznie rozczarowana, że "przyślą w ciągu dwóch godzin". Bu, poszłam na spacer bez książki. Ale jak wróciłam, to kliknęłam w linka z maila, przeglądarka zapytała, gdzie plik zapisać, więc podłączyłam kabelek i kazałam na Kindlu. Podsumowując: jak masz format .mobi, to po prostu wrzucasz książki prawie jak na kluczyk usb.
2. Darmocha. Jeśli załadowałaś sobie na czytnik katalog bookini albo gutenberga, to klikasz w tytuł, zgadzasz się, żeby się pojawiło, i się pojawia (jak jesteś w zasięgu WiFi). Jeśli masz plik .mobi, to po prostu mailujesz lub kablujesz go sobie na kindla. Jeśli masz inny plik (txt, pdf, rtf) to tak samo można. Txt to ostatnio wrzucam bezpośrednio (przepisy kuchenne :). Pliki dźwiękowe (mp3) wrzucałam po kablu. Jeśli masz .lit albo jeszcze coś innego, to instalujesz sobie program Calibre.
3. Zabezpieczenia. Radzę unikać (coraz łatwiej), jak się nie da, to sprawdź Calibre.
4. Bezpieczeństwo biblioteki. Można odtworzyć całe archiwum z Kindle - miałam wymieniany czytnik i nie tylko książki, ale i inne dokumenty były. (Trochę niepokojące.) W Merlinie jeśli kupisz plik książki, to on zostaje na Twoim koncie zawsze do pobrania po raz kolejny. Inne księgarnie mają podobne systemy. Ja się ostatnio boję, że to w ogóle nie znika: co czytam, kiedy, ile czasu, gdzie...
Użytkownik: in_dependent 23.07.2012 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rozmy... | lusesita
Wszystko dotyczące czytnika jest spokojnie do ogarnięcia, nawet dla osoby, która nie jest techniczna. Jeśli ma się książkę na dysku wystarczy ją skopiować lub przeciągnąć (tak jak pliki na pendrive'a czy muzykę na odtwarzacz mp3). Jeśli kupuje się w jakimś sklepie jest to jeszcze prostsze, gdyż ów sklep może przesłać Twój plik od razu na czytnik (czytnik pobierze go gdy włączysz wifi). W tym celu należy wpisać adres pocztowy swego czytnika (Kindle przydziela te adresy i ma się je podane w menu ustawień) do rubryk na stronie danej księgarni - tak jest w Nexto czy w Virtualo. Na stronach księgarni e-booków oczywiście znajdziemy dokładne instrukcje w języku polskim.

Tytuł można też kupić bezpośrednio z czytnika. O czym pisze mój przedmówca.

Konwersja innych formatów na .mobi nie jest skomplikowana - program calibre jest naprawdę prosty w obsłudze i pozwala od razu wysłać pliki na czytnik. W dodatku w calibre można robić kopie zapasowe swych książek de facto jednym kliknięciem - wtedy w przypadku utraty/zepsucia czytnika ma się możliwość dalszego z nich korzystania. Ja ponadto wszystkie pliki trzymam na nośniku danych, tak żeby nie zginęły.

Najlepiej oczywiście kupować e-booki w formacie .mobi. Jeśli nie dasz rady z technicznymi rzeczami to proponuję unikać innych formatów, a już na pewno plików z DRM. Ale jeżeli masz kogoś kto może Ci w tym pomóc lub jesteś osobą cierpliwą to spokojnie możesz wszystkie informacje i instrukcje jak zmienić format czy ściągnąć DRM znaleźć w internecie.

A czytnik Kindle polecam gorąco - to nowa jakość w czytaniu :)
Użytkownik: airs 26.07.2012 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko dotyczące czytni... | in_dependent
Muszę zaprotestować, choć wszystko to prawda, ale...
Zacznę od końca.

Czytnik to nowa jakość w czytaniu. Prawda, ale to dotyczy każdego czytnika z ekranem e-ink! Nazwa Kindle stała się synonimem czytnika w takim samym stopniu jak "Adidas" jest synonimem butów sportowych ;)
Trzeba jednak pamiętać, że cała obsługa Kindle jest w języku angielskim. Poruszanie się po czytniku, zakładanie konta mailowego, kupowanie, kończąc na ewentualnym serwisie. Jeśli znamy angielski lub mamy kogoś, kto nam to wszystko poustawia to OK, jeśli nie, to warto poszukać czegoś w rodzimym języku.

Najlepiej zacząć od tego, żeby umieć sobie eksiążkę pobrać na komputer. Każdy czytnik po podłączeniu do komputera (kablem USB) zachowuje się tak jak pendrive lub odtwarzacz MP3, czyli pojawia się w komputerze nowy napęd/dysk (kolejna litera), na który po prostu kopiujemy swoje książki/dokumenty na ten nowy dysk (kopia pozostaje w komputerze) i po odłączeniu wyszukujemy w czytniku, otwieramy i czytamy :)

Dobrze jest jak czytnik ma wbudowaną aplikację do pobierania książek z księgarni wprost na czytnik. Tak mają np. w Stanach (Amazon, B&N Nook, Kobo...) - u nas jeszcze brak tak rozwiniętych księgarni. Kindle ma aplikację Amazona, ale tam nie ma polskojęzycznych publikacji (oprócz kilku czasopism), polskie księgarnie dopiero próbują - zawsze trzeba mieć opanowane przenoszenie książek z komputera na czytnik jak coś pójdzie nie tak przez sieć.
Dobrym zwyczajem jest przechowywanie w księgarniach (na wirtualnych półkach) książek kupionych przez nas na naszym koncie - w razie awarii czytnika można sobie pobrać na komputer lub powtórnie na nowy czytnik. Warto zwrócić uwagę na tą funkcję - czy jest wspierana przez dany sklep i działa.

Dotychczas księgarnie w dużym stopniu utrudniały nam korzystanie z eksiążek na czytnikach, zaopatrując je w dodatkowe zabezpieczenia (tzw. DRM) jednocześnie obciążając nas kosztami ich utrzymania! Na szczęście to już prawie przeszłość, ale należy unikać zakupów ebooków z DRM, albo nauczyć się je zdejmować (Amazon ma swój własny DRM, który pozwala książkę od nich otworzyć tylko na zarejestrowanym u nich Kindle, lub w ich aplikacji - programie na PC czy tablet). Kupując w polskich księgarniach trzeba unikać plików z zabezpieczeniem Adobe DRM - szukamy plików zabezpieczonych znakiem wodnym. Nie będziemy mieli kłopotów z czytaniem takich plików w wypadku awarii księgarni, czytnika czy komputera.

Wracając do kwestii czytników. Kindle obsługuje natywnie (tzn. kopiuję do pamięci i czytam, bez dodatkowych czynności) tylko pliki mobi, html, txt i w ograniczony sposób PDF. Najlepszym formatem eksiążek jest epub, a często możemy chcieć też przeczytać coś własnego w postaci dokumentu z komputera (np. DOC/RTF), czy też mamy PDF i wtedy czytnik powinien potrafić przelać jego tekst na ekranie tak żeby był wygodny do czytania (tzw. tryb reflow). Jest sporo doskonałych czytników, które czytają format epub (B&N Nook, Kobo, Sony PRS-T1...) jednak są one mało dostępne w Polsce (brak oficjalnej dystrybucji na terenie naszego kraju).
Sporo jest za to czytników uniwersalnych, czytających wszystkie popularne formaty, czyli epub, mobi, pdf z reflow, rtf, doc, txt, html... Do takich należą np. Onyx Boox, Pocketbook czy Prestigio.

Program Calibre jest fajny do organizowania i archiwizowania kolekcji książek. Posiada też funkcję wyszukiwania książek w księgarniach i po podłączeniu czytnika rozpoznaje go, umożliwiając przenoszenie książek bezpośrednio w programie, w razie potrzeby konwertuje na inny format. Jest to bardzo dobry "kombajn" do wszystkiego co związane z eksiążką. Ma też własny podgląd - można zobaczyć na ekranie komputera treść książki. Warto się z nim zaprzyjaźnić ;)

Podsumowując, używanie czytnika może być łatwiejsze niż odtwarzacza MP3 :) Warto przed zakupem wziąć do ręki w sklepie, albo u kogoś znajomego i ocenić czy go akceptujemy.
Ważne jest żeby miał ekran e-ink (e-papierowy), czyli nie świecił w oczy i wyglądał dla nas przyjaźnie, bo przecież będziemy z nim spędzać miłe chwile czytając :)
Użytkownik: in_dependent 27.07.2012 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę zaprotestować, choć... | airs
Autorka wątku pytała o konkretny czytnik, właśnie o Kindle, dlatego też pisałam wyłącznie o nim. Język angielski w tym czytniku nie jest na poziomie zaawansowanym dla przeciętnego użytkownika, w Internecie można spokojnie znaleźć niezbędną pomoc, poza tym choćby moja mama, która angielskiego nie uczyła się nigdy (kiedyś w szkołach uczono rosyjskiego i niemieckiego) bez problemów sama korzysta z Kindle Classic. Zresztą bardzo dużo dobrej jakości urządzeń elektronicznych nie ma menu polskiego i nie jest to przeszkodą by się nimi cieszyć.

Ponadto inne czytniki porównywane do Kindle wcale nie są lepsze - choćby Onyx Boox X61E, który wskazałeś w jednym z komentarzy jest już dosyć przestarzały, zamiast ekranu Pearl ma ekran taki jak Kindle 2, jest nieco cięższy i nie ma wifi. Ikarus jest dosyć kiepski jakościowo. Natomiast dwa pozostałe tj. Prestigio i Pocketbook są warte uwagi, lecz nie znalazłam ich w cenie niższej niż 500 zł, więc są porównywalne do Kindle (ja za mojego Kindle 3 z 3g dałam niecałe 500 zł, dokładnie 486 zł). Gdy kupowałam mój czytnik były niestety dużo droższe.

Użytkownik: livka 26.07.2012 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rozmy... | lusesita
Miałam dokładnie te same obawy! Przerażało mnie już samo kupowanie czytnika na Amazonie. Dlatego kupiłam na innym, polskim portalu… też na „A”. Z roczną gwarancją i paragonem:-) Najtańszą wersję z reklamami. Byłam zielona jak drzewa na wiosnę… i angielski też już 15 lat temu poszedł w odstawkę… Więc się bałam. Zmotywował mnie kolega, który radził sobie z Kindlem, choć po angielsku nawet nie umiałby się przedstawić.
Zrób tak jak ja zrobiłam! Zaryzykuj i kup Kindla. Jak czegoś nie będziesz rozumieć, na pewno na konkretne pytania odpowiedzą internauci. Polecam stronkę http://swiatczytnikow.pl/ tam naprawdę znajdziesz odpowiedź na wszystkie pytania. Dużo jest też filmików instruktarzowych w sieci. Np. film na temat pierwszego uruchomienia urządzenia. A modyfikowanie plików? Calibre na moje potrzeby jest idealny i po polsku! Prosto z Calibre wysyłam do swojego Kindla pliki. Wystarczy zainstalować. Warto też zarejestrować swoje urządzenie na Amazonie. Też nie wszystko rozumiałam, ale google jako tako Ci przetłumaczy ;-) To wszystko tylko tak skomplikowanie brzmi. W praktyce jest bardzo proste. Ale… Nie będę oszukiwać. Jak kupisz Kindla to przynajmniej jeden dzień musisz poświęcić, by nauczyć się co i jak… ale potem już będziesz mogła sobie POCZYTAĆ ;-) do woli!!! Polecam.
PS. Czytając Twój wpis, czuję jakbym sama to pisała pół roku temu :-)Miałam zamiar kupić czytnik dwa razy droższy, ale po polsku. Gdyby mnie było stać, pewnie bym tak zrobiła. Teraz jednak nie żałuję, a mój Kindelek jest zawsze ze mną;-)... chyba, że dziecko zwędzi i czyta swoje w nim książki.
Użytkownik: airs 26.07.2012 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam dokładnie te same ... | livka
Teraz już czytniki "po polsku" są w takiej samej cenie, a nawet i tańsze od Kindla i z polskim serwisem.
Inaczej było rok temu, gdy Amazon płacił za klienta podatki i cło, a polskich było mniej i droższe.


Właśnie czytałem fajny wątek o przekonywaniu się do czytników na forum.eksiazki.org
http://forum.eksiazki.org/onyx-boox-f162/wyprzedaz-x61e-za-399-zl-z-przesylka-t11724-15.html

Użytkownik: livka 26.07.2012 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już czytniki "po po... | airs
Ej... To w jakiś kompletnie innych sklepach oglądamy te czytniki ;) Nadal wydaje mi się, że Kindle ma baaaardzo konkurencyjną cenę. Chyba, że mówimy o pseudoczytnikach z pewnej sieci księgarni, które nijak mają się do Kindla i jego jakości. Dla mnie jednak Kindla nie może się równać z niczym polskim na razie. Ale jest tylko moja opinia ;-)
Użytkownik: airs 27.07.2012 02:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ej... To w jakiś kompletn... | livka
Nie, nie myślę o tych "pseudoczytnikach" one mają świecący ekran, brrrr :)

Za najtańszy Kindle Classic (z reklamami, co nie jest zbyt legalne w Polsce) trzeba dać min. 450 zł (czasem na Allegro taniej, ale z większym ryzykiem), a jest on okrojony (bez audio, sporo słabsza bateria, mniejsza pamięć wewnętrzna, SD brak).
Legalny jego zakup w Amazon.com (przysyłają kurierem do polski) to całkowita kwota ok. 160$ czyli ok. 550 zł, tak!
Nie piszę o Kindle 3 (keyboard) czy Kindle Touch bo są sporo droższe.

Natomiast "polskie" czytniki, czyli mające polskie menu, polskich (legalnych) dystrybutorów i serwis w Polsce, to przykładowo:
- Icarus GO za ok. 450 zł - całkiem dobry do czytania, choć ubogi w funkcje
- Onyx Boox X61E za 399 zł z przesyłką kurierem do domu w Nexto - obsługuje wszystkie formaty, karty SD i czyta na głos po polsku (IVONA)
- PocketBook 611 za ok. 490 zł - wszystkie formaty ebooków, dobry słownik, WiFi, slot na SD
- Prestigo PER3562B za ok. 490 zł razem z etui, ładowarką, słuchawkami, 2 lata gwarancji, obsługuje wszystkie formaty

Jest jeszcze taki: Nook Simple Touch za ok. 450 zł na Allegro - doskonały czytnik z ekranem dotykowym, slotem na SD i świetnymi czcionkami, ale on nie ma polskiego menu...

Jest w czym wybierać, na każdym z nich można doskonale czytać ebooki i to nie będąc ograniczonym do Amazonowego formatu mobi...
Użytkownik: livka 27.07.2012 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie myślę o tych "ps... | airs
Dobra... Nie będę się spierać :-)
Kindel mnie po prostu rozkochał w sobie od pierwszego wejrzenia :-) Wymienione przez Ciebie modele też testowałam i nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Już samo trzymanie tego fikuśnego urządzenia w rękach to czysta przyjemność. Onyx i Prestigo jak się weźmie do ręki to jakoś tak subtelnie nie wyglądają. A ten plastik jakiś taki... brr... toporny. Allegro? Moim zdaniem jeśli dostanie się paragon i gwarancję, to ryzyka nie ma… tym bardziej jeśli firma ma setki polecających klientów. Mój Kindle 4 tak kupowałam w lutym za 419 zł i jestem zadowolona. Pamięć ma jak wszystkie, baterie trzymają ok. 3 tygodni przy intensywnym czytaniu i w ogóle nie różni się niczym od takiego przywiezionego z GB. Format mobi to też już dzisiaj nie problem. Większość księgarni czy wolnych lektur ma ten format do pobrania... a jeśli nawet nie Calibre radzi sobie z przeformatowaniem prawie wszystkiego... Ivona też nie robi na mnie wrażenia. Nawet udoskonalonej bym nie używała. Jak mam ochotę posłychać książki, to wybiorę audiobooka. Zresztą i tak nie przepadam za tym, gdy mi ktoś czyta.
Cóż? Czytnik jednak kwestia gustu:-) Kindlem jestem zachwycona. I tyle tylko chciałam przekazać. Pozdrawiam :-)
Użytkownik: henia04 27.07.2012 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie myślę o tych "ps... | airs
Nie rozumiem tego zastrzeżenia o legalności dystrybucji i serwisu w Polsce. Przecież Kindle można normalnie w Amazonie kupić i przysłać sobie do Polski, płacąc przy okazji cła i podatki. Mój kindle był dodatkowo wymieniany na nowe urządzenie w ramach gwarancji, wymagało to rozmowy przez internet (czyli nie dodatkowo płatnej) i nigdzie nie musiałam z nim chodzić - kurier przyniósł nowe pudełeczko i zabrał poprzednie, jedynie list przewozowy musiałam sama wydrukować.
Czy to, że sklepu fizycznie nie ma w Polsce to już oznacza nielegalność dystrybucji? Podatki od towarów sprzedanych w Polsce przecież są płacone w Polsce.
Użytkownik: airs 01.08.2012 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie rozumiem tego zastrze... | henia04
Miałem na myśli to, że legalne w Polsce są Kindle zakupione bezpośrednio w Amazon (lub przez firmę, która je sprowadza), ale wersje bez reklam, które kosztują w przypadku Kindle Classic ponad 500 zł.
Natomiast te tańsze, w okolicach 400 zł - "z reklamami" - Amazon nie zgadza się sprzedawać poza terenem Stanów - czyli faktycznie są sprowadzane wbrew zasadom firmy... Stąd domniemanie o nielegalności tych źródeł.
Użytkownik: domus1 13.08.2012 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałem na myśli to, że le... | airs
Dobrze, że napisałeś o domniemaniu. Amazon, jak zresztą wiele firm zza oceanu prezentuje podejście pt. "frontem do klienta" a nie "zapłać a potem umywamy ręce". Mogłem przecież być w Stanach, kupić czytnik na miejscu i przywieźć sobie do "starego świata". Mój znajomy mógł być w USA i zrobić mi prezent. Doświadczenia użytkowników (do znalezienia w sieci) wskazują, że nie ma problemu z reklamacją w Amazon, nawet w przypadku czytników "special offers" kupowanych poprzez źródła "nieoficjalne". Ja w styczniu swojego kundelka kupiłem za 385 zł właśnie na popularnym portalu aukcyjnym. Jeśli ktoś się obawia można też kundelka nabyć w Euro RTV - ryzyko maleje bo obowiązuje gwarancja i rękojmia "sklepowa" - tyle, że jest to nieopłacalne, bo cenowo wychodzi drożej niż w Amazonie. No, ale dla "cykorów" jest to jakieś wyjście :)
Użytkownik: Annvina 27.07.2012 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rozmy... | lusesita
Od kwietnia jestem szczęśliwą posiadaczką najprostszego kindla i jestem w nim zakochana
bez pamięci!

Nie jest trudny w obłudze - bynajmaniej nie trudniejszy od telefonu komórkowego, a i konwertowanie książek za pomocą programu calibre to kwestia 2-3 minut.
Aha, jestem umiarkowanie mało techniczna ;) Wprawdzie Calibra ściągnął i zainstalował mi kolega, ale konwertuję już sama - nieomal hurtowo :)

Wszystkie ebooki podobnie jak pozostałe ważne pliki trzymam na dysku zewnętrznym - tak na wszelki wypadek.

Dwa tygodnie temu moja Mama dostała kindla ode mnie - jest bardzo mało techniczna i ma średnio zaawansowany angielski, ale dotychczas nie zgłaszała problemów z obsługą.

Na zabezpieczenia jeszcze nie trafiłam - w kilku książkach konwertowanych z pdf pojawiły mi się numery stron w środku tekstu, a w kilku (3-4) miałam małe problemy z polskimi znakami, ale do odczytania bez problemu, po kilku stronach przyzwyczaiłam się. Może to jest do naprawienia, ale do tego to już za mało techniczna jestem :)

Prawdę mówiąć trochę się pospieszyłam z kupnem - bo teraz kindle touch jest tylko 15 euro droższy od zwykłego (kiedy kupowałam ta różnica wynosiła 85 euro - to wszystko w Irlandii), a wydaje mi się łatwiejszy w obsłudze, ale nic to, i tak mojego kundelka uwielbiam!
Użytkownik: nainala 29.07.2012 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kwietnia jestem szczęś... | Annvina
Na moje ...siąte urodziny dostałam od starszej pociechy kundelka ( tak Go pieszczotliwie nazywam) i jestem zachwycona. Że też ludzie są w stanie coś tak mądrego wymyślić. Muszę przyznać, że to miły narkotyk i taki lekki. Chyba , a może na pewno, jest to najlepszy prezent, jaki dostałam w życiu. Dzięki Ci Annvino.
Użytkownik: Annvina 12.08.2012 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Na moje ...siąte urodziny... | nainala
Sto lat, sto lat!!!!!
Dziś Twoje pierwsze urodziny!!!!
Częstuję się torcikiem i życzę wszystkiego najksiążkowszego, nie, przepraszam, tym razem wszystkiego najkindlowskiego;)
Użytkownik: nainala 12.08.2012 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Sto lat, sto lat!!!!! Dz... | Annvina
Dziękuję i jeszcze raz dziękuję. Jeszcze mam trochę do przeczytania książek do zlotu. Wino szykuję i mam nadzieję, że wszystkim podpasuję.
Użytkownik: margines 12.08.2012 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Na moje ...siąte urodziny... | nainala
Gratuluję udanego kroczku
do... PIERWSZEGO roczku:)!

Życzeń składam moc!
By ci się ścielił koc
albo raczej rósł las
z rąk pomocnych
wszystkich nas.
Wielu podróży owocnych,
bogatych w spotkania.
Byś nie miała powodów
do narzekania:)
Zdrowia wora wielkiego.
Biblionetkołaja zawsze bogatego:)
Spotkań z biblionetką bez liku,
a na nich... mnóstwa śmiechu i krzyku:)!
Użytkownik: nainala 12.08.2012 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Gratuluję udanego kroczku... | margines
Dziękuję za pamięć. Właśnie odbyłam mini spotkanie biblionetkowe z Jakozakiem i Jakozakomężem - dwudniowe. Śmiechu było co nie miara. Wspomień też będzie dużo. Czekam na Wisłę i już nie mogę się doczekać, żeby Was wszystkich zobaczyć, chociaż dopiero raczkuję w biblionetce, czuję się, jakbym wszystkich znała od zawsze.
Użytkownik: margines 12.08.2012 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za pamięć. Właśn... | nainala
Dwudniowe to "mini spotkanie"?
Chociaż... w pewnym sensie masz rację (co ja mówię, co ja piszę, co ja MYŚLĘ, STUPROCENTOWO masz rację!) - tu chyba tygodniowe MOŻNA BY od biedy nazwać takim normalnym, pełnowymiarowym spotkaniem:P!
Użytkownik: nainala 13.08.2012 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Dwudniowe to "mini spotka... | margines
To było mini spotkanie biorąc pod uwagę liczbę osób, a nie dni, drogi Marginesie.
Użytkownik: Marylek 12.08.2012 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za pamięć. Właśn... | nainala
Wszystkiego najksiążkowszego, Nainalo! Sto lat z nami! :)
Użytkownik: nainala 13.08.2012 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkiego najksiążkowsz... | Marylek
Dziękuję i obiecuję, że będę z Wami, aż śmierć nas nie rozłączy.
Użytkownik: lusesita 29.07.2012 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rozmy... | lusesita
Dziękuje za wszystkie wyjaśnienia i podpowiedzi.
Wiele moich obaw się rozwiało i jestem coraz bliżej zamówienia Kindla. Miałam w ręku Prestigio i nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia, Onyxa tylko pooglądałam na sieci - ale też mam do niego "wizualne i wagowe" zastrzeżenia. Jeśli chodzi o Kindla obsługiwanego w j. angielskim nie jest to dla mnie problem. Także zamawianie mnie nie martwi, okazało się, że moje konto Amazon nie używane od 2004 jest nadal aktywne!
Użytkownik: Agajo 01.08.2012 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rozmy... | lusesita
To może ja dorzucę coś od siebie. Od półtora roku jestem posiadaczką Kindle i mimo, ze preferuję czytanie książek papierowych to i tak uważam, że jest on świetny. Swojego czasu sporą częśc dnia spędzałam w autobusach i wolałam zabierać ze sobą Kindle niż normalną książkę, która przecież jest większa, cięższa i szybciej się niszczy. Po za tym mam wersję rozszerzoną z darmowym dostępem do internetu, więc dla mnie to rewelacja bo codziennie korzystam z translatora zamiast ze zwykłego słownika. Z konwertowaniem książek radzę już sobie swietnie, więc to też nie problem. Czasami tylko mam problem, żeby znaleźć to co mnie interesuje, ale często pomagają znajomi :)
Użytkownik: lusesita 17.08.2012 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Od jakiegoś czasu rozmy... | lusesita
Chciałam poinformować, że w dniu wczorajszym otrzymałam przesyłkę z Amazon i zostałam szczęśliwą posiadaczką Kindle. Wszystkie moje obawy o których pisałam w moim pierwszym poście na forum są nieaktualne :)
Rzeczywiście, urządzenie to jest bardzo proste i już dzisiaj czytam pierwszy ebook! Na razie nie planuję montować calibre i tworzyć na nim kolekcji - wystarcza mi opcja kolekcji w Kindle. Z formatowaniem plików także zamierzam poczekać i radzić sobie z pomocą Amazonu - wysyłam im PDF czy doc a tam mi konwertują na mobi. Ponadto, widać, że coraz więcej tytułów dostępnych jest w tym amazonowym rozszerzeniu, więc można je łatwo nabyć.

Jak na moje potrzeby, czyli czytanie książek w komunikacji miejskiej Kindle jest idealny. Wreszcie mogę zabrać się za czytanie 700 stronicowych ksiąg w twardej oprawie jadąc z przesiadkami do pracy !!!

Użytkownik: groza 17.08.2012 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam poinformować, że... | lusesita
a mam pytanie: w tym pudełku w którym przychodzi, jak się zdaje, kindle nie ma ...ładowarki. Ma tylko kabel usb.
Jak więc go będziesz ładować? Podłączając do komputera?
Właśnie sobie kindla 4 kupiłam, nie wiem, kiedy przyjdzie, ale nad tym się zastanawiam.
Użytkownik: henia04 17.08.2012 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: a mam pytanie: w tym pude... | groza
Zabrałam synowi ładowarkę od telefonu, wtyczka microUSB. Tą mam w kuchni (i ładuję i kindla i mój telefon).
Mąż miał w komplecie od swojego telefonu taka przejściówkę wtyczka/USB, więc kabel od kindla z tą wtyczką mam w sypialni.
Do komputera kindla podłączam właściwie tylko do zrzucania danych, nie do ładowania, i robię to za pomocą podłączonego na stałe kabla od aparatu foto...
Użytkownik: groza 17.08.2012 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabrałam synowi ładowarkę... | henia04
To jest myśl! Bo chyba też mam taką ładowarkę od telefonu któregoś. Dzięki piękne za odpowiedź =)
Na aukcji zobaczyłam w opisie zawartości pudełka z kindle, że jest tam kabel usb, a ładowarkę można dokupić na oddzielnej aukcji - na początku pomyślałam, że to jakieś kombinacje alpejskie sprzedawcy, żeby kasę wyciągnąć, ale okazało się, że tak faktycznie jest: nie ma ładowarki. Zaskoczyło mnie to, taka podstawowa rzecz, a nie ma.
Chociaż może i dobrze, że tego brak, bo w sumie amerykańska wersja ładowarki, która siłą rzeczy byłaby załączona, na nic by mi się zdała i tak.
Użytkownik: agatatera 17.08.2012 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest myśl! Bo chyba te... | groza
Przez rok posiadania kundelka ani razu nie potrzebowałam ładowarki innej, niż ta podłączana do komputera. Raz, że jednak prawie zawsze można jakiś komputer w okolicy znaleźć i użyczyć gniazdka ;) A dwa - przy wyłączonym WIFI bateria starcza na całkiem długo.

A może ja za mało czytam na kundelku? ;)
Użytkownik: powerk.k 26.10.2012 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przez rok posiadania kund... | agatatera
Zgadza sie, wystarczy ladowac kindla z komputera.
W kwestii podlaczenia ladowarki do telefonu, uwazalbym na napiecie znamionowe. Nie wiem jakie napiecie ma bateria kindla, ale ladowarka do telefonu moze miec inne i w ten sposob mozna uszkodzic czytnik.

Do przedmowcy: Czytam chyba duzo :) Laduje srednio co 4-6 tygodni (wifi prawie caly czas wylaczone).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: