Dodany: 17.07.2012 00:01|Autor: mkk3a

czy to jest science fiction?


Chyba wszędzie (niniejszy portal, konkurencyjne też, empik, wikipedia i różne strony) podaje się, że ta książka należy do SF.

I to mnie trochę dziwi, bo wg jakiego kryterium miałaby należeć do tego gatunku? nie dzieje się w przyszłości, nie ma żadnego rozwoju techniki, nie jest to też ani steampunk, ani historia alternatywna (przynajmniej w mojej opinii - jeśli wg kogoś wystarczy wątek z zatopionym złotem, to chyba też każdy film wojenny by należał do SF). Pod utopię to też nie podchodzi.

PS. oczywiście nie jest to żadna krytyka książki - zresztą oceniłem ją na 6 i jest to nadal jedna z moich ulubionych książek. Po prostu zastanawia mnie to ciągłe klasyfikowanie jej jako fantastyki.
Wyświetleń: 2233
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 17.07.2012 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba wszędzie (niniejszy... | mkk3a
Działa tu zasadza Stephenson=fantastyka, bo przecież wcześniejsze jego powieści ("Zamieć", "Diamentowy wiek") były fantastyką. Ponadto książka dostała nagrody Hugo, Clarke'a i Locusa, więc nie ma mowy, żeby to nie było SF. :-)

Problem jest opisany nawet w angielskiej Wikipedii:
http://en.wikipedia.org/wiki/Cryptonomicon#Genre_a​nd_subject_matter


Do SF bliżej już chyba "Cyklowi barokowemu", który jest jakby prequelem, bo opisuje losy przodków niektórych bohaterów z "Cryptonomiconu".
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu


Jak na razie w katalogu biblionetkowym nie można książce przypisać więcej niż jednej kategorii gatunkowej, więc ciężko skatalogować niejednoznaczne pozycje.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 02.07.2013 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Działa tu zasadza Stephen... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Przeczytałem i takie elementy pasują mi do kategorii science-fiction:
- Qwghlm i Sułtanat Kinakuty - czyli fikcyjne państwa i miejsca na mapie
- Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
- ogólna naukowość tekstu - czyli różne wywody i twierdzenia matematyczne, informatyczne, kryptologiczne, czy nawet wykresy wplecione w tekst i tworzące atmosferę raju dla ścisłowców (geeków, nerdów itp.) i sposób prezentacji partii tekstu, gdzie narratorami są Waterhousowie.
- niektóre z opisanych wynalazków i idei pojawiły się później, inaczej doszło do ich odkrycia albo w ogóle nie powstały.


Czy te elementy wystarczą, żeby klasyfikować książkę jako SF?
Moim zdaniem nie jednoznacznie, ale taka klasyfikacja w miarę trafnie oddaje ducha powieści i do kogo jest kierowana. Ja bym jeszcze mógł ją dodać do powieści sensacyjnych i trochę pasuje do przygodowych Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu, czy historycznych. Porusza też liczne inne wątki (np. thriller ekonomiczno-prawniczy, saga rodzinna, komedia, satyra i groteska oraz dramat wojenny), a wszystko to podane z ironią i humorem z elementami absurdu.



Tak mi się jeszcze skojarzyło, że inną powieścią dla maniaków RPG, pulpowego SF, komiksów itp. jest Krótki i niezwykły żywot Oscara Wao (Díaz Junot) - choć tam elementów SF ani naukowości nie ma, tylko ogólny klimat i bardzo liczne nawiązania.
Użytkownik: george_almighty 18.07.2012 03:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba wszędzie (niniejszy... | mkk3a
Na początku zaznaczę, że książki nie czytałem, (chociaż stoi na półce od jakiegoś już czasu) ale z tego co o niej wiem, to dość sporo uwagi poświęca ona technicznym aspektom kryptografii, która jakby nie patrzeć jest nauką.

Dla mnie, a nie sądzę, żebym był w tej opinii odosobniony, o zakwalifikowaniu książki do SF nie decyduje to czy dzieje się w przyszłości czy w kosmosie, ale fakt potraktowania jakiejś dziedziny nauki jako nieodłącznego aspektu opowieści.

Dla przykładu światy przedstawione z "Fundacji" Asimova i cyklu "Gwiezdne wojny" są bardzo podobne - galaktyczne imperia z historią liczoną w mileniach, podróże przez hiperprzestrzeń itp.
Ale "Gwiezdne wojny" nie są science-fiction, tylko space fantasy lub, mówiąc mniej delikatnie, baśnią w kosmosie. W "Fundacji" natomiast na pierwszym planie mamy psychohistorię, fikcyjną naukę, której osiągnięcia dyktują wydarzenia w świecie książki.

Podobnie, zarówno "Xawras Wyżryn" jak i "Lód" Dukaja należą do historii alternatywnej, ale tylko "Lód" jest dla mnie SF, ponieważ jest tam na potrzeby powieści wymyślona i precyzyjnie opisana alternatywna fizyka, logika i historiozofia.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: