Użytkownik: Pyciek 17.07.2012 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, znam tylko je... | Bromden Zdecydowanie "Rojsty" - rzecz o partyzantach na Wileńszczyźnie. Gdy to zrobisz, weź inną dowolną książkę tego autora i przekonaj się jak zmarnował swój talent. Po wychwalaniu komunizmu już nigdy nie potrafił tak dobrze pisać jak na samym początku. Przykre.

Użytkownik: Astral 28.03.2013 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie "Rojsty" - r... | Pyciek O, to ciekawe. trzeba będzie przeczytać! Ja się kiedyś zachwycałem "Wniebowstąpieniem", "Nic albo nic" czy "Małą apokalipsą". Polecam wcześniejsze filmy Konwickiego, choćby "Jak daleko stąd, jak blisko", ale pewnie oglądałeś.

Użytkownik: Pyciek 29.03.2013 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to ciekawe. trzeba będ... | Astral Tak, znam. Osobiście najbardziej cenię "Dolinę Issy", choć "Lawa" też zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Użytkownik: Samotny 01.08.2012 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, znam tylko je... | Bromden Polecam "Sennik współczesny", zwłaszcza forma narracji jest ciekawa.

Użytkownik: Cdk 07.04.2013 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, znam tylko je... | Bromden Przeczytałem "Ostatni dzień lata" - nie polecam. Nudne, z poszarpaną fabułą, nie bardzo wiadomo o co chodzi.

Użytkownik: Mar-Tyna 15.04.2013 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, znam tylko je... | Bromden Do mnie Konwicki mówiąc szczerze w ogóle nie trafia :(

Użytkownik: minstrelka 18.04.2013 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, znam tylko je... | Bromden Tak jak Pyciek, polecam "Wniebowstąpienie". Mimo że nie czytałam wielu książek Konwickiego, ta trafiła do mnie tak bardzo, że sprawiłam sobie własny egzemplarz. Mocna rzecz, jakiej właśnie można się spodziewać po autorze.

Użytkownik: Pingwinek 02.08.2019 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, znam tylko je... | Bromden "Kronika wypadków miłosnych"! :)

Użytkownik: Losice 19.12.2019 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, znam tylko je... | Bromden Zdecydowanie "Kronika wypadków miłosnych" i "Wschody i zachody księżyca" - i dodatkowo - według mnie (co podkreślam) - to absolutna bujda, że utracił swój styl po tym jak miał krótki okres "flirtu z ówczesną władzą". Wręcz przeciwnie to tylko wyostrzyło jego wrażliwość twórczą - a styl pozostał jak wcześniej oryginalny i nie do podrobienia.
Natomiast zdecydowanie nie jest twórcą dla wszystkich, to mistrz nastroju i odkrywca naszej głębi odczuwania, relacja kobieta i mężczyzna w różnych konstelacjach, odcieniach i refleksach rozbitych luster.