Czy zbyt dużo opisów?
Zainteresowałam się "Nad Niemnem" w wieku 15 lat. Chciałam przeczytać coś innego, coś, co wielu ludzi uważa za "nudziarstwo" i sprawdzić, czy książka mi się spodoba. Nawet moja ulubiona polonistka powiedziała, że z tą powieścią się męczyła i że to straszna nuda. Wiele osób po lekturze "Nad Niemnem" narzekało na długie i nudne opisy przyrody. Ja jednak zaczęłam czytać. Po skończeniu I tomu od razu z przyjemnością zabrałam się za II, a potem za III. Opisy przyrody rzeczywiście były długie, ale stwierdziłam, że niezwykle potrzebne. Dzięki nim o wiele łatwiej było sobie wszystko wyobrazić. A co do reszty - książka naprawdę mnie zafascynowała. Nareszcie znalazłam powieść mówiącą o obyczajach, problemach i codziennych sprawach ludzi z różnych sfer życia. Jestem chyba romantyczką, więc pod tym względem książka też mi się spodobała. Romantyzmu było w sam raz i to sprawiło, że książka nie wydała mi się "nadmuchana" ani sztuczna. Zakochałam się w "Nad Niemnem" do tego stopnia, że po przeczytaniu powieści zaczęłam bardzo tęsknić za Bohatyrowiczami, Justyną i Janem, Benedyktem, Witoldem i Marynią, a nawet za Zygmuntem, który strasznie mnie wkurzał.
Krótko mówią,c polecam tę książkę wszystkim, którzy nie boją się uruchomić wyobraźni i zagłębić w całkiem inny świat.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.