Okropna pogoda jak na rozpoczęcie wakacji. Cóż, oznacza to tylko więcej książek przeczytanych w lipcu. Ale skupmy się jeszcze na kończącym się misiącu.
1.
Maskarada (
Pratchett Terry)
5,5
To jest książka po którą sięgnęłam, bo wiedziałam, że będzie dobra. Nie zawiodłam się. Iście Prattchetowski smaczek. Nawiązanie (luźne, oj bardzo) do Upiora w Operze (notabene, najlepszego musicalu) dodało do tego jeszcze szczypty przyprawy. Zdecydowanie polecam, a już szczególnie tym, którzy znają i Pratchetta i Upiora. Zabójcze połączenie.
2.
Alchemik (
Coelho Paulo)
4.0
Mając aspirację, by przeczytać wszystkie książki na top liście, nie mogło się obyć bez tej. Ktoś w recenzji zamieścił zdanie, że Cohela można "albo bezgranicznie kochać, albo szczerze nienawidzić". Zupełnie się nie zgadzam, bo ta książka była idealnie... nijaka. Historia o podróżowaniu i poszukiwaniu szczęcia + kilka znanych banałów otoczonych ładnym słownictwem. Idealna jako czytadło do pociągu, ale nic poza tym. Podziwiam za to czytelników, którzy odnaleźli w niej sens życia.
3.
Ludzie bezdomni (
Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy))
4.0
Zrażona poprzednią pozycją autora, z którą miałam (nie)przyjemność (mam na myśli Syzyfowe prace), podchodziłam do Ludzi z ogromną niechęcią. Jakież było moje zdziwienie, kiedy historia okazała się całkiem znośna, a styl do przełknięcia. Podejrzanie łatwo czytało mi się tą lekturę, ale co się odwlecze to nie uciecze - rozczarowanie przyszło na koniec. Może jestem płytka i nie rozumiem niektórych wartości, ale od skończenia książki zachodzę w głowę, w czym by mu ta Joanna przeszkadzała. Rozumna jest, mogłaby nawet pomóc. Ale to by było za proste. Judym został wykreowany na tak mało wiarygodnego i inteligentnego bohatera właśnie przez ten ostatni rozdział. Jednak nie moja rzecz,zmieniać zakończenie, więc pozostaje mi tylko mruczenie pod nosem: "Co za kretyn!"
4.
To, co ukryte (
Lippman Laura)
5.0
Bardzo miła odskocznia od poważnego tematu bezdomności. Chociaż morderstwo niemowlaka na pewno śmieszne nie jest. Zainrygowała mnie tutaj okładka - lalka Barbie z powykręcanymi rękoma- oraz prolog, który wprowadza nas w klimat opowieści. Ciekawa intryga, a w dodatku dość mocne zaskoczenie pod koniec.
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Dobry kryminalik na niedzielne popołudnie.
5.
Przebudzenie Śpiącej Królewny (
Rice Anne (pseud. Roquelaure A. N. lub Rampling Anne))
3.0
Tak, spodziewałam się pornola. Myślałam jednak, że ponad 240 stron nie da się tak nieerotycznie opisywać wydarzenia. W dodatku był to pornol sado-masochistyczny, czego jak żyję, nigdy nie zrozumiem. Opisy niektórych kar były zdecydowanie obleśne i wulgarne, wiele razy chciałam przerwać czytanie. Dotrwałam do końca tylko dlatego, że ta czwartoplanowa fabuła miała nawet ciekawe wątki. No i oczywiście podczas długiej, nudnej podróży przeczytać można wszystko.
6.
Zabójcza kolacja i inne zagadki medyczne (
Edlow Jonathan A.)
5.0
Medyczna książka dla opornych. Miałam wrażenie, że zrozumiałby ją nawet mój zagrożony z biologii brat. Gość ma niedrożność jelita cieńkiego? Wyjaśnienie na stronę co to jest jelito cieńkie. Trochę męczące dla kogoś obeznanego, jednak mimo wszystko autor znalazł i opisał ciekawe przypadki. Najbardziej niewiarygodnym wydał mi się
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Mało, mało, mało. Głównie z powodu ostatecznych dociągnięć ocen na najwyższe. Spokojna jestem, jednak - nadchodzi długo oczekiwany lipiec, miesiąc wymarzony do czytania.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.