Dodany: 15.08.2007 00:19|Autor: dublin_girl

Na czym polega magia "Harrego Pottera"?


Dyskusje na temat tego czy "Harry Potter" to przejaw geniuszu czy szczyt kiczu i komercji mignęły mi już w paru miejscach na forum Biblionetki. Postanowiłam założyć ten wątek, tym bardziej, że ostatnio na przeróżnych forach internetowych dyskusja rozgorzała na nowo, głównie w związku z premierą ostatniego tomu.

Przyznam, że w twórczości pani Rowling zakochałam się od tomu pierwszego i tak już zostało. Czemu? W jakimś stopniu zaważyła na tym na pewno moja fascynacja mitologią, legendami i folklorem Wysp Brytyjskich, nawiązania do których spotyka się w Hogwarcie prawie za każdym rogiem.
Może też fakt, że wychowałam się na baśniach braci Grimm, książkach Dahla, "Opowieściach z Narnii" czy "Hobbicie" i ten sam klimat odkryłam w cyklu o Harrym. Może była to kwestia świetnie skonstruowanych postaci z których część pokochałam, a część szczerze znienawidziłam.
Myślę, że jest to po prostu kawałek dobrej literatury... nie napiszę, że dziecięcej czy młodzieżowej, bo zdecydowana większość wielbicieli "Harrego..." których znam, przynajmniej parę lat temu pokończyła studia... albo doczytuje kolejne części pod ławką na co nudniejszych wykładach ;)

Przedziwnym jest dla mnie zarzut, że "Harry Potter to produkt kultury masowej przeczytanie go jest takie modne i w ogóle...". Może moim szczęściem było to, że z książką tą spotkałam sie po raz pierwszy gdy w 1998 r. wydano ją w Niemczech (a więc nieco wcześniej niż u nas) i nie było wokół niej jeszcze tyle szumu. Jakoś więc nie przekonuje mnie argument, że "zachwyciła rozmachem promocji".
Zresztą zadziwiają mnie zarówno ludzie którzy czytają coś "bo jest modne", "bo wypada..." jak i ludzie, którzy nie czytają danej książki właśnie dlatego, że "jest modna", "że wszyscy to czytają, więc ja nie będę". Czytam to, co mam ochotę przeczytać i jest to jedyne kryterium wyboru jakie stosuję (oczywiście o ile możliwością wyboru dysponuję ;).

Inaczej rzecz ma się z wersjami filmowymi kolejnych części - zgadzam się ze stwierdzeniem, że to pełna komercja. Twórcy zupełnie zagubili gdzieś magię książek i nastawili się głównie na bicie rekordów oglądalności. Gdyby nie doskonały (jak zwykle :) Alan Rickman w roli Snape'a i świetna ścieżka dźwiękowa, nie porafiłabym wymienić żadnych plusów ekranizacji.
Podejrzewam nawet, że Dudley - mugol w każdym calu, dziecko epoki McDonaldsa i strzelanek komputerowych, pierwszy ustawiłby się w kolejce do kina z wielkim kubłem popcornu ;)

Szczerze mówiąc trochę żal mi dzieciaków, które po raz pierwszy spotkały się z Harrym właśnie na ekranie i nie miały szansy odkrycia i wyobrażenia sobie jego świata "po swojemu".

Kiedyś w jakiejś gazecie brytyjskiej spotkałam się z opinią, że "Harry Potter" to "Jedna z tych książek, po których przeczytaniu żałuje się, że to już koniec. Żałuje się, że już się ją przeczytało bo chciałoby się znów mieć możliwość przeczytania jej po raz pierwszy..." Tydzień temu skończyłam "Harry Potter and the Deathly Hallows" i w pełni się z tą opinią zgadzam :)
Wyświetleń: 43217
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 84
Użytkownik: dublin_girl 15.08.2007 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Oczywiście poprawna forma w tytule wątku powinna brzmieć: Harry'ego, zagapiłam się [naprawdę się wstydzi]
Użytkownik: ewa_86 15.08.2007 01:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Przeczytałam Harry'ego (tom z więźniem Azkabanu), bo chciałam na własnej skórze przekonać się, o co tak naprawdę chodzi z szumem wokół tej książki. Niestety nie miałam możliwości zetknąć się z nią zanim PR w Polsce zrobił swoje, więc można powiedzieć, że jestem kolejną ofiarą reklamy ;)
Musze przyznać, że czytało mi się bardzo dobrze. Książka jest napisana tak, że w zasadzie można by ją połknąć na raz, nie robiąc nawet przerw na jedzenie :) A więc - świetny, lekki i wciągający styl, ale... chyba nic poza tym nie odkryłam.

Moim zdaniem cykl o Potterze to kolejny rodzaj książek, które można albo pokochać od razu i sięgać po kolejne tomy, albo przeczytać jedną część, stwierdzić, że jest w porządku, ale bez rewelacji i odłożyć na półkę. Dla mnie takim "cyklem" były kiedyś książki Siesickiej, potem rosłam i przyszła kolej na Verne'a, Sienkiewicza, Singera...

Nie rozumiem więc ataków na Harry'ego - nie mniej w nim magii, co we "Władcy pierścieni", a tą drugą pozycję przecież się powszechnie wielbi. No cóż, taki już nasz świat... :)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 15.08.2007 01:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Kicham na kampanię reklamową, Harry'ego czytam, bo lubię :-)

Prawdę mówiąc irytują mnie zarówno bezkrytyczne zachwyty i fanowskie szaleństwa, co potępianie cyklu w czambuł bez czytania jako "komercji". Wkurzają mnie też przegięcia nurtów religijnych, potępiających baśń jako część działalności Szatana.

Cykl pociąga mnie m. in. żywością postaci, które cały czas się rozwijają, nabierają głębi...
Użytkownik: annmarie 15.08.2007 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Kicham na kampanię reklam... | Ysobeth nha Ana
Wyraziłaś dokładnie to, co ja czuję wobec serii o Harrym - najlepiej zachować umiar, bo nie jest dobrze ani przesadzać z zachwytem, ani potępiać.

Ja też lubię Harry'ego i lubić będę bez względu na to, co się o tej książce mówi.
Użytkownik: ewa_86 16.08.2007 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Kicham na kampanię reklam... | Ysobeth nha Ana
a propos "przegięć nurtów religijnych":

Polecam fragment książki Szymona Hołowni "Tabletki z krzyżykiem", który odpowiada na pytanie: "Którą tom przygód Harry'ego podyktował szatan?" :)
Użytkownik: ewa_86 16.08.2007 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: a propos "przegięć n... | ewa_86
"Który..." a nie "Którą..." oczywiście ;)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 16.08.2007 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: "Który..." a ni... | ewa_86
Ech... Zjawisko zresztą dotyka nie tylko Harry'ego, ale i inną fantastykę dla dzieci. Któregoś razu szukałam w necie listy tomów Animorfów (taki cykl SF dla nastolatków, pióra Katherine Applegate, liczacy dziesiątki tomów) - znalazłam stronkę, której twórca(czyni?) zapluwał się wprost nt. szkodliwości tego typu lektur dla młodych umysłów i oczywiście nie omieszkał wskazać ich źródła w działalności Szatana. Najwyraźniej wszelkie morfowanie jest czynnością szatańską, a w zwierzęta w szczególności :< ;-)) (sama nie wiem, czy bardziej mnie to śmieszy, czy wścieka).
Użytkownik: ewa_86 16.08.2007 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech... Zjawisko zresztą d... | Ysobeth nha Ana
Są ludzie i parapety. Niektórzy próbują być bardziej święci niż sam Kościół. Ja bym się z tego śmiała. Wątpię czy istnieje realne ryzyko masowego rozprzestrzenienia się takich idiotyzmów :)
Użytkownik: iapetus 11.09.2007 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech... Zjawisko zresztą d... | Ysobeth nha Ana
Gdy tak się zastanowić, to w ciągu całej historii fakty niezrozumiałe wywoływały zdziwienie, złość, zazdrość, brak akceptacji, strach i co tam jeszcze może być podstawą prześladowań. Magiczne moce wiedźm, animorfów i innych asrologów doprowadziły wielu ludzi na stos.

Dzisiaj ten kto nie rozumie magii pani Rowling (która pozwoliła jej zrobić fortunę na swoich historiach) rzuca na nią gromy i odsądza od czci i wiary. Na szczęście w naszej globalnej wiosce mamy pewną społeczną bezwładność wokół rozsądnego punktu, która nie pozwala na brewerie w średniowiecznym stylu...
Użytkownik: Korniszon13 15.08.2007 03:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Moja przygoda z czytaniem na dobrą sprawę zaczęła się od "Harrey'ego Pottera" właśnie (choć to dzięki Bnetce wszedłem na tory poważniejszej literatury ;)). Mam sentyment do tej książki. Choć kolejne tomy wydają mi się coraz gorsze, niestety. Ale ostatni i tak przeczytam, wziąłbym się nawet za angielską wersję, gdyby nie porażająca cena...
Walory - wartka akcja, wyraziste postaci, lekkie pióro Rowling. To takie odprężające czytadło dla młodzieży. Polubiłem początek serii, a z końcem, pisałem już, gorzej. :)
Użytkownik: madzia z 15.08.2007 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja przygoda z czytaniem... | Korniszon13
Ja też go lubię. Właśnie wczoraj zaczęłam czytać już po raz czwarty od nowa całą serię. Co ciekawe, że za każdym razem odkrywam coś nowego w tych tomach. I to mi się podoba. Sama na studiach podczas nudnych wykładów czytałam ją pod ławką z koleżanką, a całe rzesze studentów mojej uczelni przemierzała korytarze z Harrym w ręku. Coś musi w tym być...
Użytkownik: Korniszon13 15.08.2007 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też go lubię. Właśnie ... | madzia z
Ale przyznasz sama, że czwarty tom jeszcze jak Cię mogę, ale następne - już widocznie gorsze od reszty, mniej pociągające, a sprawiające wrażenie pisanych "na siłę", jakby nagle wyobraźnia Rowling trochę przygasła, a ona ją szybko podkolorowała tym, co miała pod ręką i efekt juz nie ten sam. Przynajmniej ja mam takie wrażenie.
Użytkownik: hburdon 15.08.2007 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przyznasz sama, że cz... | Korniszon13
To ciekawe, bo ja mam wrażenie dokładnie odwrotne: że każdy kolejny tom jest lepszy. Pierwsze dwa jak cię mogę, idzie przeczytać, ale to wyraźnie literatura dziecięca. Od trzeciego wzwyż natomiast robi się naprawdę ciekawie. Najbardziej lubię piątą i szóstą część.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 15.08.2007 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: To ciekawe, bo ja mam wra... | hburdon
Ja też uważam, że jest odwrotnie :) Pierwszy tom był zdecydowanie adresowany do dzieci, ale bohater i jego życie rosną z każdym tomem - czy też może: książka rośnie wraz z bohaterem? Teraz to już nie historyjka dla dziesięciolatków, tylko prawdziwa, mroczna fantasy, nie unikająca trudnych problemów i pytań. Ci, którzy twierdzą, że książka jest do luftu, a jej popularność robi wyłącznie rozdmuchana akcja reklamowa - albo jej nie czytali, albo mają trudności z czytaniem ze zrozumieniem.

BTW klasyfikacja książki jako literatury dziecięcej dla mnie nie dyskwalifikuje danej pozycji - całkiem sporo pisarzy przyjęło zasadę bodajże Korczaka, że dla dzieci należy pisać tak samo jak dla dorosłych, tylko jeszcze lepiej ;-) Więc wiele książek dla dzieci ma kilka warstw - mając lat kilka czyta się głównie tę pierwszą, najbardziej widoczną - później okazuje się, że jest ich więcej.
Użytkownik: vinga9 15.08.2007 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też uważam, że jest od... | Ysobeth nha Ana
Zgadzam się. Pierwsze dwa tomy można uznać za literaturę typowo kierowaną do dzieci... ale - jak to właśnie mówią - im dalej tym "mroczniej". Mogę się podpisać pod każdym zdaniem twojej wypowiedzi... ale nie chcę się tu powtarzać :-) Powiem tyle: osobiście bardzo lubię Harry'ego Pottera - w ramach lektury łatwej, miłej i przyjemnej sięgam po niego od czasu do czasu i co najdziwniejsze, nadal mnie ta historia fascynuje. Za każdym razem wciąga mnie tak samo i czytam ją ekspresowo. Mimo, iż wiem co, gdzie i kiedy się wydarzy, i jak się dany tom zakończy, jeśli już zacznę to ciężko jest mi się oderwać. Coś w tym musi być... Może magia? :-)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 15.08.2007 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Pierwsze dwa... | vinga9
Albo "dar opowiadacza" (plus u nas przyzwoity, sprawny w języku ojczystym tłumacz) ;-) Są tacy ludzie, których by się czytało znakomicie nawet gdyby książkę telefoniczną napisali :-))
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 13.03.2014 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też uważam, że jest od... | Ysobeth nha Ana
[wybaczcie, że piszę 100 lat po powstaniu tematu i posta ;)]

W kontekście drugiego akapitu - bardzo ciekawie analizowany jest ten temat w Magiczny urok Narnii: Poetyka i filozofia "Opowieści z Narnii" C. S. Lewisa (Oziewicz Marek). Autor rozróżnia pomiędzy "literaturą dziecięcą/młodzieżową" a "literaturą DLA dzieci i młodzieży". Nie wdając się w wymienianie cech i wyznaczników rozróżnienia napiszę tylko, że zarówno HP, jak i Narnia oraz Tolkien należą do tej pierwszej kategorii.
Użytkownik: Korniszon13 15.08.2007 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To ciekawe, bo ja mam wra... | hburdon
A ja piątej nie cierpię. :D Najbardziej lubię trzecią. ;)
Użytkownik: vinga9 15.08.2007 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja piątej nie cierpię. ... | Korniszon13
Gdybym miała uszeregować poszczególne tomy według stopnia mojej sympatii, to rakning otwierałby właśnie "Więzień Azkabanu"... a kończył "Zakon Feniksa".
Pozdawiam :-)
Użytkownik: Korniszon13 15.08.2007 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdybym miała uszeregować ... | vinga9
O, dokładnie. :D
Użytkownik: hburdon 15.08.2007 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: O, dokładnie. :D | Korniszon13
A ja właśnie "Więźnia" irracjonalnie nie lubię, w moim rankingu byłby na szarym końcu. :-)
Użytkownik: dublin_girl 15.08.2007 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie "Więźni... | hburdon
Ja najbardziej lubię "Więźnia Azkabanu" i "Zakon Feniksa" :)
Dwa pierwsze tomy są zdecydowanie najbardziej baśniowe - i myślę że także na tym polega ich urok. Od "Więźnia..." zaczyna się robić coraz mroczniej, kolejne części "dorastają" razem z Harrym i chociaż uwielbiam "Kamień Filozoficzny" i "Komnatę Tajemnic" za ten baśniowy charakter to jednak im dalszy tom, tym bardziej podoba mi się ogólny klimat.
Użytkownik: Korniszon13 15.08.2007 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie "Więźni... | hburdon
;-)
Użytkownik: madzia z 15.08.2007 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja piątej nie cierpię. ... | Korniszon13
Ja też 3 najbardziej lubię korniszonie :) Właściwie to od niej zaczęłam, bo w bibliotece była tak rozchwytywana, że dostać ją graniczyło z cudem. Sentyment do niej pozostał mi do dziś :P
Użytkownik: Korniszon13 15.08.2007 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też 3 najbardziej lubi... | madzia z
Sentyment całkiem zrozumiały. xD
Użytkownik: Macio 13.01.2008 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: To ciekawe, bo ja mam wra... | hburdon
Hogwart się przeżył. Był głównym bohaterem pierwszego tomu Harry'ego Pottera, a w dalszych tomach spychanym coraz głębiej na margines tłem. Jego zaletą była możliwość skonstruowania pedagogicznej opowieści o dorastaniu, która od początku była zamiarem autorki; potencjał tego miejsca wyczerpywał się jednak coraz wyraźniej. Widać to było już w Czarze Ognia, która rozbudowywała obraz pozaszkolnej społeczności czarodziejów, a jakikolwiek "ruch" w szkole otrzymywała dzięki sprowadzeniu do niej obcokrajowców i urządzeniu nowych rozgrywek quasi-sportowych. W piątej części jedynym właściwie spiritus movens placówki okazała się wyjątkowo nieprzyjemna dyrektorka; do tego młody Harry przestawał być posłusznym i szlachetnym chłopcem, zmieniając się w gniewnego młodzieńca. W tomie szóstym takiego motoru napędowego zabrakło.
Użytkownik: madzia z 15.08.2007 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przyznasz sama, że cz... | Korniszon13
Mnie na początku 4 tom też nie zachwycił, ale jak go czytałam drugi raz to nie mogłam się oderwać. Co do 5 i 6 części to faktycznie nie są lepsze od pierwszych czterech.
Użytkownik: grazine 09.01.2008 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie na początku 4 tom te... | madzia z
Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności udało mi się przeczytać ostatnią część Harry'ego i uważam że jest jedną z najlepszych części :) ale nie będę uprzedzała faktów - premiera za niecały miesiąc.. .. :)
Użytkownik: modeleda 04.01.2009 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też go lubię. Właśnie ... | madzia z
Coś? Może reklama? Promocja? To są dzisiejsze czary...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 15.08.2007 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Ja właśnie przez ten "rozmach promocji" o mało co bym w ogóle ten cykl zignorowała. Ponieważ z doświadczenia przekonałam się, że większość tytułów nachalnie reklamowanych przez wydawców to zwykły literacki hamburger - tu smaczniejszy, tam mniej, ale zawsze tylko seryjna garmażerka - z zasady jeżę się na sam dźwięk podobnego zdania i naprawdę sporo trzeba, by mnie później do takiej lektury zachęcić.
Ale ponieważ mieszkam na wsi, gdzie księgarni oczywiście nie ma, a raz w miesiącu jeżdżę służbowo do większego miasta i tam buszuję po Empiku ile wlezie, poprosiła mnie znajoma, abym dla niej dokonała sprawunku, którym miał być właśnie "Harry Potter i kamień filozoficzny". Zakupioną książkę wrzuciłam do torby, nie mając najmniejszego zamiaru jej czytać, ale na dworzec przybiegłam w ostatniej chwili i nie zdążyłam się zaopatrzyć w żadną gazetę. Pomyślałam sobie: "a, co mi szkodzi, przecież pani Jadzi nie zrobi różnicy, że sobie trochę tę jej książkę poczytam" - i wsiąkłam na całego. Na szczęście trasa pociągu trwa 2,5 godziny, a tom I był cienki w porównaniu z następnymi, więc dojechawszy na miejsce mogłam spokojnie oddać go prawowitej właścicielce. Następne już kupiłam dla siebie - i nie żałuję ani jednej wydanej złotówki, bo choć mam lat tak ze trzy razy tyle, co tzw."grupa docelowa", na pewno jeszcze niejeden raz przeczytam "Harry'ego", tak jak wracam do Muminków, Mary Poppins, Śródziemia i wszelkich innych światów wymyślonych dla miłośników bajek...
Użytkownik: vinga9 15.08.2007 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie przez ten &quo... | dot59Opiekun BiblioNETki
Z tego co zauważyłam, to sporo osób ma takie doświadczenia. Ja również z początku podchodziłam do Harry'ego jak do jeża - własnie ze względu na tą wszechobecną reklamę. Pierwsze tomy dostały się w moje ręce właściwie przez przypadek. Miałam 22 lata, byłam chora i (o zgrozo!) przeczytałam wszystko co miałam pod ręką. Miałam ochotę na coś czego jeszcze nie poznałam, także zadzwoniłam do koleżanki z parteru. Jej ojciec miał dosyć fajną bibliotekę, z której często korzystałam ale... koleżanka poinformowała mnie, że aktualnie nie ma niczego, co nie przeszło przez moje ręce. I za chwilę wyskoczyła: "Ale Kamil (jej młodszy brat) ma Harry'ego Pottera!", a ja jej na to, że chyba zwariowała. Ale po kliku godzinach strasznej nuuuudy - leżenia i skakania po kanałach telewizyjnych, zadzwoniłam raz jeszcze i mówię: "Przynieś mi tego Pottera, zobaczymy o co tyle hałasu". No i... nawet nie wiem kiedy połknęłam te cztery tomy. Niemalże dosłownie "połknęłam". Pamiętam tylko głos mojej mamy: "Zgaś to światło i idź spać!" rozlegający się we wczesnych godzinach porannych (bardzo wczesnych :-)).
Do dziś od czasu do czasu wracam z sentymentem do tej historii. I podobnie jak Ty nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z Harrym Potterem w ręce, ani też pieniędzy, które na niego wydałam kupując późniejsze tomy zarówno w oryginale i w przekładzie polskim. Z pewnością w przyszłości jeszcze nie raz ściągnę z półki "Kamień filozoficzny" i zacznę przygodę od początku :-)
Użytkownik: julcyk 16.08.2007 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co zauważyłam, to ... | vinga9
pierwszego Harry'ego Pottera przeczytałam w zasadzie niedługo po tym jak sie ukazał i nie było wtedy jeszcze całej tej komercyjnej otoczki wokół niego. Ale nawet jeśliby byłą to uważam, że jest to książka ciekawa, wciągająca i bardzo ją lubię. Tylko nie rozumiem, po co taki szum wokół niego. Nie chodzi mi nawet o przeciwników czy zwolenników, ale o gadżety, ubrania, filmy. W książce chodzi przecież głównie o to, że można to sobie wszystko wyobrazić a nie być ograniczonym do pomysłowości firm zabawkowych czy reżysera...
Użytkownik: dublin_girl 16.08.2007 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: pierwszego Harry'ego Pott... | julcyk
Myślę, że to po prostu takie czasy :( Dla producentów gadżetów nie jest ważna sama książka, ale to ile kasy mogą na niej zbić. I też mi się to bardzo nie podoba.
Zresztą ten problem dotyczy nie tylko "Harry'ego", ale też "Opowieści z Narnii" czy "Władcy Pierścieni". Tam sytuacja jest jeszcze śmieszniejsza - dzisiaj co drugi siedmio- czy ośmiolatek, który jeszcze nigdy nie trzymał w łapkach żadnej z książek Tolkiena, ma piórnik z Frodem ;)
Użytkownik: Tinu_viel 16.08.2007 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że to po prostu ta... | dublin_girl
Naprawdę? Ja wiem, że są gadżety związane z Harrym Potterem, ale nie widziałam ani jednego, który miałby coś wspólnego ze Śródziemiem. Jestem więc ciekawa, gdzie można coś takiego kupić?
Użytkownik: dublin_girl 16.08.2007 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę? Ja wiem, że są ... | Tinu_viel
Sporo było tych rzeczy zaraz po kinowych premierach kolejnych części, zwłaszcza w sklepach papierniczych - od zeszytów, przez piórniki, kalendarze, tornistry, na figurkach, kubkach czy zwykłych kartach do gry ozdobionych wizerunkami bohaterów kończąc.
Użytkownik: julcyk 16.08.2007 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Sporo było tych rzeczy za... | dublin_girl
wiem, że są gadżety ze Śródziemia czy Narnii ale to nie jest aż tak ropowszechnione w Polsce, więc nie natykamy się na to za często. poza tym nie razi mnie to chyba tak bardzo, bo przeczytałam obie pozycje przed pojawieniem się filmów i całej reszty.
jak już jestem przy filmach, to z HP najbardziej mi się podobała ekranizacja 4 części. najnowszy film jest okropny. jedyne pozytywy to Snape i Umbridge, te 2 postacie były zagrane naprawdę dobrze.
Użytkownik: dublin_girl 17.08.2007 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: wiem, że są gadżety ze Śr... | julcyk
"poza tym nie razi mnie to chyba tak bardzo, bo przeczytałam obie pozycje przed pojawieniem się filmów i całej reszty."
Ja też przeczytałam wcześniej (Tolkien to mój absolutny guru ;), ale chyba właśnie dlatego mnie to drażni.
Ekranizacji "Zakonu..." nie widziałam i raczej nie zobaczę, ale Rickman jako Snape już w poprzednich częściach był rewelacyjny :) Podobał mi się też Kenneth Branagh jako Lockhart (ciekawe doświadczenie po wszystkich jego szekspirowskich wcieleniach ;)
Niestety z całą moją sympatią do Gary'ego Oldmana, na filmowego Syriusza i Remusa nie mogę patrzeć...
Użytkownik: Tinu_viel 20.08.2007 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Sporo było tych rzeczy za... | dublin_girl
Aha! Szkoda, że żadnej z tych rzeczy nie spotkałam.
Użytkownik: vinga9 20.08.2007 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha! Szkoda, że żadnej z ... | Tinu_viel
Naprawdę nie widziałaś żadnych gadżetów z "Władcy Pierścieni"? Swego czasu (przy premierach kolejnych części ekranizacji) było tego zatrzęsienie... Gdzie człowiek okiem nie sięgnął. Brat mojej przyjaciółki ma pół pokoju (no może troszkę przesadziłam) zawolone pamiątkami po tych czasach: kilka kubków, masę naklejek i plakatów, kartek pocztowych, figurek poszczególnych postaci, zeszytów etc. etc. Sama gram w remika dwoma taliami z "Władcy Pierścieni" :-)
Do dziś w pobliskiej księgarni dwie półeczki są przeznaczone na gadżety: jedna z "Władcy", druga z "Harry'ego". Sa tam głównie zeszyty, zakładki, segregatory, notesy, pocztówki, długopisy, kalendarze i takie tam :-)
Rozejrzyj się dookoła, może jeszcze coś znajdziesz :-)

Pozdrawiam.
Użytkownik: Tinu_viel 20.08.2007 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę nie widziałaś ża... | vinga9
Naprawdę. Być może dlatego, że film "Władca Pierścieni" obejrzałam chyba w roku 2004, na pewno po premierze ostatniej części, a książkę przeczytałam jeszcze później.
Spróbuję się rozejrzeć.
Użytkownik: iapetus 11.09.2007 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę. Być może dlateg... | Tinu_viel
Nie żebym reklamował, ale w sklepie w którym pracuję kurzy się i gapi na mnie twarz Aragorna malowniczo zniekształcona krzywizną kubka, na którym jest wiernie odmalowany... I kurzy się tak już około roku...;)
Użytkownik: Tinu_viel 15.09.2007 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie żebym reklamował, ale... | iapetus
A w jakim mieście znajduje się ten sklep?
Użytkownik: Kasia91 16.08.2007 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Nie chciałam czytać Harry'ego, mówiłam, że nie interesują mnie takie bajki. Wreszcie koleżanki mnie namówiły i stwierdzam, że byłam głupia :]. Teraz próbuję namówić siostrę, ale coś słabo mi to idzie :]. (ona w ogóle nie chce czytać tego, co jej polecam. chyba tylko z zasady...)
Nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać, kiedy słyszę, a zazwyczaj czytam, opinie fanatyków religijnych twierdzących, że czytając Harry'ego można zostać opętanym. Mam wrażenie, że wielu nawet nie trzymało tej książki w rękach albo nie potrafią jej przeczytać ze zrozumieniem... Tylko przeraża mnie, że nawet papież i wielu wykształconych ludzi opowiada takie głupoty.
Co do szumu wokół książki - możliwe, że po części to on zniechęcał mnie do przeczytania. To takie głupie uczucie - oglądam albo czytam coś fajnego i z jednej strony chciałabym polecić to wszystkim, zmusić ich do obejrzenia/przeczytania, a z drugiej strony - jestem zazdrosna i wolałabym zatrzymać to dla siebie i ewentualnie jeszcze grupki ludzi, którzy docenią tak samo jak ja :].
A filmy... no cóż. Wczoraj w tv oglądałam pierwszą część. Kiedyś już ją widziałam, i jeszcze jakieś części, ale nawet dobrze nie wiem które. No więc - wyłączyłam po kilku minutach. Potem co jakiś czas zerkałam, obejrzałam ostatnie sceny, ale całego filmu nie przetrwałam :]. Przede wszystkim denerwował mnie dubbing (nie cierpię filmów z dubbingiem! nie ma to jak napisy, ewentualnie lektor). W ogóle miałam ochotę zamiast tego chwycić "Kamień filozoficzny" i czytać ;).
Ach, ale głupia byłam, bo dałam się zaciągnąć do księgarni i przeczytałam kilka zdań z ostatnich stron "Deathly Hallows"... Kurcze, chyba żadnej części nie przeczytałam w kompletnej niewiedzy, zawsze koleżanki kłapały jęzorami (trochę wiedzieć chciałam, ale im zazwyczaj wymknęło się za wiele) albo natknęłam się na coś w necie.
Użytkownik: ewa_86 17.08.2007 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chciałam czytać Harry... | Kasia91
Cytat: "Tylko przeraża mnie, że nawet papież i wielu wykształconych ludzi opowiada takie głupoty."

Bez przesady... Papież? W takie rzeczy to ja już nie uwierzę. Może jakiś przykład na poparcie tej teorii?

A że ludzie wykształceni czasem chcą wypromować swoje nazwisko w głupi sposób, cóż... Wszyscy ci, którzy udowadniali istnienie ufo albo obliczali dokładnie, jaki był dzień miesiąc i rok, kiedy Bóg stworzył świat i kiedy wygnał Adama i Ewę z Raju - oni też byli wykształceni. Sama wiedza jeszcze o niczym nie świadczy.
Użytkownik: hburdon 17.08.2007 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytat: "Tylko przera... | ewa_86
Obecny papież Benedykt XVI, wówczas jeszcze kardynał Ratzinger, napisał w liście do pani Gabriele Kuby: "Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę Harry'ego Pottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć”.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 17.08.2007 01:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecny papież Benedykt XV... | hburdon
Kardynał Ratzinger jakoś słabo wierzył był w oddziaływanie chrześcijaństwa ;-) Zważywszy, że Harry'ego Pottera czytają dopiero dzieci w miarę sprawnie czytające, a więc powyżej lat, powiedzmy, dziewięciu - natomiast katechizacja zaczyna się już w przedszkolu, nie wspominając o domowym szkoleniu w wierze w Jezuska, Świętego Mikołaja, Anioła Stróża, "bozię", do której się rączki składa itepe - nasz biedny Harry nie ma w ogóle szans na "rozłożenie chrześcijaństwa w duszy" młodych czytelników, bo ono zostało tam już dużo wcześniej zasiane, wykorzenić się natomiast ma szanse dopiero w wieku jako tako dojrzałym, kiedy człowiek jest zdolny przemyśleć dokładniej kwestie światopoglądowe i samodzielnie zadecydować o tym, czy odczuwa potrzebę obecności religii w swoim życiu.
Użytkownik: ewa_86 17.08.2007 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecny papież Benedykt XV... | hburdon
Kardynał Ratzinger, jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, był uważany za wielkiego konserwatystę i radykała. Jako papież Benedykt XVI - głowa Kościoła katolickiego - zmienił swoje nastawienie. Dlaczego? Bo przestał być osobą prywatną. Te dwie rzeczy należy odróżniać.

A ponieważ moje kompetencje, by wypowiadać się w tym temacie są dość liche, zamieszczam poniżej fragment książki Szymona Hołowni "Tabletki z krzyżykiem", o której wspominałam wyżej. (dla zainteresowanych - Znak 2007, s.69)

"Ponad rok temu tamtejsza [niemiecka] krytyczka filmowa Gabriele Kuby upubliczniła treść bileciku, który skreślił do niej papież Benedykt XVI, gdy był jeszcze kardynałem Ratzingerem. Napisała ona książkę, z której wynikało, że Potter to praktykujący satanista, a kardynał Ratzinger dodał jej otuchy, zachęcając, by podzieliła się swoimi myślami z jego współpracownikiem z watykańskich dykasterii. Kapłan wcale nie podzielał jednak poglądu o konieczności egzorcyzmowania małego czarodzieja. Krytyczka zaprotestowała, twierdząc, że papież ją poparł. Po obu stronach sporu natychmiast stanęli psychologowie, publicyści, księża, zakonnice.

(...) Próbę odpowiedzi podjął australijski jezuita ojciec Michael Kelly, który przypomniał, że oficjalna nauka Kościoła nie zawiera się w prywatnych listach pisanych przez kardynałów czy papieży. Komentując sprawę w australijskiej telewizji, jezuita wyjaśniał, że gdyby tak było, należałoby przyjąć, że za pontyfikatu Jana Pawła II wierni byli zobligowani do wspierania piłkarzy Liverpoolu. Zmarły Papież podobno był ich zagorzałym kibicem."

i dalej: "Naturą dzieci jest bowiem to, że czytają bajki, a jak się chce, żeby zamiast rozkładać i składać transformersy wreszcie coś przeczytały, warto podsunąć im >Harry'ego Pottera<, który może przetrzeć im szlaki wiodące do twórczości Żeromskiego czy Zofii Kossak-Szczuckiej."

*** z tym Żeromskim to może przesadził, ale całość wypowiedzi jest chyba warta uwagi ***

*** polecam całą książkę, mam nadzieję, że pan Szymon nie obrazi się za zamieszczenie tu tego dość obszernego fragmentu, ku chwale czytelnictwa! :) ***
Użytkownik: Kasia91 21.08.2007 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Kardynał Ratzinger, jako ... | ewa_86
"Papież Benedykt XVI ostrzega przed Harry'm Potterem" -
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IL/harry_pott​er-gk1.html

Nie chodzi o to, czy był wtedy kardynałem, papieżem czy zwykłym proboszczem, ani o to, czy wyraził swój pogląd publicznie czy jedynie w prywatnym liście, tylko o sam fakt, że człowiek, który dla wielu jest autorytetem, ma takie zdanie. Oczywiście nie mówię, że nie zasługuje na bycie tym autorytetem, po prostu w tej sprawie się z nim nie zgadzam.
Tak więc fanatycy religijni, słuchając Radia Maryja, czytając wypowiedzi Papieża i niektórych innych księży, nie zastanawiając się nad tym, powtarzają te opinie. A szkoda, bo Harry Potter to przecież naprawdę dobra książka, dzięki której wiele dzieciaków mogłoby zacząć czytać... Zresztą, to już znalazło się w cytacie przytoczonym przez ewę_86 :].
Użytkownik: mkajzer 17.08.2007 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Dawno już nie sięgałem do Harrego, ale ostatnio ukazała się kolejna (ostania) już książka ze znanego cyklu.

Rozumiem, że niektórzy ludzie mogą się czuć nią zafascynowani. Przecież Harlequiny też się bardzo dobrze sprzedają, tyle że dorabianie filozofii do świata przedstawionego przez panią Rowling wydaje mi się nadużyciem. Argumenty "ad personam" nie są zbyt wyrafinowane, ale tutaj pozwolę sobie takiego użyć. Jeżeli ktoś choćby liznął ogólna biografię Rowling, to wie że jest szalone podobieństwo pomiędzy Harrym a nią samą. Harry to niczym się nie wyróżniający chłopak (ani zdolny, ani zabawny - standardowy, który jest kimś istotnym tylko dlatego, że jest Potterem. Harry jest urodzonym "wielkim czarodziejem", urodzonym szukającym w grze w quidditcha. Nic nie trzeba osiągać a tylko wystarczy zostać tym kim "się jest". Pani Rowling, zanim nie spopularyzowała się ta książka, też nie była nikim wyjątkowym. Nauczycielką jakich wiele. W tygodniku "Polityka" została ona nawet nazwana "szarą myszką". Możnaby pomyśleć, że to wynika ze skromności, ale wielce prawdopodobne, że z kompleksów. Harry tak naprawdę jest zakompleksionym chłopcem, któremu nie wiadomo dlaczego jedni pomagają a inni przeszkadzają, a nawet starają się go zabić. Swoich przeciwników pokonuje tym co jest w nim a nie tym na co zapracował.

Oczywiście ostatecznym argumentem może być powołanie się na bajkowość Harrego. Przecież to zostało napisane aby być fikcją itd itp... Ale czy napewno? Przy kolejnych książkach wydaniach książki przed księgarniami czatują omamieni przygodami młodego czarodzieja ludzie (a głównie naiwne dzieci). Nawet jeżeli to nie jest książka filozoficzna (bo taka nie jest) to znajdują się na tym świecie ludzie, którzy ją dorabiają. A nad tym warto chwilę się zastanowić...

Harry trafił do ludzi ponieważ jest on o bardzo wielu z nas. Każdy marzy o tym aby być wielkim, istotnym, magicznym. Ale tak naprawdę to nic nam się w tym kierunku nie chce robić, i najlepiej gdyby to wynikało z naszego "bycia" a nie "stawania się" (czytaj - pracy). W dobie powszechnej równości, każde chce zostać tym nierównym, tym lepszym od innych jak Harry Potter. Pozwala nam na to książka, ale trzeba jednak później wrócić do tej rzeczywistości gdzie to my jesteśmy mugolami, a jedną z przyczyn dla których nimi jesteśmy to ta, że zachwycamy się książkami takimi cienkimi jak te napisane przez panią Rowling.
Użytkownik: hburdon 17.08.2007 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Dawno już nie sięgałem do... | mkajzer
Muszę przyznać, że trochę trudno mi uchwycić sens twojej wypowiedzi, ale spróbuję ją jakoś zinterpretować.

O ile dobrze rozumiem, uważasz cykl o Harrym za "cienki", nie lepszy od harlekinów, ponieważ - twoim zdaniem - główny bohater jest lepszy od innych, wielki i istotny, co nie wynika z jego ciężkiej pracy, tylko z przyrodzonych talentów. Błąd tkwi - moim zdaniem - w założeniu, że Harry jest lepszy, wielki i istotny. Nie jest. Jest odważny i lojalny, gotów do najwyższego poświęcenia dla dobra innych; rzeczywiście nie jest natomiast pracowity. Właściwie jedynym jego talentem jest umiejętność świetnego latania na miotle (wyraźnie widać to w "Czarze ognia", kiedy w celu pokonania smoka musi wykorzystać ten swój jedyny talent).

Argumentu "ad personam" nie rozumiem zupełnie - czy obecność bądź nieobecność elementów autobiograficznych w książce ma przemawiać na jej niekorzyść?

Nie rozumiem też stwierdzenia, że żyjemy "w dobie powszechnej równości" - cynicznie muszę powiedzieć, że ja tej równości jakoś nie zauważyłam.

Wreszcie zdanie, że "jesteśmy mugolami, ponieważ zachwycamy się cienkimi książkami". Otóż nie. Jesteśmy mugolami, ponieważ mugolami się urodziliśmy. W którymś wątku dyskutowaliśmy o Petunii i o tym, jak w gruncie rzeczy okrutny jest los, skazujący niektórych na mugolstwo, innych na charłactwo, a tylko wybranym dający magiczną moc. Ukazanie niesprawiedliwości losu to, moim zdaniem, jeden z ciekawszych aspektów książki. Nie tylko tej zresztą; bo czy to sprawiedliwe, że niektórzy mają chrzestną matkę wróżkę, a inni nie?
Użytkownik: mkajzer 17.08.2007 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę przyznać, że trochę... | hburdon
Widzę, że się niejasno wyraziłem, dlatego też postaram się lekko sprostować moją wypowiedź.

Poprzez "cienki" starłem się wyrazić fakt, że książka nie należy do najlepszych, bowiem ani pod względem stylistycznym ani treści nie jest oryginalna. Czytałem ładniejsze bajki (osobiści jestem miłośnikiem Makuszyńskiego i Ayme). Cienkość wynika zatem raczej z tego.

Starałem się też dać do zrozumienia, że Harry jest zwykłym zakompleksionym chłopcem, którego wielkość wynika z nazwiska (pochodzenia rodziców) a nie od niego samego. On właśnie nie jest ani utalentowany, ani pracowity a mimo wszystko ludzie go podziwiają bądź nienawidzą. Źródłem fascynacji nad jego osobą nie są zatem jego zasługi tylko przeszłość. Przyznasz chyba, że Harrego nie ciągnie do nauki. Jego cechy pozytywne (odwaga, męstwo, itd itp) są raczej skutkiem bierności innych niż wyrazem jego wyjątkowości. Harry to chłopiec, który kocha jednych a nienawidzi innych (a czy to jest coś dobrego? - raczej bym to nazwał standardowym). Nie potrafi darzyć szacunkiem ludzi, których nie lubi. To zatem nie jest dla mnie miłość.

Harry poświęca się dla innych? Raczej nie. Poświęca się dla wybranych, którzy z nim są, a wrogów z największą chęcią zakopałby w ogródku Hagrida( zachowanie godne podwórka).

Z tym ad personam to mi chodziło o to, że poprzez postać Harrego autorka stara się nadać swojemu życiu sens. Że nawet ktoś tak mały może być przez wszystkich podziwiany. Rowling akurat to się udało.

Równość jest podstawą naszego obecnego systemu. Nie jesteś krwią przypisana do określonej grupy społecznej (szlachta, chłopstwo) tylko masz prawo wyboru kim chcesz być, ale o tym może przy innej okazji...

Fajnie, że na końcu poruszyłaś temat sprawiedliwości. Bo czy to sprawiedliwe, że Neville Longbottom ostatnia oferma, która strasznie się stara, jest ignorowany a Harry Potter, urodzony pod szczęśliwą gwiazdą bohaterskich rodziców próżniak jest przez wszystkich wychwalany? To właśnie o tym cały czas staram się napisać. Że książka jest niesprawiedliwa.
Użytkownik: hburdon 17.08.2007 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że się niejasno wy... | mkajzer
Czyli uważasz za niesprawiedliwe, że bohaterem książki został przeciętniak, a nie ktoś wyjątkowy? A to jedna z najstarszych tradycji angielskiej literatury. W najwcześniejszych utworach scenicznych główną rolę odgrywał Everyman, czyli właśnie Każdy z Nas, Człowiek Przeciętny.

Charakterek Harry ma rzeczywiście kontrowersyjny, ale uważam, że Rowling świetnie uchwyciła osobowość nastolatka, między innymi bezkompromisowość, moim zdaniem bardzo charakterystyczną dla tego wieku.

Mylisz się, moim zdaniem, w kwestii wychwalania Harry'ego przez wszytkich; zapominasz chyba, że przez większość cyklu jest dokładnie odwrotnie - poza szkołą Harry jest regularnie oczerniany, i a w szkole ma tyluż wrógów, co przyjaciół.

Jeśli chodzi o skłonność Harry'ego do poświęceń, to tom siódmy nie pozostawia chyba żadnych wątpliwości w tej kwestii.
Użytkownik: mkajzer 17.08.2007 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli uważasz za niespraw... | hburdon
Poprzez wychwalanie nie chodziło mi o fakt bycia lubianym ale "widzianym". W tym właśnie tkwi magia tej książki ponieważ wyobcowanie jest chorobą naszego współczesnego świata. Jest jednym z wielu uczniów ale wszyscy wiedzą kim jest Harry. Nam też to się zdarza. Marzenie o byciu sławnym (nie koniecznie podziwianym ale znanym) jest chyba najsilniejszym współczesnym pragnieniem. Mały Potter właśnie spełnia to nasze "materialistyczne" marzenie. Jest taki jak my (jest właśnie tym Everyman'em)i on to osiągnął a raczej dostał, wygrał los na loterii.

W klasycznej literaturze postać tytułowa przechodzi poważne zmiany po to aby stać się lepszym człowiekiem w rozumieniu filozofii wówczas panującej. Czyli w starożytności mędrcem, w średniowieczu świętym. A czym się staje Harry? Jak na mój gust zwyczajnie przyzwoity. Nawet największe czarne charaktery z książek miewają swoje momenty dobroci. Harry zachowuje się jak zwykły dorastający nastolatek, a tym samym pomagam całej rzeszy innym podobnym do niego, czującym się odrzuconymi, nastolatkom.

Według mnie jest literatura, która bawi i uczy i ta która pomaga poczuć się lepiej. Harry należy do tej drugiej. To jest tak jakby porównywać operę z disco polo. Disco polo zdecydowanie tłumaczy nasze codzienne problemy życiuowe(http://www.gazetawyborcza.pl/1,82709,4352​639.html), ale ja za takie lekcje dziękuję.
Użytkownik: iapetus 11.09.2007 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Poprzez wychwalanie nie c... | mkajzer
Właśnie jestem na etapie powtórki z Harrego, więc całkiem na bieżąco z pierwszymi tomami...

Gimnastykuję intensywnie mój umysł od dłuższej chwili i nijak nie mogę zrozumieć cóż takiego bohater zyskał dzięki swojej sławie? Do znudzenia powtarza przez pierwsze dwie części jak bardzo chciałby być zwykłym, szarym uczniem Hogłartu. Czy tak naprawdę sława na coś mu się przydała?

Jego kumple to niezłe muzeum osobliwości: Ron - wielki, chudy rudzielec z brzemieniem starszego rodzeństwa w szkole, Hermiona - największy kujon w szkole, Hagrid - zdziwaczały półolbrzym. Tylko pozazdrościć takiego towarzystwa. Ma za to na karku najczarniejszy charakter wszechczasów, który uparł się go ubić. Wszystko dzieje sie w "dobrej angielskiej szkole", gdzie nauczyciel to pan i władca a wylecieć można za byle co, za każdy przejaw inicjatywy. Nie wiem czy bym się tak chętnie zamienił.

Tak więc od początku krytyka ciut zbacza z kursu. Zgodzę się, że Hary niezbyt się zmienia. Ale w jego wieku stać się człowiekiem przyzwoitym to już niezły wyczyn, nieprawdaż?

Jestem twardy i nie czytam w orginale ostatniej części (nie czcę zgubić żadnego "smaczku", który Polkowski nam zapewne zaserwuje:), ale nie wierzę, żeby ten bohater nie stał się wzorem godnym naśladowania.
Użytkownik: dublin_girl 17.08.2007 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że się niejasno wy... | mkajzer
"Fajnie, że na końcu poruszyłaś temat sprawiedliwości. Bo czy to sprawiedliwe, że Neville Longbottom ostatnia oferma, która strasznie się stara, jest ignorowany a Harry Potter, urodzony pod szczęśliwą gwiazdą bohaterskich rodziców próżniak jest przez wszystkich wychwalany? To właśnie o tym cały czas staram się napisać. Że książka jest niesprawiedliwa."

Czy Harry urodził się pod szczęśliwą gwiazdą to moim zdaniem kwestia dość dyskusyjna...
W jednym z tomów zostało wyjaśnione, że o tym czy "wybrańcem" zostanie Potter czy Longbottom zadecydował ślepy los (tak, oczywiście, że kryje się za nim zamysł autorki). W rodzicach Harry'ego nie było nic bardziej "bohaterskiego" niż w rodzicach Neville'a, ot, Voldemort zdecydował się zaatakować właśnie ich. Zresztą czy Neville to "ostatnia oferma" to się jeszcze okaże...

Co się tyczy Harry'ego, nie przeczę są momenty, w których jego zachowanie może drażnić, ale to już prawo wieku dorastania :)
I mimo, że jest tytułowym bohaterem cyklu i będąc po tej "dobrej" stronie trudno nie czuć do niego sympatii, to jednak są w tej historii postacie bardziej lubiane od niego :)

"Oczywiście ostatecznym argumentem może być powołanie się na bajkowość Harrego. Przecież to zostało napisane aby być fikcją itd itp... Ale czy napewno? Przy kolejnych książkach wydaniach książki przed księgarniami czatują omamieni przygodami młodego czarodzieja ludzie (a głównie naiwne dzieci). Nawet jeżeli to nie jest książka filozoficzna (bo taka nie jest) to znajdują się na tym świecie ludzie, którzy ją dorabiają. A nad tym warto chwilę się zastanowić..."

Szczerze mówiąc nie bardzo wiem, gdzie w naszej dyskusji tutaj czy w staniu w kolejce do księgarni, dopatrzyłeś się "dorabiania filozofii"?
Swoją drogą czy te dzieciaki (i nie tylko) poprzebierane, wymalowane i stojące w ogromnych kolejkach po kolejny tom komuś przeszkadzają? To dla nich po prostu świetna zabawa i okazja do zamanifestowania swoich sympatii.

"Każdy marzy o tym aby być wielkim, istotnym, magicznym. Ale tak naprawdę to nic nam się w tym kierunku nie chce robić, i najlepiej gdyby to wynikało z naszego "bycia" a nie "stawania się" (czytaj - pracy). W dobie powszechnej równości, każde chce zostać tym nierównym, tym lepszym od innych jak Harry Potter. Pozwala nam na to książka, ale trzeba jednak później wrócić do tej rzeczywistości gdzie to my jesteśmy mugolami(...)"

Hmm, równie dobrze mógłbyś by w ten sposób podsumować np. członków wszelkiego rodzaju bractw rycerskich, graczy RPG i tym podobnych zapaleńców, pasjonatów - czysty eskapizm - "Jestem tchórzem więc wcielę się w postać walecznego rycerza...". Tu też nie musisz się starać. W przypadku bractwa zakładasz strój i już jesteś kimś innym, w przypadku gier o twoich słabościach decydują o co najwyżej kostka i modyfikatory. Ja nie widzę nic złego w chwilowym oderwaniu się od szarej codzienności.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​252023093106 28.08.2007 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że się niejasno wy... | mkajzer
Mkajzer, nie zgadzam się, że wszystkich wrogów by zakopał. W końcu pokazał to w ostatniej części :)
A co do talentu to rzeczywiście jest przeciętny. Np, taka Hermiona, chociaż z mugolskiej rodziny jest najlepsza. A książka nie jest niesprawiedliwa. Zapewne nie czytałeś jeszcze 7 części, ale tam naprawdę dużo rzeczy będzie innych. I chyba dopiero po zakończeniu serii powinno się oceniać czy jest sprawiedliwa.
Użytkownik: Kasia91 02.09.2007 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Dawno już nie sięgałem do... | mkajzer
Mówisz, że książka jest niesprawiedliwa... A czy życie jest sprawiedliwe? Nie powiedziałabym. Jedni rodzą się z IQ 100, a inni 160. Geniusze nie musieli pracować na swoje zdolności, a przeciętniacy niczym nie zawinili. Tak jest i już. Jedni rodzą się z ogromnym talentem wokalnym i stają się sławni, inni potrafią pisać świetne książki, są podziwiani i zabijają fortunę, a jeszcze inni tylko dobrze gotują i mogą co najwyżej zostać kucharzem.
Stwierdzasz tylko fakty, piszesz, że Harry był zakompleksionym chłopcem itd., ale co z tego wynika? Bo ja nie rozumiem. Jak to wpływa na jakość książki i psychikę czytelnika? Bo to, że przez Harry'ego rzucę naukę i będę czekać na cud, jest akurat nieprawdą.
Wiesz co, za bardzo doszukujesz się w tej książce filozofii, których wcale tam nie ma. Nie podoba Ci się - trudno, ale to nie powód, żeby od razu nazywać powieść "cienką", a ludzi, którzy mają odmienny gust "mugolami" (chyba chciałeś nadać temu słowu znaczenie negatywne).
Użytkownik: teresa cekanska 08.09.2007 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
jakbym slyszala moja corke ( 21 lat)! przeczytalam bo lubie czytac, film obejrzalam jeden i zasnelam z czego wnioskuje ze mi sie nie podobal; tomow przeczytalm 4 lub 5 i wiecej nie chce; nie wiem dlaczego nie wroce do zadnej z nich - bo to jest moje kryterium dla ksiazek;
Użytkownik: teresa cekanska 08.09.2007 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
oops, cos nie tak mi wyszlo, chcialam ogolnie a wyszlo bez sensu w odniesieniu do ostatniej wypowiedzi;sorry, ogolnie mysle tak jak napisalam
Użytkownik: iapetus 12.09.2007 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Uff... Ciężko było, ale przekopałem się przez cały wątek;)

I dochodzę do następujących wniosków

1. Naprawdę dużą dawkę dobrej, niebanalnej jak na literaturę fantasy, zabawy.

2. Postaci w gruncie rzeczy podobne do nas. Poza Dambyldorem i Woldemortem nie są ani super-dobre ani porażająco złe. Łatwe do identyfikowania się z nimi. A już szczególnie dla nastolatków:)

3. Niemęczącą dłużyznami i opisami narrację.

4. Wciągające przygody, trzymające w napięciu i bardzo często nieprzewidywalne.

I powiedzcie tak szczerze: czego chcieć więcej od klasycznego czytadła? Dalibyście swoim dzieciom Dostojewskiego albo innego Manna, żeby się uczyły na nim miłości do słowa pisanego? One mają się przede wszystkim dobrze bawic i wciągać coraz głębiej w wyimaginowane światy, te fantastyczne i te trochę mniej. I Rowling znakomicie to zadanie realizuje.

A co do kampanii medialnej, to spróbowalibyście 10 lat temu wypromować książkę... Konia z rzędem, doprawdy. Mamy tutaj jeden z niewielu przypadków, kiedy wiemy dokładnie czy pierwsze było jajko czy kura. Reklama, filmy (nie podzielam zresztą fali krytyki, nie spodziewałem się po nich wiele i to był najlepszy sposób, żebym się nie zawiódł;)... To wszystko nastąpiło potem... Najważniejsze, że ktoś zabrał nas do świata, do którego naprawdę chcieliśmy trafić!
Użytkownik: Tinu_viel 30.10.2007 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Uff... Ciężko było, ale p... | iapetus
Iapetus, w Twojej wypowiedzi widzę nieprawidłowo przytoczone nazwiska. Powinno być: Dumbledore'a i Voldemorta.
Użytkownik: Panterka 30.10.2007 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Uważam że pasuje: "Między racjonalnością a irracjonalnością: o fenomenie "Harry'ego Pottera dyskutują: T. Szkołut, K. Księski, A. Leśniak, M. Przedpełska" w książce "Społeczeństwo wirtualne, społeczeństwo informacyjne" pod red. Roberta Szweda.
Użytkownik: laoma 01.11.2007 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważam że pasuje: "Między... | Panterka
Hej Panterko! Piszę pracę socjologiczną na temat Harr'ego Pottera i mam do Ciebie prośbę- mogłabyś napisać mi nieco więcej o książce pt. "Między racjonalnością a irracjonalnością: o fenomenie "Harry'ego Pottera dyskutują: T. Szkołut, K. Księski, A. Leśniak, M. Przedpełska" w książce "Społeczeństwo wirtualne, społeczeństwo informacyjne" pod red. Roberta Szweda.
Brakuje mi właśnie czegoś takiego. Ze też nie odkryłam tego wcześniej...ratuj! Będę wdzięczna za każdą informację. Pozdrawiam :)
Użytkownik: Panterka 02.11.2007 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej Panterko! Piszę pracę... | laoma
To nie książka, a rozdział w książce "Społeczeństwo wirtualne, społeczeństwo informacyjne"... Jak szukasz szczegółów, to odsyłam do karo.umk.pl.
Użytkownik: embar 28.12.2007 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie książka, a rozdzia... | Panterka
Na czym polega magia Harry'ego Pottera?
Nie mam pojęcia, bo mnie nie ogarnęła. Ale posłusznie czytam kolejne tomy w nadziei, że ją odnajdę.. .
Użytkownik: Panterka 06.03.2008 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie książka, a rozdzia... | Panterka
Jkaby ktoś był ciekawy, to jest rozdział zatytułowany "Harry Potter" i tradycyjny świat podziałów płciowych" Edyty Zierkiewicz i Aliny Łysak w książce "Role płciowe: kultura i edukacja" pod red. MArioli Chomczyńskiej-Rubachy.
Użytkownik: karinka14 29.12.2007 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Harry Potter to niezwykła seria książek. Całe mnóstwo ludzi wychowało się na tych książkach(ja zaczęłam czytac w wieku ośmiu lat, a teraz mam piętnaście). Niestety, to co jest dobre, przynosi kasę. Zaraz obok kiczu, który jest tylko modny. Harry(częśc pierwsza) został napisany kilkanaście lat temu. Jestem pewna, że przez najbliższe kilkadziesiąt lat będzie popularny tak samo, jak dziś Opowieści z Narnii. Bo ludzie, których Potter "wychował" dadzą te książki dzieciom. One zakochają się w nich ponownie i przekażą to dalej. Nie będzie już tych niezwykłych liczb, miliardów dolarów i nagród, ale w tych książkach nie o to chodzi. Kto czytał, ten wie.
Użytkownik: Tomasz101 29.12.2007 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Ci co lubia Harry Potter'a, nie maja pojecia o literaturze.Przeciez to jest czysty kicz.
Użytkownik: hburdon 29.12.2007 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ci co lubia Harry Potter'... | Tomasz101
A ci, co nie umieją stawiać apostrofów, nie mają pojęcia o ortografii. :)
Użytkownik: scandal 24.01.2008 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ci co lubia Harry Potter'... | Tomasz101
Jeżu a każda książka musi być mega głęboka?
Użytkownik: Anna Angel 21.01.2008 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Może odzywam się dlugo po czasie,ale ta historia bardzo przypomina moją.Ja spotkałam się z Harrym Potterem pewnie gdy byl on już w Polsce dobrze znany i lubiany,ale na prowincji gdzie mieszkam nikt w każdym razie o Harrym Potterze nie mówił.Natknęłam się na niego zupełnie przypadkiem,pamiętam jak dzis,że to byla"3".Książka zaczarowała mnie już od pierwszej kartki i tak czaruje mnie aż do dziś.Sama często do niego wracam i może to niemądre albo nawet głupie,ale staram się na siłę przekonywać do niego innych.Prawda jest taka,że osoby,które go lekceważą i nie chcą wcale spróbować-wiele tracą...
Użytkownik: szpula 26.01.2008 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Oczywiście, jak każde małe nieczytające dziecko, interesowałam się nowościami filmowymi. Kiedy miałam 6 lat obejrzałam w kinie, którego już nie ma, pierwszą część przygód Harry'ego. Przeraźiły mnie wizje latania na miotłach trzymając się ich kurczowo tylko jedną ręką. Zasłaniałam oczy, kiedy z potylicy człowieka wyłaniała się druga twarz, ale znacznie straszniejsza od poprzedniej, która z resztą też za piękna nie była. Jedak najgorsze ze wszystkiego było to, że na seans poszłam z bratem i BABCIĄ!!! (hańba)...
Minęły 4 lata. Moje imieniny... Wujek podarował mi szóstą część książki. (idiotyzm!) Ale trudno, chcąc wujkowi zrobić przyjemność przeczytałam tą nieszczęsną szóstkę. Błogosławić wuja za idiotyczny pomysł!!! Całkowicie zmieniłam podejście do literatury i Harry'ego Pottera! Namówiłam ojca na inne części, a kochany tatuś kupił mi je i dał mi je bez żadnej okazji. Mama zachwycona była tym, że jej córka wreszcie zaczęła coś naprawdę czytać, a nie tylko przekładać beznamiętnie kartki!!!
Teraz czekam na ostatni to tej książki i myślę, że nie zawiodę się na niej...
Użytkownik: faxi 03.02.2008 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
moja historia z Harrym przedstawia się m-w tak:
Przeczytałam, Pokochałam ^^.

bardzo lubię czytać książki, i nie ograniczam się do jednego gatunku...czytam i Harry'ego, i Kinga, i np. Knuta Hamsuna. Myślę, że troszkę znam się na literaturze i nigdy w zyciu nie uznam Harry'ego za kicz[drogi Tomaszu 101]!

Najpiękniejsze jest to, że zaczynając czytać HP miałam 10 lat, czyli prawie tyle co Harry w I części. kończąc cykl mam lat 17, czyli dokładnie tyle co Harry w części VII... baardzo się cieszę z tego powodu, że mogłam dorastać wraz z Harrym... tylko my mieliśmy taką szansę. nasze dzieci przeczytają wszystkie tomy pewnie jeden po drugim, nie doświadczą tego magicznego oczekiwania w niecierpliwosci na kolejne tomy...

filmów z Harrym nie oglądam, uważam je za niewarte mojej uwagi ;). obejrzałam dwa pierwsze i... dzękuję za pozostałe. zbyt bardzo rażą mnie błędy... nie mogę ich znieść :P. no i wolę zostać przy moim wyobrażeniu tego świata... chociaz... muzyka jest świena. i tylko ona. ^^

okropnie mi żal, że to już koniec... również się w pełni zgadzam z ową myślą przytoczoną w ostatnim akapicie;).
Użytkownik: marian2na 17.02.2008 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: moja historia z Harrym pr... | faxi
Cóż. Jeśli mam powiedzieć coś o Harrym Potterze, to zaznaczam od razu - wielką fanką nie jestem. Książka dobra, ale tyle. Można wziąć, przeczytać i odłożyć na półkę - a nie jak na przykład Małgorzatę Musierowicz czytać po tysiąc razy :).

W całym cyklu są tomy dobre i lepsze. To znaczy mnie osobiście najmniej podobała się 4 część - "HP i czara ognia". Najlepsze wg mnie to część 3 - "HP i więzień Azkabanu" i 5: "HP i Zakon Feniksa", uważam jednak, że Rowling uczyniła rzecz bardzo trudną: stworzyła coś czego nie ma, na tyle, że wiele osób jest w stanie wyobrazić sobie jak wygląda np. Hogwart mając do dyspozycji tylko książki o HP.

Filmy: moim zdaniem dno. Jedynka i dwójka jeszcze mnie nie zawiodły, może dlatego, że byłam za mała, żeby widzieć błędy i niedociągnięcia, ale po trzeciej części podziękowałam i już nie oglądam filmów.

Nie oczekiwałam przyjścia siódmego tomu ze zniecierpliwieniem, ani go do dziś nie przeczytałam, co nie znaczy, że przeczytać nie zamierzam. W gruncie rzeczy ciekawi mnie jak się skończy, tylko tyle, że sama zdecyduję kiedy do niego sięgnę.

Na koniec powiem jeszcze coś co może się wydać mdłe. Przy tym wszystkim uważam, że jaka by nie była książka, którą dzieci i młodzież w dzisiejszym opanowanym przez media świecie chcą czytać, to chwała jej za to, że jest i ja chętnie autorowi pokibicuję. Tyle :)
Użytkownik: asiaczeek 17.02.2008 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Też przekonałam się na własnym przkładzie, że po przeczytaniu Harry'ego czuje się żal, że to już koniec. A co do tego pojęcia, że modne jest czytanie tej serii, to chyba ostatnio nie jest to bliskie prawdy. Jak ktoś się mnie pyta co aktualnie czytam i odpowiadam, że Harry'ego Potter'a, to często słyszę "Choćbyś nie miała czegoś lepszego do czytania", a mówią to osoby, które w ogóle nie przeczytały owej książki. W internecie to już jest pewne, że jak wstawisz dobrą opinię na temat tej lektury, zostaniesz skrytykowany, bo przecież "Potter to komercja i nie warto go czytać!". Jeśli napiszesz, że ci się podobał, to już nie znasz się na literaturze i nie wiesz po jakie książki warto sięgnąć.
Użytkownik: marian2na 17.02.2008 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Też przekonałam się na wł... | asiaczeek
Cóż. To, że Harry Potter to komercja to trochę prawda. Bo jak inaczej określić to co się działo dookoła tych książek, kiedy wychodziły. A jednak nie uważam, że książka jest zła.

Cóż... Szczerze mówiąc wypowiadanie się o rzeczach o których nie ma się pojęcia, albo zna się jej jedynie ze słyszenia, to coś czego nie lubię najbardziej. Tyle komentarza wystarczy ^^
Użytkownik: Repiaka 01.01.2009 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż. To, że Harry Potter ... | marian2na
Osobiście chociaż raczej lubię serie Harry'ego nie zauważyłam, przy wielokrotnym czytaniu tejże książki, nic magicznego. A dlaczego ludzi do niej ciągnie... nie wiem, wiem natomiast dlaczego ja ją raczej lubię. Za fandom, za fanfiki i fanarty. Rowling narobiła nam tyle luk że ludie bardzo chętnie je uzupełniają.
Użytkownik: Euterphe 11.06.2009 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Osobiście chociaż raczej ... | Repiaka
A ja fanficów właśnie nie znoszę. W ogóle ten cały szum wokół tej książki mnie przeraża.

Ale samego Pot tera uwielbiam, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to literatura z najwyższej półki. Ale chętnie do niej wracam, kiedy chcę się odprężyć i uciec od książek nieco bardziej ambitnych.
i jakoś nie potrafię ocenić poszczególnych tomów, dla mnie to jest jedna całość. Jeżeli będę miała taką okazję, to w przyszłości na pewno polecę ją mojemu dziecku.
Użytkownik: Repiaka 01.01.2009 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Też przekonałam się na wł... | asiaczeek
osobiście bardzo dotkliwie odczułam ten żal o którym wspominasz. Bo epilog to był ŻAL!
Użytkownik: dominoday97 11.06.2009 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: osobiście bardzo dotkliwi... | Repiaka
Jak dla mnie seria Harry Potter to książki rozrywkowe. Ja sam jako dobrą sztukę cenię tylko tom czwarty i siódmy te są o wiele poważniejsze i o wiele lepsze (kolejno je oceniam na 6 i 5 i pół)
pozdr.
Użytkownik: dominoday97 11.06.2009 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie seria Harry ... | dominoday97
pozdrawiam oczywiście.
Użytkownik: madzia z 22.07.2010 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: pozdrawiam oczywiście. | dominoday97
Moja przygoda z Harrym zaczęła się w liceum, gdzie to naokoło słyszałam jak wszyscy piali na jej temat ;) Był to też okres, gdzie szalenie trudno było ja dostać w bibliotece, bo tak była rozchwytywana, ale z uporem maniaka chodziłam, aż w końcu ją dostałam. Niestety był aktualnie tylko trzeci tom, ale postanowiłam wypożyczyć i zobaczyć, co to za cudo ;)I wpadłam po uszy już po kilku rozdziałach :) Czytało się lekko, szybko i przyjemnie; uśmiałam się do łez i nie byłabym sobą, gdybym nie pobiegła po kolejne części. Po raz kolejny nie było pierwszego tomu i znowu czytałam nie po kolei, ale chęć zagłębienia się w lekkie pióro Rowling była silniejsza ;)I tak przeczytałam 4 tomy, następne już kupowałam, a potem też uzupełniłam w te przeczytane w bibliotece. Mam wszystkie siedem wraz z 'Baśniami Barda Beedle'a' :)Czytałam tę książkę po kilka razy każdą część i aż swędzi mnie ręka, aby czytać znowu ;)Za każdym razem odkrywam w nich coś innego. Myślę, że nigdy mi się nie znudzi ;)
Użytkownik: madzia z 22.07.2010 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja przygoda z Harrym za... | madzia z
Jeszcze dodam, że 3 tom, to mój ulubiony i kocham Snape,a do szpiku kości ;)
Użytkownik: kacper123435 20.02.2015 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusje na temat tego cz... | dublin_girl
Przeczyłem dzisiaj właśnie harrego pottera i kamień filozoficzny i jestem zachwycony polecam.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: