Dodany: 12.08.2007 22:52|Autor: oblivion

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Gracz
Dostojewski Fiodor (Dostojewski Teodor)

3 osoby polecają ten tekst.

Gra


Wytłumaczenie tytułu jest z pozoru bardzo proste. Książka podejmuje bowiem problem hazardu, którego ofiarą, jak dowiadujemy się ze wstępu Piotra Madejskiego[1], stał się sam Dostojewski. Któż więc lepiej niż on potrafi oddać chwile uniesienia, gdy dobra passa trwa, niepewność, ale także pragnienie ryzyka, kiedy podwaja się stawkę i wreszcie rozpacz, niedowierzanie, pustkę, bezsilność, gdy zostaje się bez grosza... I rzeczywiście, robi to doskonale, mimo że utwór powstawał pod silną presją, bo pod zastaw praw autorskich[2], a więc, jak słusznie zauważa we wstępie Piotr Madejski, sam był wynikiem iście hazardowej gry. Odnoszę jednak wrażenie, że poza podjęciem tego, tak bliskiego mu przecież, tematu Dostojewski chciał jednak powiedzieć coś więcej...

Autor, oczami młodego nauczyciela w służbie u generała, ukazuje nam kurort, w którym arystokracja oddaje się różnorodnym rozrywkom: zwiedzaniu ruin, podziwianiu widoków z góry Schlangenberg, jeździe konnej i... grze w ruletkę w kasynie. Na tym tle przedstawia grupę ludzi: przede wszystkim są to Francuzi i Rosjanie, ale jest również i Anglik. Wszystkich ich łączy jedno: pieniądze - i to nie byle jakie pieniądze, ale wielki majątek - spadek po ciotce generała, w którego posiadanie, w różny sposób, mają nadzieję wejść. Z niecierpliwością oczekują więc momentu, w którym depesza oznajmi im śmierć "babci". Jednak starsza pani wcale nie zamierza odejść na tamten świat tak szybko... Bohaterowie, żyjąc w zależności od siebie, wyczekując ostatecznego rozwiązania, nieustannie prowadzą grę. Z pozoru zadowoleni arystokraci, w rzeczywistości kryją mroczne tajemnice, cierpienia, lęki i obawy. Są wśród nich ryzykanci gotowi rzucić wszystko na jedną kartę, ale także asekuranci gotowi wycofać się w odpowiednim momencie, byle tylko nie stracić zbyt wiele. Dopiero "la baboulinka" swoją bezpośredniością demaskuje tych zręcznych aktorów, ujawniając ich prawdziwe oblicza i panoszący się w ich otoczeniu fałsz. Ale wówczas jeden z bohaterów stwierdza: "zdziecinniała" - wyrażając tym samym wspólną wszystkim myśl, że w świcie dystyngowanej arystokracji nie ma miejsca na taką "ekstrawagancję", jak szczerość i mówienie bez ogródek.

Dla Dostojewskiego "gra" - poza tym, że posiada samoistne znaczenie jako gra w ruletkę, a więc hazard, któremu oddają się bohaterowie - staje się metaforą życia. Tytułowym graczem jest więc każdy człowiek. Autor unaocznia nam fakt, że, czy tego chcemy, czy nie, życie to hazard. Jeden ruch może zaważyć na naszej przyszłości: "(...) jeden obrót koła i wszystko się zmienia (...). Czym jestem dzisiaj? Zerem. Czym mogę być jutro? Jutro mogę zmartwychwstać i na nowo zacząć żyć!"[3]. Ale czy w takim razie nasze pragnienia nie są tylko złudną nadzieją otumanionego gracza, który stawia wszystko, co ma, chcąc za wszelką cenę się odegrać? I kiedy już osiągnie cel, gra dalej, ryzykując to, co ma, by zdobyć jeszcze więcej? Bo nigdy nie ma dosyć... Nigdy nie wiemy, co nas czeka - świat kręci się jak koło ruletki - kto wie, co przyniesie jutro: passe, rouge, manque, noir... My możemy tylko obstawiać, nic więcej już od nas nie zależy: obstawiać i wierzyć, że tym razem nie stracimy wszystkiego...


____

[1] Fiodor Dostojewski, "Gracz", tłum. Władysław Broniewski, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1992.
[2] Umowa przewidywała, że jeśli autor nie ukończy pracy w wyznaczonym terminie, wydawca zyska wyłączne prawo własności wszystkich jego dzieł, które w przyszłości powstaną.
[3] Fiodor Dostojewski, "Gracz", op. cit., s. 174.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 20909
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: sowa 13.08.2007 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Wytłumaczenie tytułu jest... | oblivion
Na podstawie tej historii z wydawcą i samego "Gracza" Aleksandr Zarchi nakręcił (1980) znakomity film "Dwadzieścia sześć dni z życia Dostojewskiego". Pisarza zagrał Anatolij Sołonicyn (co tu dużo mówić - aktor genialny), jego cieszącą się złą sławą "muzę" - Ewa Szykulska, reszta obsady też godna uwagi i podziwu. Jeśli jest to gdziekolwiek/w jakiejkolwiek formie do obejrzenia - bardzo gorąco polecam. "Gracz" (The Gambler, 1997) Károlya Makka, mniej więcej na ten sam temat, absolutnie nie umywa się do filmu Zarchiego, mimo że i reżyser, i aktorzy (brytyjscy w większości) z górnej półki.
Użytkownik: Macabre 13.08.2007 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Wytłumaczenie tytułu jest... | oblivion
Osobiście nie przepadam za tą książką Dostojewskiego. W żadnym wypadku nie traktuję jej jako studium uzależnienia od hazardu. Mała objętość oraz "doczepiona" fabuła, aby tylko jakaś była i aby tylko zarobić potrzebne pieniądze.

Poza tym, w utworze tym Dostojewski nie szczędził naszym rodakom kąśliwych uwag. Na ogół przymykam oko na antypolonizmy wszelkiej maści w powieściach tego autora, bo przecież nie one stanowią o wartości utworu, ale tym razem było ich zdecydowanie za dużo.
Użytkownik: oblivion 14.08.2007 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Osobiście nie przepadam z... | Macabre
Rzeczywiście, nazwanie "Gracza" studium uzależnienia od hazardu to by było chyba zbyt wiele. Ale sądzę, że jest to świetna migawka ze świata hazardzistów, która w pełni oddaje atmosferę kasyna i gry, co, moim zdaniem, jest dużą zaletą.
Objętość, mam wrażenie, jest wystarczająca. Gdyby książka była dłuższa, mogłaby zacząć nużyć, bo, na tych niecałych dwustu stronach, autor zawarł już wszystko, co zaplanował. Fabuła nie jest może zbyt rozbudowana (zamysł autora i objętość na to nie pozwoliły) ale akcja rozwija się bez zbędnych przestojów, więc książkę czyta się dość szybko. Chyba nie posunęłabym się do stwierdzenia, że Dostojewski napisał "Gracza" "aby tylko zarobić potrzebne pieniądze". Oczywiście, wiemy w jakiej był sytuacji, ale nie powinniśmy zapominać o tym, że, z wiadomych powodów, musiała to być dla niego dość osobista książka... Być może już wcześniej planował napisanie jej, a nagła potrzeba skłoniła go do przelania pomysłu na papier...
Co do kąśliwych uwag na temat Polaków, to, niestety, muszę przyznać rację. Pojawia się ich dość sporo i na dodatek większość z nich jest niejako nagromadzona w jednym miejscu, przez co jeszcze bardziej rzucają się w oczy... Nie zmieniło to jednak mojej oceny.
Użytkownik: miłośniczka 13.08.2007 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Wytłumaczenie tytułu jest... | oblivion
Dobra recenzja.
"Gracz" jest jedyną bodajże dotychczas przeczytaną przeze mnie książką Dostojewskiego (którego nie znoszę... fe!), która nawet mi się spodobała.
Użytkownik: Macabre 14.08.2007 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra recenzja. "Gr... | miłośniczka
Po przeczytaniu tej recenzji, z ciekawości spojrzałem na wystawiane tej książce oceny(chciałem się upewnić, czy rzeczywiście wiele osób podziela zdanie obliviona) i rzuciła mi się w oczy właśnie Twoja ocena miłośniczko:) I była to dwója...a tu proszę jak metamorfoza w ciągu kilku godzin:)
Użytkownik: miłośniczka 14.08.2007 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Po przeczytaniu tej recen... | Macabre
Bo i sama spojrzałam, i się zdziwiłam. :) Musiałam się zagalopować, kiedy się po raz pierwszy logowałam i oceniałam hurte,. Niekiedy widzę, że oceniłam coś nie tak, i zmieniam. Każdemu się zdarza. Wolę "Gracza" od "Idioty", od "Zbrodni i kary" - a one mają 3 i więcej mieć nie będą, więc logiczne, że zmianiłam na tę 4.
Ogólnie Dostojewskiego nie lubię.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: