Dodany: 06.06.2012 20:27|Autor: umywalniany_nurek

Książka: Marzenie Celta
Vargas Llosa Mario

1 osoba poleca ten tekst.

Czy bohater musi być aniołem?


Jeśli miarą wielkości pisarza jest to, że stale potrafi zaskakiwać czytelników, Mario Vargas Llosa ostatecznie udowodnił, iż zasługiwał na literackiego Nobla. W książce znajdujemy zarówno dobrze znanego Llosę z licznymi retrospekcjami, w których trudno początkowo się połapać, z mistrzowsko dopracowaną, bogatą w szczegóły fabułą, z pytaniami, które sprawiają wrażenie, że narrator rozmawia z bohaterem, jak i odkrywamy Llosę całkiem nowego: poważnego, już bez żartów skupionego na psychice bohatera, starającego się przeniknąć go na wskroś i zrozumieć jego motywy, rzetelnie przedstawiającego prawdziwą historię, pozbawioną tym razem zabawnych anegdot. Co więcej, życie bohatera poznajemy z jednej perspektywy, w jednym czasie, co nie jest zbyt częste w książkach tego noblisty, w których często gubimy się w mnogości przedstawionych punktów widzenia.

Tytułowego Celta, głównego bohatera powieści – wielką postać ruchu antykolonialnego, Rogera Casementa – poznajemy, gdy leży w więziennej celi w londyńskim więzieniu i czeka na rozstrzygnięcie swojego losu: wiadomość, czy zostanie wydany na niego wyrok śmierci. Pojawiający się w więzieniu przyjaciele, pracownicy, a wreszcie sny skłaniają go do snucia wspomnień, z których poznajemy historię jego życia. Bohater wspomina czasy, kiedy jako brytyjski konsul otrzymał zadanie udania się do Konga i przeprowadzenie śledztwa dotyczącego pogłosek na temat okrucieństwa Europejczyków wobec rdzennych mieszkańców. Niezmordowany obrońca praw ludzkich odkrywa straszliwą prawdę: pogłoski wcale nie były przesadzone, jest jeszcze gorzej – w dżungli dochodzi do niezliczonych i trudnych do opisania, a tym bardziej zrozumienia, aktów okrucieństwa dokonywanych przez „cywilizowanych” kolonistów. Roger Casement publikuje obszerny raport, który wzbudza sensację na całym starym kontynencie, i zdruzgotany powraca do swojej ojczyzny – Irlandii. Po jakimś czasie, już jako autorytet w dziedzinie praw człowieka, zostaje poproszony o przeprowadzenie podobnego śledztwa w Amazonii. Zgadza się mimo słabego już zdrowia, nadwyrężonego podczas licznych przepraw przez puszczę. To, co odkrywa, przekracza jego wyobrażenia i skłania do ogólnych refleksji na temat dobra, zła i kondycji moralnej człowieka: „(…) Kongo i Amazonię łączyła pępowina. Horror powtarzał się z nieznacznymi wariacjami, wywołany żądzą zysku, grzechem pierworodnym towarzyszącym gatunkowi ludzkiemu od jego zarania (…). A może chodziło o coś jeszcze? Czyżby diabeł wygrał odwieczną walkę?”*.

W jego umyśle rodzi się również analogia, która staje się nękającą go obsesją: tak jak Europejczycy gnębią i zniewalają rdzennych mieszkańców Konga i Amazonii, tak Anglicy narzucili swoje panowanie Irlandii – na całym świecie potężniejsi narzucają prawa słabszym. Postanawia zrobić wszystko, aby jego ojczyzna odzyskała niepodległość, rodzi się marzenie Celta, które ostatecznie doprowadza go do londyńskiej więziennej celi...

Llosa zadbał o to, by jego powieść była jak najbardziej zgodna z prawdą – podczas czytania czujemy tytaniczną pracę autora w celu poznania szczegółów i zawiłości życia opisywanej postaci: nie tylko zapoznał się z wieloma materiałami o Rogerze Casemencie, udał się w podróż jego śladami po Kongu, Belgii, Amazonii, Irlandii, Peru, Nowym Jorku, Londynie i Hiszpanii, ale także dogłębnie przemyślał zawiłości jego psychiki i motywy działania. Umiejętnie wykorzystał cytaty z jego listów i fragmentów dzienników. Jeśli chodzi o precyzję w opisywaniu zdarzeń z życia bohatera, ta książka bardzo przypomina powieści Irvinga Stone’a. Podobnie jak on, Llosa nie ominął trudnych tematów: np. tak zwanych czarnych dzienników, w których Casement miał opisywać swoje praktyki homoseksualne czy nawet pedofilskie (współcześnie jego poczynania nazwano by pewnie seksturystyką), które w tamtych czasach naraziły go na powszechny ostracyzm. Mimo że nie do końca wiadomo, czy owe dzienniki są autentyczne, Llosa nie bał się przyjąć, że tak: opisał Rogera Casementa jako człowieka wielowymiarowego, w którym mieszały się dobre, bohaterskie oraz szlachetne instynkty z tymi mniej chwalebnymi. I pyta czytelników: czy bohater musi być święty? Czy nie lepiej, gdy jest podobny do nas, gdy jest prawdziwym człowiekiem, z dobrą i złą stroną duszy?

Książkę Llosy można oczywiście porównywać do „Jądra ciemności” Josepha Conrada, który zresztą jest przywoływany w „Marzenach Celta” jako jeden z bohaterów. Niby temat ten sam – sytuacja rdzennych mieszkańców Konga, opisywane historie dzieją się w mniej więcej tym samym czasie, ale autorzy zupełnie gdzie indziej położyli akcenty. „Jądro ciemności” jest powieścią-parabolą, przedstawia dżunglę jako piekło i pokazuje zło, natomiast „Marzenie Celta”, moim zdaniem, mówi głównie o wielowymiarowości człowieka i niemożności poznania go do końca. Odnajdziemy w niej również fragmenty paraboliczne, odnoszące się do kondycji ludzkiej, ale bohaterem tej powieści nie jest abstrakcyjne zło, tajemniczy Marley, lecz Roger Casement – człowiek z krwi i kości.

Czytając, nie sposób uwolnić się od myśli, że zło toczy cały świat – czy to Europa, czy Afryka, czy Ameryka, okrucieństwo jest takie samo i w imię tego samego – mamony, władzy. Zło nie zależy ani od miejsca, ani od czasu. Powieść noblisty znakomicie dopełnia czytana teraz przeze mnie „Ines, pani mej duszy” Isabel Allende, w której autorka opisuje okrucieństwo XIV-wiecznych kolonistów tak zwanego Nowego Świata – właśnie Ameryki Południowej. Pozycje te przekonują, że od czasów opisywanych przez Allende do czasów Casementa nie zmieniło się nic, a wciąż ponawiane doniesienia BBC o nielegalnym wykorzystywaniu rdzennych mieszkańców do wycinania Puszczy Amazońskiej dowodzą, że tak naprawdę nic się nie zmieniło do dzisiaj. Kiedyś okrucieństw dokonywano w imię złota i srebra, potem – kauczuku, a teraz – drewna i żyznej ziemi…


---
* Mario Vargas Llosa, „Marzenie Celta”, przeł. Marzena Chrobak, wyd. Znak, 2011, s. 151.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 990
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: