Dodany: 09.08.2007 15:27|Autor: martin berg

Przygody reportażysty grafomana


W odróżnieniu od większości pochlebnych recenzji, chciałbym tylko nadmienić, że książka Mariusza Szczygła "Gottland" wcale nie zachwyca. Dla przeciętnego czechofila jest to cała masa sensacyjnych informacji, a przynajmniej wydaje mi się, że na takim sposobie ich przedstawienia zależało właśnie autorowi. Reportaże czyta się jak topornie tłumaczone teksty z gazet lub luźnych zapisków, jakie poczynił Szczygieł podczas plotek z tym lub owym Czechem spotkanym przypadkiem w gospodzie, bibliotece lub kawiarni.

Sam przekaz nie jest również wielkich lotów, jeszcze gorzej jest z wiarygodnością źródeł. Trudno uwierzyć, że p. Mariusz płynną czeszczyzną rozmawia z "bohaterami" tamtych odległych dni i historii. Jednakże dzięki stale modnej tematyce bohemistycznej, która przeżywa swoisty renesans w polskich mediach, książka jest kreowana na bestseller - bez czego z pewnością tak dobrze by się nie sprzedała. Pozostaje mieć nadzieję, że autor "Gottlandu" nauczy się czeskiego i w kolejnym wydaniu - poprawionym - postara się bardziej.

Więcej dynamiki i żywości słowa także nie byłoby grzechem. Za to jednak, że książka w jakiś sposób przybliża nam naszych południowych sąsiadów, należą się 3 punkty. 3 punkty i ogromny kredyt zaufania.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13208
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 17
Użytkownik: norge 10.08.2007 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: W odróżnieniu od większoś... | martin berg
Ksiazke, o ktorej piszesz tylko przegladalam. Rzeczywiscie kreowana jest na bestseller. Moje pobiezne wrazenia byly jednak zgodne z twoimi i stracilam ochote na jej zakup. Natomiast pewnie chetnie bym ja przeczytala, ale tylko z powodu tego, "że książka w jakiś sposób przybliża nam naszych południowych sąsiadów".
Użytkownik: joanna.syrenka 10.08.2007 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ksiazke, o ktorej piszesz... | norge
Przybliża.
Ale nie zgodzę się z opinią martina berga, że w sposób "toporny". Mnie się sposób obrazowania Szczygła bardzo podoba - pewnie, że to nie Kapuściński, ale dalekie echo naszego króla reportażu da się w "Gottlandzie" zauważyć. Ogółem - ja kupiłam i NIE żałowałam.
Użytkownik: norge 10.08.2007 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Przybliża. Ale nie zgod... | joanna.syrenka
Hmm... :-)
Użytkownik: Gusia_78 10.08.2007 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... :-) | norge
Właśnie, dołączam się do słów Syrenki. Książka jest bardzo dobra, żywo napisana, plastycznie, barwnie, przejmująco. Reportaż na najwyższym poziomie. Polecam gorąco.
Użytkownik: ulakozak 23.08.2007 03:27 napisał(a):
Odpowiedź na: W odróżnieniu od większoś... | martin berg
Martinie Bergu,

pytanie 1) dlaczego więc Gottland jest kupiony do tylu krajów w pół roku po wydaniu? Instytut Książki podał, że ukaże się w najbliższym czasie w Czechach, we Francji, w Niemczech i na Węgrzech.

pytanie 2) dlaczego dr Hanna Kirchner z PAN wyglosiła podczas przyznania Gotalndowi nagrody Warszawskiej Premiery Literackiej półgodzinną orację na temat doskonałości stylu Sczygła? Idiotka? A profesor Andrzej Lam, ktory mówił, że dawno nie czytał tak wybitnie napisanej książki. Debil?

pytanie 3) dlaczego jeszcze przed wydaniem w Czechach "Lidove noviny" piszą, że malo co w Czechach wytrzyma porównanie z tą książką; "Pravo", że Szczygieł Czechów rozumie do bólu a gdyby Czesi czytali to, co o Czechach piszą Polacy, wiedzieli by o sobie więcej; tygodnik "A2", że Czech nie wychodzi z podziwu po przeczytaniu tej książki i że ona wypełnia Czechom pustkę; pismo "Tvar" napisało po prostu pean na cześć "Gottlandu" (dołączam fragment pod spodem po czesku). Czy ci czescy recenzenci są jakoś głupsi od Ciebie?

Mam wrażenie Martnie Bergu, że zazdrośśc Cię zżera po prostu.
Piszę pracę magisterską o tej książce i dysponuję większym materiałem, gdybyś chciał. No i będę wdzięczna za Twoje odpowiedzi.

i pytanie 4) dlaczego sam nie napisałeś książki o Czechach?

Trzymam kciuki, żeby książka weszła do finału Nike.
Co do renesansu tematyki czeskiej, to uważam, że od 2001 roku jego współsprawcą jest właśnie M. Szczygieł.

Szczygieł vedle sebe klade historická fakta
spolu s nejbanálnějšími informacemi, čímž
dociluje jednak reportážního napětí, jednak
neupadá do pokušení tvořit historické
studie. Mistrně se mu daří rozbíjet černobílý
pohled jindy tak často uplatňovaný při
hodnocení minulosti i současnosti. Přesto
však nepozbývá kritické břitkosti a mnohdy
trpkého sarkasmu a přináší informace historicky
zajímavé, často v Čechách neznámé,
získané z archivních materiálů, tiskovin či
rozhovorů, které dosud zájem českých historiků
a novinářů nevzbudily.

Użytkownik: pklos 08.09.2007 01:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Martinie Bergu, pytan... | ulakozak
Książka weszła do finału Nike. I dobrze. :)
Użytkownik: Nemrod 29.11.2007 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka weszła do finału ... | pklos
Weszła do finału i dziwię się,że tego finału nie wygrała. Na osłodę została chyba nagroda czytelników. Ja książkę Szczygła oceniam na 6 z pełnym przekonaniem. Dawno nie czytałem tak ciekawej polskiej prozy. To, że jak widzimy, budzi kontrowersję jeszcze lepiej jej wróży. Dzięki temu pewnie sięgnie po nią więcej osób.

Serdecznie wszystkim polecam!
Użytkownik: lapsus 16.12.2007 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: W odróżnieniu od większoś... | martin berg
Ja nie jestem rozczarowany. Mariusz Szczygieł prowadził kiedyś absolutnie głupi program "Na każdy temat", np. kiedyś zaprosił dwoje starszych ludzi, którzy siedzieli w studio przez godzinę na golasa albo kobieta, około 200 kilo żywej wagi, opowiadała, jak widzowie się onanizują podczas jej striptizu. Program był popularny i chwalony. W tym kontekście "Gottland" wypada naprawdę nieźle. A że lektura to istna droga przez mękę - cóż, nie oczekuję zbyt wiele od autora z taką traumą.
Użytkownik: joanna.syrenka 16.12.2007 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie jestem rozczarowan... | lapsus
Nie bardzo rozumiem, jaki to ma związek z książką. Każdy z nas w swoim życiu zrobił coś głupiego, czego potem do końca swoich dni żałuje. Ale czy to człowiekowi umniejsza w jakikolwiek sposób? Skoro Szczygieł prowadził głupi tokszoł tzn że nie umie pisać książek? Nie widzę związku.
A książka jest bardzo dobra na tle, powiedziałabym, mizerii w tym i podobnych gatunkach literackich.
Użytkownik: lapsus 16.12.2007 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bardzo rozumiem, jaki... | joanna.syrenka
Może niewiele, chyba jestem uprzedzony do autora i tyle. A to moje uprzedzenie pogłębia się z tego powodu, że Szczygieł wypowiada się na temat, który bardzo mnie interesuje. Bardzo podobały mi się książki Aleksandra Kaczorowskiego, dlatego wiem, że na "czeski" temat można mówic w sposób, który mi dużo bardziej odpowiada. Ale to rzecz gustu. Dla mnie faktem pozostaje, że styl Szczygła jest męczący. Czasami mam wrażenie, jakby sam autor nie wiedział, o czym pisze. Myślę, że dla reportażu przejrzystość treści to bardzo ważna sprawa.
Użytkownik: joanna.syrenka 17.12.2007 00:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Może niewiele, chyba jest... | lapsus
Akurat posługując się kryterium przejrzystości, to nie mam autorowi nic do zarzucenia. Nie wiem, czego tam można nie zrozumieć...
Fakt, czasami miałam wrażanie powierzchowności, niewgłębienia się w temat. Natomiast językowo książka w mojej ocenia jest bardzo dobra.
Kaczorowskiego muszę wreszcie dopaść, bo nie Ty jeden go chwalisz :-)
Użytkownik: lapsus 17.12.2007 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat posługując się kry... | joanna.syrenka
"Kochaneczek" - doskonały. Ale powiedz mi, czy ta gwiazda filmowa była kochanką Goebelsa czy nie?
Użytkownik: ulakozak 06.01.2008 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kochaneczek" -... | lapsus
A Czesi sie wciaz upieraja, ze ksiazka jest bardzo gleboka. I ze flaki porusza. A jeden z dziennikow poswiecil ostatnio cala pierwsza strone dodatku literackiego o reakcjach czytelnikow na ksiazke w Polsce i Czechach. No i czeskie reakcje, ze zaden dziennikarz w Czechach tak dobrze nie pisze.
Jedynie sa w ksiazce potkniecia rzeczowe: z Humpolca do Pragi nie jest 150 km, tylko o 55 mniej i Praga nie ma 1500 tys. mieszkancow, tylko 1250 tys. Zdania Szczygla sa jak zyletka i zdecydowanie jest to poetyka antycoelho, bo tutaj raczej taki gust dominuje na tym portalu.
Użytkownik: lapsus 13.01.2008 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A Czesi sie wciaz upieraj... | ulakozak
Może Czechom jest łatwiej zrozumieć konteksty, których ja nie chwytam. Książkę oceniłem na 5, bo momentami jest naprawdę świetna i w trakcie lektury moja opinia zmieniła się na plus. Ale będę się upierał, że więcej z tej książki Czesi mogą się dowiedzieć o samych sobie, niż Polacy o narodzie Bohumila Hrabala.
Znowu nie zrozumiałem - czy na tym portalu dominuje "poetyka antycoelho", czy na odwrót?
Użytkownik: biedrzyk 25.09.2008 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A Czesi sie wciaz upieraj... | ulakozak
Tych nieścisłości znalazłoby się pewnie jeszcze trochę, bo w opisie filmu Kachyňi 'Wóz do Wiednia' zamienia siekierę na sierp (a to akurat bardzo ważny rekwizyt), a jednemu z Niemców przedłuża niespodziewanie życie. Ale traktuję to jako drobne lapsusy, bo książkę po prostu czyta się bardzo przyjemnie - jest napisana bardzo plastycznym i potoczystym stylem.
A propos kina czeskiego - jutro (26 września) o 22:00 na TV Polonia "Ucho" Kachyňi i Procházki, o którym tak dużo w rozdziale "Kochaneczek".
Użytkownik: biedrzyk 25.09.2008 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kochaneczek" -... | lapsus
A jutro o 22:00 na TV Polonia "Ucho" Kachyňi i Procházki, o którym w "Kochaneczku" Szczygieł pisze.
Użytkownik: KrS1 14.01.2011 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: W odróżnieniu od większoś... | martin berg
Mam dokładnie odwrotne odczucia niż @martin berg. Książka jest napisana klarownie i przyjemnym stylem, bez zadęcia. To reportaże w końcu, więc taki język jest zrozumiały. Historie przedstawione w "Gotlandzie" są dla mnie diabelnie ciekawe, jako dla kogoś zainteresowanego stykiem polityki i społeczeństwa w państwie totalitarnym. Nie wszystkie te reportaże są może równie dobre, ale choćby ten o budowie pomnika Stalina w Pradze, czy Lidzie Baarovej są rewelacyjne. Co do wiarygodności źródeł, tego nie wiem, ale nie za bardzo rozumiem czemu bez jakichkolwiek dowodów @martin berg zarzuca autorowi nierzetelność. Też nie rozumiem dlaczego wytyka M. Szczygłowi, że nie mógł swobodnie rozmawiać z rodowitymi Czechami. Może to moje złudzenie, ale nauczenie się języka obcego do poziomu umożliwiającego swobodną komunikację jest możliwe dla średnio inteligentnej osoby, a czeski to nie kantoński ani węgierski, tak więc wierzę w kompetencje pana Mariusza w tym względzie. Tak więc jak dla mnie rzecz bardzo dobra i serdecznie polecam jako wartościową rozrywkę w tonie czarnej groteski.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: