Dodany: 30.05.2012 18:33|Autor: jordache

Ogólne> Offtopic

8 osób poleca ten tekst.

Zaznaczanie ciekawych fragmentów


Czy wy również lubicie zaznaczać swoje ulubione fragmenty, cytaty w książkach?
Wiem, że to niszczy książki dlatego wybieram mniejsze zło i zamiast zakreślaczy używam cienkopisów, które delikatnie wyróżniają ulubiony fragment :)
Wyświetleń: 22459
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 19
Użytkownik: Pani_Wu 30.05.2012 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Niczego nie zaznaczam w książkach. No, może w niektórych typu poradnik. Ale to sporadycznie. Raczej robię notatki i to mi się lepiej sprawdza, bo notując zapamiętuję więcej, niż zakreślając (byłam zmuszona do pisania po książkach do nauki języków i przychodziło mi to z trudem, w sensie przełamania się).
Użytkownik: jakozak 30.05.2012 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Nie. Nie lubię i nie zaznaczam.
Użytkownik: exilvia 30.05.2012 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Ja uwielbiam mazać po książkach. Swoich, oczywiście. :-) I lubię pomazane książki czytać. I przylepiać w nich karteczki. Potem fajnie się wraca do takich książek, np. po 10 latach - czytanie takich zaznaczonych fragmentów, czasem też komentarzy, to prawie jak czytanie swojego pamiętnika.
Użytkownik: Pingwinek 19.05.2018 02:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja uwielbiam mazać po ks... | exilvia
Dokładnie! Taka pomazana (ale estetycznie) książeczka robi się od razu bardziej "swoja", jak przyjaciółka, jak powierniczka. Świadek dawnego życia.
Użytkownik: Rigel90 30.05.2012 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Lubię, zaznaczam i nie wyobrażam sobie czynienia inaczej. Ołówkiem.
Użytkownik: Olga M. 30.05.2012 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię, zaznaczam i nie wy... | Rigel90
A ja nie wyobrażam sobie pisania po książkach. Dla mnie to rodzaj okaleczania ich. Nawet po książkach z biblioteki nie potrafię bazgrać. Jak widzę biblioteczną książkę popisaną i pokreśloną, to aż mnie szlag trafia.
Użytkownik: Eida 31.05.2012 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie wyobrażam sobie ... | Olga M.
"Nawet po książkach z biblioteki nie potrafię bazgrać"

Nie wyobrażam sobie pisać czy podkreślać coś w książkach z biblioteki, ale po swoich już owszem. Dosyć często zdarza mi się podkreślać coś ołówkiem, albo nawet robić krótkie notatki na marginesie (również ołówkiem). Chyba nie mam aż tak nabożnego stosunku do książek, dla mnie to po prostu przedmioty użytkowe. Jeśli podkreślenie czegoś, czy wynotowanie ma mi pomóc w zapamiętaniu albo lepszym zrozumieniu czegoś, nie widzę problemu.

Czasami zdarza mi się kupować książki w antykwariacie i zdarza się, że one również mają mnóstwo podkreśleń. Kiedy je czytam, lubię się zastanawiać dlaczego któryś z poprzednich czytelników podkreślił właśnie ten, a nie inny fragment.
Użytkownik: Rigel90 31.05.2012 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nawet po książkach z bib... | Eida
Jakieś 90% książek, z których korzystam pochodzi z najróżniejszych bibliotek. Na pierwszym roku studiów też robiłam skrupulatnie notatki przez pierwsze miesiące, lecz zorientowałam się, że mimo iż siedziałam nad książkami po całych dniach, przeczytałam niewiele.
Teraz bez wyrzutów sumienia podkreślam ołówkiem najważniejsze fragmenty (a własne książki bezlitoście kolorowymi markerami). Dla mnie książka to pewna treść, przedmiot użytkowy, który dopiero w sobie zawiera wartość, lecz sam w postaci fizycznej nią nie jest.
Może to wiąże się z moim brakiem wrażliwości na sztukę - nie obchodzi mnie rodzaj papieru, wygląd okładki, waże żeby książka była czysta i z kompletną liczbą stron. Dlatego chętnie korzystam też z ebooków.

Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy pozaznaczali w bibliotecznych książkach ważne fragmenty - dzięki temu czytam swobodnie, w miarę dodając własne refleksje w postaci notatek czy podkreśleń. Cieszę się też, że być może dzięki mnie ktoś będzie miał mniej pracy przy czytaniu. I nie uważam, że ma to cokolwiek wspólnego z pójściem na skróty - to raczej studencka samopomoc w wersji lekkiej i miłej (ta druga wersja, mroczna, to np. wyrywanie kartek, czego, rzecz jasna, nie pochwalam).

Zresztą, podkreślam nawet wtedy, gdy robię notatki, bo zauważyłam u siebie tendencję do zbyt szczegółowych streszczeń. Gdy wcześniej podkreślę fragmenty jest jakoś lepiej.
Użytkownik: Pingwinek 19.05.2018 02:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię, zaznaczam i nie wy... | Rigel90
To tak jak ja! Nie pojmuję wręcz, jak w dzieciństwie mogłam czynić inaczej :D
Użytkownik: lovejoydiver 30.05.2012 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Oj, mnie się ciężko przełamać co do zakreślania. ;) Jeśli już, to w swoich podręcznikach i ołówkiem. Natomiast wszystkie ciekawe cytaty zapisuję w specjalnym zeszyciku. Gorsze od pisania po książkach jednak jest dla mnie zaginanie rogów... Ale mam hopla na punkcie wyglądu książek.
Użytkownik: Czajka 30.05.2012 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Wypisuję do zeszytu i przyklejam karteczki. :)
Użytkownik: AnnRK 30.05.2012 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Oczywiście! Zaznaczam ołówkiem jak tylko znajdę ciekawy cytat albo coś, co chciałabym później sprawdzić - jakieś ciekawe nawiązanie do filmów, muzyki, innych książek.

W książkach bibliotecznych robię to samo - delikatnie, ołówkiem. A gdy już przepiszę cytat do zeszytu, to ołówek zmazuje i nie ma po nim śladu.

Po cudzych nie piszę i tak samo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś bazgrał po moich.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.05.2012 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
I tak, i nie - to znaczy, lubię zaznaczać, ale nie ma prawa na tym książka ucierpieć, nawet jeśli jest moja własna i nikt prócz mnie do niej nie zajrzy. W tym celu mam paczuszkę kolorowych fiszek i wtykam je między kartki podczas czytania, a po zakończeniu przeglądam zaznaczenia i cytaty wypisuję do specjalnego zeszytu (a jeśli mi są tylko np. do recenzji potrzebne, to od razu do pliku w komputerze).
Zamiast pisania po marginesach w razie potrzeby przyszykowuję sobie karteczkę (zwykle biorę w tym celu zepsute wydruki z pracy, które mają drugą stronę czystą; niech się papier wykorzysta do maksimum, zanim wyląduje w koszu) i robię takie skrótowe notatki w rodzaju: "37- Iks o charakterze Igreka; 155 -relacje Igreka z żoną; 238 - opis przyrody". Może na to i więcej czasu schodzi niż na zakreślanie, ale dobre samopoczucie książek (i ew. innych czytelników, którzy tak jak ja nie znoszą pomazanego tekstu) jest tego warte.
Użytkownik: Szeba 30.05.2012 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Zaznaczam, ołówkiem i raczej w moich własnych, bo robię to dla siebie, ale zdarzyło się i w bibliotecznych. Zdarzało mi się również wycierać, w bibliotecznych, bo nie mogłam się skupić, ani nauczyć z takiego czegoś, dlatego drażnią mnie grube krechy, a już długopisowe okropnie! czy wyróżnione co drugie zdanie - jaki sens? Przeciwko samemu zakreślaniu nic nie mam, ale z umiarem, jak to w "miejscach publicznych".
Kiedyś przepisywałam ciekawsze rzeczy, ale zawsze potem je gdzieś gubiłam - zeszyty, które stawały się zbyt szybko szesnastkami z sześćdziesiątek, czy luźne karteczki, więc potem już zostawiałam wszystko w książkach i na zawsze ;)
Użytkownik: ka.ja 30.05.2012 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Czytanie książek też je niszczy, grzbiety się wyginają, rogi strzępia, książka traci zapach. To co - nie czytać? Znałam takiego jednego, który w czasach płyt analogowych z uporem maniaka kupował po dwa egzemplarze każdego albumu, bo chciał mieć jeden dziewiczy, nietknięty. Skutkiem czego miał tych płyt niewiele, bo czasy nie sprzyjały zaopatrzeniowo takim fanaberiom.
Do czego zmierzam - ze wszystkim można przegiąć. Ja zaznaczam, podkreślam, poprawiam błędy i notuję komentarze. W końcu po to kupuję książki, żeby z nimi robić, co zechcę. Jeśli ktoś nie lubi moich bazgrołów, to niech nie sznupie w mojej biblioteczce. Ja bardzo lubię znajdować cudze zapiski w pożyczonych książkach, zwłaszcza jeden mój znajomy fantastycznie wykorzystuje marginesy. Wkurzają mnie maniakalni podkreślacze w książkach bibliotecznych, bo czasem spod tych wszystkich krech i znaczków ledwie widać tekst.

Tak, czytam w wannie, czytam przy jedzeniu, wożę książki pod namiot i zdarza mi się kłaść je rozdziawione grzbietem do góry. Czudze oddaję w godnym stanie, z własnymi się nadmiernie nie cackam. Szkoda życia na pedanterię.
Użytkownik: Rigel90 31.05.2012 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie książek też je n... | ka.ja
Podpisuję się pod każdym Twoim słowem. Nie dajmy się zwariować!
Użytkownik: Eida 31.05.2012 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie książek też je n... | ka.ja
Mam dokładnie tak samo.
Podkreślam, robię notatki i wprost uwielbiam czytać przy śniadaniu!
Użytkownik: mariolawiki1 30.05.2012 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Jeżeli są to książki do nauki (wszelakiej), to zdarza mi się kreślić, niestety.
Oczywiście muszą być moje własne.
Książki, które czytam dla przyjemności, pozostawiam "dziewicze", gdyż nie potrafię się przełamać do ich kreślenia, nawet ołówkiem.

W opowiadaniu/mini-powieści Dom z papieru (Dominguez Carlos Maria) jeden z bibliofilów zarzucał drugiemu, że ów kreśli i bazgroli po książkach (własnych), często w różnych kolorach pomimo tego, że były to bardzo cenne i rzadko spotykane pozycje. Riposta Carlosa brzmiała bardzo wulgarnie: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: Pingwinek 19.05.2018 02:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy wy również lubicie za... | jordache
Uwielbiam :). Mój prywatny rytuał ;-). Wśród stosików moich książek zawsze leżą sobie dobrze zaostrzony ołówek i linijka - bo oczywiście podkreślam pedantycznie. Od kilku lat przepisuję potem zaznaczane fragmenty do swojego czytatnika. To cenna pamiątka z obcowania z daną pozycją. Staram się też sukcesywnie uzupełniać braki (mam na myśli dawne lektury), ale idzie mi jak krew z nosa.

Oprócz zabawy z cytatami obsesyjnie poprawiam błędy (literówki itp.) we własnych egzemplarzach.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: