Dodany: 23.05.2012 10:55|Autor: kornwalia

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Król Jezus
Graves Robert

8 osób poleca ten tekst.

Styl jak perła w koronie


To jedna z najbardziej kontrowersyjnych książek, jakie do tej pory czytałam. To znaczy, nie zszokowała mnie, i nie po to ją czytałam, aby szukać jakiejś historycznej prawdy; wiem jednak, że budziła i nadal może budzić niepokój, zwłaszcza w tym naszym kochanym, zwariowanym kraju.

Graves przedstawia historię Jezusa, chcąc udowodnić swoją teorię o jego pochodzeniu. Jako wskazówkę potraktować należy tytułowanie Jezusa królem, jednak nie w znaczeniu religijnym. Autor bowiem stara się udowodnić, że Jezus był prawowitym królem Izraelitów, wnukiem Heroda. Pisząc teraz o tej książce, chciałabym zapomnieć na chwilę o poruszonym temacie i skupić się na tym, na co zwracałam uwagę w czasie lektury. Przede wszystkim oczarował mnie język: gęsty jak aromatyczny, bulgoczący na ogniu gulasz; pełen przemyślanych zwrotów, staranie wybranych słów, powolny, wymagający uwagi. Jest to powieść historyczna, w której pisarz stara się używać języka właściwego i naturalnego dla swoich bohaterów i ich czasów, pokazać ich mentalność, oddanie prawu Mojżeszowemu, umiejętność prowadzenia wnikliwych dyskusji i odszyfrowywania symboli ukrytych w Prawie. To wszystko zagrało doskonale, niezależnie od piekielnie wysoko zawieszonej poprzeczki. Poległam w wielu momentach, ale nadal ciągnęło mnie do kolejnych stron jak pszczołę do miodu. W sieci znalazłam opinię, że dopiero od narodzin Jezusa, czyli mniej więcej od 130 strony, książka zaczyna wciągać i wreszcie staje się ciekawsza; jednak moje wrażenia są zupełnie inne. Już od pierwszych stron wpadłam w zachwyt, ciesząc się jak dziecko, gdy tylko kilku Żydów się zbierało i zaczynało dywagować na temat polityki, Jahwe, dawnych proroków czy hierarchii w synagodze. Tak, ten świat może być pięknym miejscem, dopóki chodzą po nim mądrzy ludzie.

"I jest także jasne, że założyciele kościołów pogańskich tak opacznie pojęli jego misję, iż uczynili go centralną postacią nowego kultu, który, gdyby jeszcze żył, sam Jezus z pewnością traktowałby ze wstrętem i przerażeniem. Przedstawiają go jako Żyda niepewnego pochodzenia, renegata, który zniósł Prawo Mojżeszowe, i wraz z greckimi gnostykami uważają, że Jezus był kimś w rodzaju apollińskiego bóstwa, a i to na podstawach, które przyjąć trzeba ze ślepą wiarą (...)"*.

Oczywiście na pierwszym planie powieści Gravesa jest życie Jezusa, jego rola wśród Żydów, odkrywanie zakamarków ich przedziwnej wiary. Warto też zwrócić uwagę na to, jak autor przemyca do akcji wymieszanie się wszystkich starożytnych wierzeń, starając się pokazać (lub dopiero udowodnić), który bóg "pożarł" swojego konkurenta z innej części świata, jakie wyznania zostały wchłonięte przez inne oraz jakie są podobieństwa symboli w różnych religiach. Kiedyś już czytałam coś o tej tematyce, mianowicie "Antyczne korzenie chrześcijaństwa" Danuty Musiał, które zresztą polecam (te kilka lat temu to było dla mnie spore zaskoczenie). Naprawdę można odnieść wrażenie, że Graves spędził nad swoim tekstem tysiące godzin, a na przeczytaniu innych jeszcze więcej. W nocie historycznej podaje kilka szczegółów na ten temat, próbuje ułagodzić ewentualnych religijnych czytelników (zwłaszcza katolików; jednak robi to, jak napisał pewien recenzent, złośliwie i przewrotnie) i generalnie stara się przekonać, że jego teoria to w sumie nic wielkiego, nie ma się czym emocjonować. No, tego nie byłabym taka pewna, zwłaszcza że pisarz do końca życia odmawiał podania dokładnych źródeł, zasłaniając się tym, że napisanie czegoś takiego zajęłoby mu wiele lat i wymagałoby kilku tysięcy stron; ograniczał się więc tylko do niektórych z nich. Niemniej niedawno powstała książka (wcale nie tak pokaźna), która próbuje wypełnić tę lukę, mianowicie "Herodian Messiah: Case For Jesus As Grandson of Herod" pióra Josepha Raymonda (dostępna na Amazonie). Co ciekawe, jej autor wychował się w rodzinie katolickiej!

Na koniec chciałabym wyrazić swój głęboki podziw dla tłumacza, pana Macieja Świerkockiego, który nie tylko podołał tak trudnemu zadaniu, jakim na pewno musiało być przełożenie tej książki na język polski, ale też musiał spędzić wiele godzin wertując różne przekłady Biblii i szukając potrzebnych informacji w innych źródłach. Czytając więc jakiś króciutki przypis co kilkadziesiąt stron, starałam się uświadomić sobie, ile zachodu musiało kosztować tłumacza znalezienie danej informacji. Wydaje się, że takie trudne i zagmatwane teksty, jak "Król Jezus" czy proza McCarthy'ego (patrz "W ciemność"), są dla niego wręcz stworzone. Brawo!

Polecam więc tę książkę, z zastrzeżeniem, że osoby niepewne swojej religijnej postawy (?) powinny się chwilę zastanowić, czy na pewno są na nią gotowe. Gdybym miała abstrahować od tematyki, poleciłabym każdemu entuzjaście wymagającej prozy i mięsistego języka (ach, jaki ubogi mam zasób słów, nie ma dobrego przymiotnika na określenie takiego stylu!).


---
* Robert Graves, "Król Jezus", tłum. Maciej Świerkocki, wyd. Rachocki i S-ka, 1995, s. 371.


[recenzję zamieściłam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6266
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: melissa 28.05.2012 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: To jedna z najbardziej ko... | kornwalia
Zwykle przekładam język nad treść lektury, ale są wyjątki (np. Biblia). Gdyby tak jeszcze Graves oddał życie za swoje "prawdy", może nawet- kto wie?- skusiłabym się do przeczytania ;)
Użytkownik: henia04 31.05.2012 09:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwykle przekładam język n... | melissa
Skuś się, skuś :). Graves może nie oddał życia za swoje prawdy w sensie bycia uśmierconym, ale oddał większość swojego życia temu, w co bardzo wierzył.
A jego umiejętność "kopania" w języku, dochodzenia do bardzo już zakrytych warstw, wskazywania skojarzeń jakże oczywistych - po ich dostrzeżeniu, jest niesamowita, ale pochodzi z benedyktyńskiej pracy.
Użytkownik: melissa 02.06.2012 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Skuś się, skuś :). Graves... | henia04
Owszem, niektórzy kopią bardzo głęboko... łopatą na tysiące kilometrów, nie wiedząc, że to czego szukają, inni znajdują.... na powierzchni. :)
Użytkownik: Meszuge 31.05.2012 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To jedna z najbardziej ko... | kornwalia
A może właśnie osobom niepewnym swojej religijnej postawy należałoby ją polecić, jako dzieło, które może pomóc dokonać wyboru?

www.gekados.info
Użytkownik: kornwalia 31.05.2012 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A może właśnie osobom nie... | Meszuge
Myślę, że podejmowanie decyzji po przeczytaniu zaledwie jednej pozycji byłoby pochopne. Ta książka może jednak być bodźcem do refleksji, ale tylko wtedy, gdy stać kogoś na dystans do tak specyficznej kwestii, jaką jest religia.
Użytkownik: Meszuge 01.06.2012 07:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że podejmowanie de... | kornwalia
I natychmiast rodzi się następne pytanie: kogo w Polsce stać dystans do religii? Przecież to tu właśnie narodził się i ponoć trwa w najlepsze "niechrześcijański polski katolicyzm"...
Użytkownik: kornwalia 01.06.2012 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: I natychmiast rodzi się n... | Meszuge
Uznam to za pytanie retoryczne :]
Użytkownik: Meszuge 01.06.2012 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Uznam to za pytanie retor... | kornwalia
Tak, oczywiście. :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: