Dodany: 16.05.2012 11:54|Autor: first-pepe

Czytatnik:

3 osoby polecają ten tekst.

Jedność jest wszystkim, wszystko jest oceanem


Nieznany mi bliżej do tej pory niemiecki pisarz sprokurował niesamowitą epopeję przez wszechświat oceanicznych głębin. Ciężko jest tak naprawdę w jednym, czy dwóch zdaniach sprecyzować, o czym jest powieść Franka Schatzinga. Główna oś fabularna kręci się wokół ziemskiej "wojny światów", przy czym stopniowe poznawanie wroga ludzkości jest kluczem fabuły. Niby standardzik, siódma woda po kisielu, ale to, co decyduje o wyjątkowości powieści jest otoczka fabularna. Na 950 stronach autor serwuje nam wycieczkę przez współczesną biologię, zoologię, geologię, genetykę, program SETI, przemysł naftowy, geografię, historię narodów (czy ktoś wie, kim są Innuit?), religię, politykę, filozofię życia, no i przede wszystkim ekologię. Wszystko to rozwinięte do najmniejszego szczegółu. W zasadzie można przyjąć, że istotna dla Schatzinga jest nie tyle opowieść, co jej snucie, dzięki powieściowej formule autor pozwala sobie przemycić wiele przemyśleń na temat rzeczywistości i są to przeważnie rzeczy niezmiernie interesujące.
Kluczem jest tutaj ekologia, koncept opiera się na założeniu, że ludzkość nie jest boską cząstką, zaś nasza planeta systemem naczyń połączonych coraz dotkliwiej odczuwającym niszczycielską działalność cywilizacji.
Bardzo dużą wartością historii są jej bohaterowie, rewelacyjnie rozpisani (poza jednym wyjątkiem), interesujący i niejednoznaczni. Ich dylematy, problemy są, jak na tego typu literaturę, bardzo wiarygodne. Wyjątkiem jest tutaj sztuczna i niewiarygodna postać generał Li, której warstwa psychologiczna jest podporządkowana rozwojowi fabuły, co sprawia, że sama postać jest sztuczna i wydumana jak sto pięćdziesiąt fajerek. Jest to tym bardziej rażące, że Leon Anawak, Johanson, Greywolf, Weaver i wielu innych, nawet drugoplanowych, są wyśmienicie rozpisani, co ewidentnie wskazuje, że postać Li została celowo w ten sposób zaprezentowana. Ten właśnie element powoduje, że muszę nieco obniżyć ocenę książki.
Powieść Schatzinga nie jest dla każdego, na pewno nie jest to tani sensacyjniak o potworach z głębin. Sama zagadka podwodnej cywilizacji jest zaskakująca swą prostotą, a przy tym przekonująco przedstawiona od strony naukowej, na czym autor dosyć obszernie się skupia. Powieść jest dla tych, którzy lubią snucie historii, a przy tym chcą się czegoś interesującego dowiedzieć o otaczającym nas świecie. Schatzing wiele kwestii prezentuje przystępnie i zachęca tym samym do samodzielnego pogłębiania wiedzy (podczas czytania Google było cały czas włączone).

PS Słowa krytyki należą się Wydawnictwu Dolnośląskiemu za wydawniczy strzał w kolano, gdyż:
- tytuł oryginalny to "Der Schwarm"; wedle internetowego słownika oznacza to "rój", "ławicę", "gromadę", co moim zdaniem jest świetnym, niejednoznacznym i wzbudzającym o wiele większe zainteresowanie lekturą, aniżeli prostacki i tani "Odwet oceanu",
- w ślad za tym beznadziejna, prostacka grafika okładkowa (olbrzymie oko zerkające z oceanu),
- pierwszy akapit noty okładkowej zdradza pierwsze 400 stron fabuły książki, a jednocześnie sugeruje, że ma się do czynienia z książką dynamiczną, w której akcja wre i ogólnie sporo się dzieje, co jest niesamowitym wprowadzeniem w błąd i może porządnie wkurzyć; akcja jest ślamazarna, ale jak podnosiłem wyżej, nie o akcję tu chodzi w końcu (wymowne jest tutaj, to że egzemplarz z biblioteki, którym dysponowałem, stanowił tzw. "dar od czytelnika").
Fajnie, że Wydawnictwo Dolnośląskie wydało książkę, ale od strony marketingowej jest to katastrofa.

Odwet oceanu (Schätzing Frank von)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2305
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: tomp 21.05.2014 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieznany mi bliżej do tej... | first-pepe
Rzeczywiście, beznadziejny polski tytuł i kiepska okładka spowodowały, że długo opierałem sie tej księdze. Z trudem też przedzierałem się przez pierwszych 200-300 stron. Potem jest znacznie lepiej i ciekawiej. Niestety w wielu miejscach książkę tę czyta się jak encyklopedię. Autor, moim zdaniem, chciał przedstawić zbyt wiele szczegółów naukowych. Nie mniej jednak warto sięgnąć po "Odwet...". Dużym plusem są dobrze skonstruowane postacie i dość sensowna fabuła.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: