Dodany: 06.05.2012 23:01|Autor: first-pepe

Czytatnik:

Zwięzłe resume długiego weekendu


Spook Country: W kraju agentów (Gibson William)

Bardziej niepotrzebnej i nic sobą nie wnoszącej książki dawno nie czytałem. Formalnie wszystko jest niby na swoim miejscu, jest fabuła, jakiś tam koncept, ale całość sprawia wrażenie sztuki dla sztuki. Bohaterowie są nudni, miałcy i niczym się nie wyróżniają, intryga jest ok, ale wlecze się jak flaki z olejem, nie przyciąga do siebie absolutnie niczym. Ciężko także "Spook country" zakwalifikować do określonego gatunku literackiego, na pewno nie jest to s-f, ciężko też toto nazwać technothrillerem, najbliżej książce do gatunku pt. ślamazarna obyczajówka z techniką i sensacja w tle.

Coś się chyba Gibson zestarzał i spadł do trzeciej ligi i chyba tylko za zasługi go jeszcze drukują. Zweryfikuję wkrótce czytając "Idoru" i "Maszynę różnicową".


Ostatni rejs "Fevre Dream" (Martin George R. R.) (spore spoilery!)

Pierwsze 300 stron nudne jak flaki z olejem, a opisy parostatków po Twainie sprawiają wrażenie niedoważonych i wtórnych. Być może byłoby nieco więcej atrakcji, gdyby, dzięki marketingowym działaniom wydawnictwa Zysk i S-ka nie było od początku wiadomo, że chodzi o wampiry. A tak musimy czekać do około 230 strony aż "wielka tajemnica" kim jest York wyjdzie na jaw.
Później następuje fabularna wolta i zaczyna się prawie 200 stron dosyć dynamicznej i momentami niezmiernie interesującej akcji (za sprawą głównego bohatera, któremu mocno kibicowałem). No ale ostatnie strony to już niestety porażka na całego. Nie wiem, czy taki był koncept fabularny Martina (po lekturze innych jego książek śmiem wątpić), ale końcówka wyraźnie wskazuje, że Martin zafundował czytelnikowi książkę o życiowych frajerach, ludziach (i nie tylko) przegranych. W ostatecznym rozrachunku w "Fevre dream" (trzymam się tytułu angielskiego, bo polski tytuł to jakiś żart wydawnictwa) nie ma żadnego bohatera wygranego, wszyscy przegrywają, nawet bohaterowie epizodyczni! Co z tego, że Marsh do spółki z Yorkiem w końcu ubijają Juliana, skoro i tak Marsh nie ma swojego Fevre dream, w książce ginie mrowie niewinnych ludzi z winy Yorka i Marsha ( w tym odrażająca scena okaleczenia murzyńskiego niemowlaka), a sam York okazuje się być nieco tylko lepszym moralnie wampirem od Juliana, o reszcie wampirów nie wspominając.

I na pewno "Fevre dream" nie jest horrorem, jest to tylko fantasy z wampirami, co wskazuje na niewykorzystany, "horrorowy" potencjał miejsca akcji, czyli dziewiętnastowiecznej Missisipi i Luizjana.


Malowany ptak (Kosiński Jerzy (właśc. Lewintopf Jerzy Nikodem))

Jedna z najbardziej wstrząsających książek, jakie dane mi było przeczytać, zdecydowanie nie dla osób wrażliwych oraz znajdujących się w zachwianym stanie emocjonalnym, do tej powieści trzeba przystępować mentalnie przygotowanym i ze sporym dystansem, ale bynajmniej nie obojętnym. Po przeczytaniu w marcu dwóch pierwszych rozdziałów długo się przymierzałem do kontynuowania, szukałem odpowiedniego momentu, aż w końcu w pogodny, słoneczny dzień majowy połknąłem "Malowanego ptaka".

Książkę Kosińskiego można czytać na wiele sposobów, sam mógłbym przedstawić tutaj od ręki cztery odrębne analizy. Skupię się krótko na tej, która stanowi niejako wyraz moich osobistych przemyśleń. Otóż w "Malowanym ptaku" mamy do czynienia z doskonałym studium bólu i okrucieństwa. W posłowiu autor pokusił się o, moim zdaniem mocno kontrowersyjną i niewłaściwą tezę, że jedynym bohaterem negatywnym jest właśnie Chłopiec, a wszyscy, którzy go torturowali i dręczyli byli w jakichś tam sposób zawsze usprawiedliwieni (najsilniejszym argumentem jest trauma wojny i zanik instynktów moralnych, co jest w zasadzie argumentem kuriozalnym). Nie zgadzam się z ta tezą całkowicie, w książce wielokrotnie okrucieństwo, świadczone bezpośrednio Chłopcu, czy tez to które tylko obserwuje (gwałcona Żydówka, napaść Kałmuków na wioskę, czy nawet podpalona wiewiórka) jest bezpodstawne, niczym nie uzasadnione. Więcej, cały czas miałem wrażenie, że teza książki to stwierdzenie, że ludzie to potwory, ludzie ludziom zgotowali ten los, ludzkie okrucieństwo nie zna granic. Chłopi, wyrostki, baby (nomenklatura książki) lubują się w zadawaniu bólu, w obserwacji cierpienia, w najlepszym wypadku przechodząc obojętnie obok cierpiącego chłopca. Chłopiec cały czas jest sam, nikt się za nim nie wstawia, okrucieństwo wobec niego jest BEZKARNE. Któż z nas, czytając np. o wiewiórce podpalonej dla zabawy przez grupkę kilkuletnich chłopców, nie przypomni sobie jak sam w dzieciństwie dręczył dla zabawy, z ciekawości różne zwierzęta (chrabąszcze, żaby, jaszczurki, koty, psy, chomiki) lub co najmniej obserwował z zafascynowaniem jak inni je dręczą. Dzisiejsi dorośli z kolei fascynują się bólem i cierpieniem wyzierającym z ekranów telewizora, z internetu, czy gazet. Każdy z nas powinien zadać sobie pytanie i zastanowić się, jak reaguje na nieszczęścia bliźniego. Czyż pierwszą i najbardziej prawdziwą reakcja nie jest ulga i radość, że to nie stało się mnie, a następnie niezdrowa ciekawość, chęć ujrzenia na ekranie uciętej w wypadku ręki, zakrwawionej, oszołomionej bólem twarzy, poczucie, że inni cierpią, a mnie się upiekło, zapewne słusznie. Ból, póki nie stanie się osobistym udziałem, póki za niego osobiście nie odpowiadamy (np. bezkarność pobicia) jest fascynujący i kuszący...

Kontekst bezkarności zadawania chłopcu cierpień generuje pytanie - czy moralność wynika wyłącznie z tego, że dane zachowanie, dany czyn jest napiętnowane bądź to ustawowo, społecznie, czy środowiskowo? Czy w takim razie moralność jest wyłącznie poboczną kultury, uwarunkowań społecznych?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1202
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: